Można by założyć, że cała ta sytuacja jaka miała miejsce w 2020 i w sumie wciąż trwa, negatywnie odbija się na branży gier planszowych i inicjatywach wokoło branżowych. Brak festiwali, konwentów, pokazów nowości, publicznych turniejów na dużą skalę, a przede wszystkim spotkań na żywo między ludźmi, to potężny cios i w wydawców i w samych graczy, którzy chcieliby sprawdzić produkty przed zakupem, czy potestować przedpremierowo prototypy gier.

I jest tak jak najbardziej, wielu z nas doceniło tryb solo jakie oferują planszówki, ale i zaczęło grać mocniej w swoim rodzinnym gronie czy z najbliższymi przyjaciółmi. Zamknięcie nas w swoich czterech ścianach pokazało, że gry planszowe to świetna rozrywka gdy nie można wyjść na miasto, do kina, restauracji, a nawet na spacer do lasu 😉 Czy półki wstydu zaczęły z tego powodu topnieć? Możliwe, ale wiele osób zaczęło też kupować więcej tytułów, albo też po prostu wchodzić mocniej w temat planszówek.