Slajd powitalny

Skąd przybywasz i cóż Cię niesie? Usiądź z nami przy kominku i opowiedz swoją historię!
Weź udział w naszych grach i zabawach, a może zechcesz zostać z nami na dłużej 😉

Na GE3K Events dla każdego znajdzie się miejsce!

Skąd przybywasz i cóż Cię niesie? Usiądź z nami przy kominku i opowiedz swoją historię!
Weź udział w naszych grach i zabawach, a może zechcesz zostać z nami na dłużej 😉
Na GE3K Events dla każdego znajdzie się miejsce!

Miasta Marzeń — wymarzona dzielnica
Przeczytaj najnowszy wpis GE3Ka
Miasta Marzeń — wymarzona dzielnica

Najnowsza recenzja do poczytania 😉

Aleplanszówki
Polecamy jeden z najlepszych
sklepów internetowych dla geeków.
poprzedni slajd
następny slajd

Wrześniowe hity od Naszej Księgarni

Ekipa Redaktorów GE3K Events Kasia i Mateusz

14/11/2024

Gdy kończą się wakacje wielu wydawców zaczyna prezentować swoje planszówkowe hity. Jesień to najgorętszy okres w branży planszówkowej, jesteśmy zalewani nowymi tytułami z każdej strony. Czy to wielkie wydawnictwa, czy te mniejsze, każdy chce pokazać swoje nowości i przyciągnąć nas do zakupów. Nie inaczej jest z grami wydawnictwa Nasza Księgarnia. Co roku zaskakują nas swoimi zdobytymi perełkami. Ich gry charakteryzują się piękną oprawą graficzną, przystępną ceną i łatwą, a zarazem angażującą rozgrywką. Idealnie wypełniają miejsce w branży gier rodzinnych. W tym artykule przedstawimy Wam nasze wrażenia i odczucia z wrześniowych premier Naszej Księgarni:

Mateusz zagrał w Alpaki, czyli deck-buildingową grę, w której gracze rywalizują ze sobą w hodowli alpak. Będziecie tworzyć łaki, korzystać z mocy alpak i starać się zyskiwać dużo punktów! Któż z nas nie lubi tych puchatych zwierzątek? Równie uroczo prezentują się na kartach wyłożonych na stole.

Kasia sprawdziła kolejną odsłonę dobrze przyjętej na rynku karcianki Ekosystem. Tym razem w szacie zwierząt ze słonecznej Sawanny. Znów będziemy układać siatkę kart ze zwierzętami i znów spróbujemy znaleźć między nimi jak najwięcej zależności. Jak bardzo różni się Sawanna od rafy koralowej i podstawowej części. Czy warto mieć wszystkie części? Przekonajcie się sami!

Jeśli szukacie gry planszowej dla swoich maluszków, może zainteresuje Was Rzepka, którą ogrywał Mateusz ze swoim synem. Jest to gra ucząca spostrzegawczości i działania pod presją czasu, oparta na wierszu Juliana Tuwima. Jak im się grało? Sprawdźcie sami!

Alpaki

Na pierwszy ogień idzie urocza gra karciana, gdzie przemiła puszysta Alpaka uśmiecha się do nas z wieczka pudełka. Pudełka, które jest tak niewymiarowe, że jest to dla mnie pewnego rodzaju minus, nie zrozumcie mnie źle już na wstępie, po prostu często układam tetrisa w kartonach, gdy jadę na event.

Alpaki to karcianka z mechaniką deckbuildingu i to w takim stylu Dominiona. Może nazywanie tego Dominionem Junior dla najmłodszych albo Mój mały Dominion, jest trochę nad wyraz, ale takie mam uczucia, zwłaszcza przy rozkładaniu i składaniu tej gry.

Ale o co właściwie chodzi?

W pudełku znajdziemy całą masę kart, jedne są kartami startowymi, a inne tworzą stosy kart do pozyskania w trakcie rozgrywki. Mamy jeszcze uroczy znacznik pierwszego gracza, to drewniana Alpaka, a jakżeby inaczej! Każdy z graczy startuje z tymi samymi kartami na ręce, będzie je zagrywać, aby aktywować specjalne zdolności, kupić sobie lepsze karty, a także zagrać Alpakę na swoją łąkę (to warunek końca gry, kto pierwszy zagra 8 zwierzaków na swoją łąkę, ten aktywuje koniec gry i liczone są punkty).

Karty, które bedziemy mogli pozyskać w trakcie rozgrywki są losowane albo wybierane spośród puli 20 różnych Alpak. Wybieramy lub losujemy 10 z nich, każda karta jest w 4 kopiach, mamy więc 10 stosów po 4 karty, 40 kart do kupienia (nieważne na ilu graczy jest rozgrywka, a to akurat dziwne), do tego mamy jeszcze Alpaki Królewskie (warte najwięcej) i Pozerów. Cena karty, to również jej wartość punktowa na koniec gry (o ile zagramy Alpakę na łąkę!). Karty są przeróżne, ale o tym w kolejnym akapicie! 😉



Wrażenia z gry Alpaki

Zanim przejdę do moich wrażeń z rozgrywki w Alpaki, warto po krotce opowiedzieć o tym, jakie karty mamy w rozgrywce (oprócz startowych i Królewskich, nie mają żadnych dodatkowych zdolności). Na końcu instrukcji znajdziecie dokładny opis kart, za to oczywiście plusik, chociaż patrząc na to jak zawiłe potrafią być deckbuildery, zwłaszcza gdy opierają się na dużej ilości tekstu, ciężko przyznać rację oznaczeniu 8+ na pudełku oraz teorii, że to gra dla młodszych graczy, których mają kusić puchate Alpaki.
 
Każda gra z mechaniką deckbuildingu opiera się mocno na tym, czy karty mają sens, jakie są zależności i czy budowanie silniczka tudzież combo, jest satysfakcjonujące dla gracza. W grze Alpaki mamy to wszystko bardzo uproszczone, mamy tutaj więc kilka kart z negatywną interakcją, ale nie ma też problemu aby przygotować tak rozgrywkę, że każdy gra sobie i jedyną interakcją może być podebranie komuś ostatniej karty z danego stosu.
 

Pewnym twistem jest tutaj cała ta mechanika łąki i zagrywania do niej kart, aby zdobyć punkty zwycięstwa na koniec rozgrywki. Trzeba więc patrzeć uważnie na resztę graczy i nie zostawać w tyle, co z tego, że kupimy drogą kartę na rękę jak nie zdążymy jej zagrać do naszej zagrody. Alpaki wprowadzają więc pewną zmianę, często w grach tego typu jest tak, że zakupione karty z punktami zwycięstwa, zapychają nam rękę, a tutaj to właśnie te zostawione na ręku, nie dadzą nam nic na koniec.

Czy pula i różnorodność kart, a także dodatkowa mechanika związaną z łąką, wyróżnia Alpaki na tle innych gier tego typu? Cieżko powiedzieć, ja na pewno jestem już zbyt stary i obyty na taki tytuł, ale młodsze dzieci, obyte z planszówkami, albo po prostu fani tych puchatych pociesznych stworków? Czemu nie! Może to gra właśnie dla nich, najlepiej sprawdzić samemu 😉

Plusy
Przepięknie zilustrowana
Dodatkowa mechanika z punktowaniem na koniec gry
Regrywalna dzięki dużej liczbie kombinacji kart startowych
Niska cena
Alpaki! 😉
Minusy
Wymiar pudełka
Rozgrywka może nużyć
Mało satysfakcjonująca
Jak na taką grę, to długie rozkładanie i składanie – setup rozgrywki

Ekosystem 3: Sawanna

Ekosystem: Sawanna to już trzecia odsłona gry z tej serii. Poprzednie zabrały nas do lasu i na rafy koralowe. Możecie poznać moje zdanie o podstawowej części oraz o Ekosystemie 2 w osobnych recenzjach.  Na Sawannie nieco bliżej poznamy zasady panujące w tym słonecznym klimacie: silniejszy pokonuje słabszego. Dobrze działający ekosystem da wam punkty za roślinożerców, drapieżniki oraz padlinożerców.

Rodzajów kart w Ekosystemie: Sawanna jest aż 11 i każdy z nich zdobywa punkty w inny sposób. Zadaniem graczy jest ułożenie siatki kart o wymiarach 5×4 i próba zdobycia jak największej liczby punktów, dzięki wzajemnemu oddziaływaniu kart na siebie. W pudełku znajduje się plastikowa wypraska, w której zmieścicie wszystkie karty i ołówek. Niestety wypraska ta nie przewiduje miejsca na koszulki. Ja w poprzednie części grałam tak często, że musiałam zabezpieczyć karty koszulkami, aby móc się dłużej cieszyć tymi rozgrywkami. Czuje, że kart w Ekosystemie: Sawanna wkrótce również będę musiała zakoszulkować i niestety pozbyć się tej wypraski. Jakość samych kart jest identyczna, jak w poprzednich częściach, są one dość grube, bez płótnowania.

Omawiając elementy gry, nie da się pominąć pięknej szaty graficznej. Ilustracje na kartach są przepiękne, niemalże czuć sawannę wylewającą się na stół. Na duży plus gry działa umieszczenie na karcie przypomnienia punktacji w postaci symboli oraz sprytnie pomyślane tło zwierząt. Przykładowo: lew dostanie 4 punkty za upolowanie gazeli albo zebry, o ile sąsiaduje z trawą. Na karcie znajdziecie lwa leżącego w trawie, a w oddali widać sylwetki gazeli i zebry, do tego na dole karty widnieje ta zależność przedstawiona symbolicznie. Jest to cudownie zaprojektowane, widziałam, że zagraniczna wersja nie ma tego rozwiązania, więc bardzo się cieszę, że zostało to wymyślone w polskiej wersji, bo niesamowicie ułatwia rozgrywkę i zapamiętywanie punktacji.



Wrażenia z Ekosystemu: Sawanna

Ekosystem 3: Sawanna to rodzinna gra karciana z mechaniką draftu. Gracze układają swój własny ekosystem. Tym razem przenosimy się na dziką sawannę, na której o punkty rywalizować będą roślinożercy, mięsożercy i padlinożercy. Świetnie jest to ukazane, dzięki polowaniu gepardów i lwów na gazele i zebry. Upolowane karty chowa się do pudełka, pozostawiając dziury w układzie, te dziury są sednem zdobywania punktów dla hien i sępów, którzy zadowolą się resztkami po zdobyczach silniejszych drapieżników.
 
W Ekosystemie: Sawanna bardzo podoba mi się, jak karty odzwierciedlają zachowanie zwierząt. Podobają mi się zależności między nimi. Przy wodopoju chcemy mieć różne zwierzęta, zebry chcą być w pobliżu trawy, ale gdzieś obok może czaić się lew, który stanowi zagrożenie. Żyrafa lubi wysokie drzewa, a słonie lubią trzymać się w swoim towarzystwie. Wszystko ma sens i spina się idealnie. Do tego ta kolorystyka i piękne ilustracje, które już wcześniej chwaliłam. W tej wersji nie wolno bać się poświęcania roślinożerców, bo ich punktacja jest przed drapieżnikami, więc nie musimy bać się straty.
 
Wydaje mi się, że Sawanna jest nieco trudniejsza niż jej poprzedniczki. Jednak wciąż jest to lekka, rodzinna gierka na 20 minut. Daje dużo możliwości rozbudowywania swojego układu i pozwala pogłówkować. Przyjazny temat i oprawa graficzna, tylko potęgują pozytywne odczucia i zachęcają do szybkiego powrotu do tej gry. Na wielki plus zasługuje również aplikacja do liczenia punktów. Jest łatwa w obsłudze i skutecznie przyspiesza ten etap gry. Jednak zalecam pierwszą partię policzyć ręcznie, gdyż pozwala to zobaczyć, w jaki sposób punktują padlinożercy, gdy zostają puste miejsca po drapieżnikach.
 
Na koniec kilka słów o skalowaniu i regrywalności w Ekosystemie: Sawanna. Zagrałam partie w dwóch, trzech i czerech graczy. Nie udało mi się zebrać większego składu, ale jestem przekonana, że działa on tak samo dobrze, jak w poprzednich częściach. Największą wadą dużej liczby graczy jest też zajęcie dużej powierzchni stołu. Poza tym w każdym składzie gra się świetnie. Na trzech i dwóch graczy może tylko jest za dużo kart i część z nich nigdy nie wyjdzie, dlatego też w swoich rozgrywkach zaczęłam później dzielić karty tak, aby dostosować do gry dwu i trzyosobowej, przy większej liczbie graczy nie uważam, żeby to było potrzebne przy większej liczbie graczy. Solo rozgrywki są o tyle ciekawe, że z jednej strony układamy swój układ, który chce jak najlepiej zapunktować, a z drugiej układamy ekosystem bota-przeciwnika, który ma zdobyć, jak najmniej punktów. Jest to bardzo ciekaw i działa. Co do regrywalności to właściwie ciągle bazujemy na tych samych kartach i zawsze układamy je podobnie, bo tego wymagają zasady punktowania, mimo to ja bardzo lubię tę układankę. Zawsze wybieramy z innej puli kart na ręce, nigdy nie możemy być pewni, co nam się trafi i w jakiej kolejności przyjdzie. Przyznam, że gra często będzie wyglądać podobnie, ale mnie się to jeszcze nie znudziło, w żadnej części Ekosystemu.
Plusy
Proste zasady.
Szybka rozgrywka.
Przepiękne ilustracje.
Możliwość gry do 6 graczy oraz solo.
Przystępna cena.
Minusy
Liczba kart się się nie skaluje względem liczby graczy.
Wypraska nie mieści kart w koszulkach.
Zajmuje trochę miejsca na stole.

Rzepka

Prezentowana nowość, czyli Rzepka od wydawnictwa Nasza Księgarnia, to zapoczątkowanie nowego cyklu „Między wierszami”, czyli planszowe przybliżenie znanej i kultowej poezji. W tym roku obchodzimy 130 urodziny Tuwima, a kto nie słyszał zwrotu „Stoi na stacji lokomotywa…” albo właśnie „Zasadził dziadek rzepkę w ogrodzie…”. Cudowne wiersze, chociaż już leciwe, to wciąż należą do kanonu literatury dla najmłodszych.

Jeśli patrząc na okładkę gry, coś wam przychodzi na myśl, ale nie wiecie co, to z dużą dozą prawdopodobieństwa fakt, że gra wygląda jak seria bajkowych gier wydawnictwa Granna. To nie przypadek, autorem grafik jest Maciej Szymanowicz, który równie pięknie zilustrował takie tytuły jak Alicja w Krainie Czarów, Złota Rybka czy Muzykanci z Bremy. Każda z tych gier, tak jak i Rzepka, uczy i bawi młodsze pokolenie graczy. Nowość od NK uczy koordynacji oko-ręką, a także rozwija pamięć i spostrzegawczość.

Co właściwie robimy w tej grze?

W Rzepce będziemy musieli ułożyć wszystkie karty z postaciami, tak jak jest to w wierszu. Wpierw dziadek, potem babcia, itd. Karty są dwustronne i leżą rozsypane na środku stołu, wszyscy gramy symultanicznie i dążymy do jak najszybszego ułożenia poprawnego ciągu kart. Wszystko robimy jedną ręką! Zasady są proste, ponieważ to tytuł 4+, ale oczywiście możemy wprowadzić kilka dodatkowych modyfikacji, które proponuje w instrukcji autor gry – Przemek Wojtkowiak, dodatkowe zasady i punktowania.



Wrażenia z gry Rzepka

Pamiętam jak dziś, gdy za dzieciaka miałem do nauczenia się wiersz Tuwima „Lokomotywa„, który musiałem recytować przed całą grupą. A teraz minęły lata i to swojemu synkowi czytam na dobranoc Rzepkę. Mamy stare wydanie, które zachowało się u żony, składane w harmonijkę, wysłużone, ale wciąż używane. Piotruś uwielbia ten wiersz, czasem czytam go 2-3 razy z rzędu aż zaśnie, a jeśli go znacie, to wiecie że jest dosyć… schematyczny i może być nużący przy tylu powtórzeniach 😉
 
Piszę o tym dlatego, ponieważ Rzepka i cała twórczość Tuwima, jest bliska naszemu sercu, a więc cieszy stworzenie gry dla najmłodszych na jej podstawie. Ciężko tu jednak pisać o wrażeniach, ponieważ to dosyć prosta, mała i tania gra (idealna na prezent, upominek świąteczny), która trochę może przypominać memory (odnajdywanie wzoru) lub układanie puzzli (pasujące do siebie elementy). Oczywiście mamy tu dodatkowe metody punktowania, wariant trudniejszy, uwzględnienie płotków, motylków i słoneczek na kartach, nawet jest możliwe ujemne punktowanie, więc Rzepka nada się również dla starszych. Super!
 
Może nie jest to tytuł dla mnie, ale młodsi gracze bawią się świetnie, mamy tu trochę presję czasu i chaos na stole, dlatego też nie jestem do końca pewien czy granie w 4 osoby ma sens. Tytuł świetnie się sprawdza do pokazywania rodzeństwom na wydarzeniach, nie ma co ukrywać że gdy gra rodzic z dzieckiem to trochę trzeba się „podkładać”, ale to też są kwestie mocno subiektywne. Rzepka miło zaskakuje, cieszy oko, a cena praktycznie taka jakbyśmy kupili sam wiersz, a mamy tu jeszcze grę!
Plusy
Łatwe zasady — niebanalna rozgrywka.
Przepiękne ilustracje na kartach.
Gra dobrze się skaluje.
Możliwość gry solo
Lepszy wariant dwuosobowy.
Tylko w polskiej wersji — dwa dodatkowe warianty: cele i wraki.
Minusy
Wypraska nie mieści kart w koszulkach.
Gra bardzo podobna do swojej poprzedniczki.
Z początku mylące nazwy kart.

Podsumowanie

Alpaki, uroczy deckbuilder z puchatymi stworkami na kartach. Gra posiada pewne urozmaicenie względem klasycznego budowania talii i punktowania na koniec gry. Wciąż czuć tu korzenie rodem z Dominiona, ale mamy tu rozgrywkę bardziej przystępną młodszym graczom. Alpaki to ciekawy tytuł, jednak polecam grać wspólnie z pociechami, teksty na kartach, zależności, niuanse, to nie jest coś czemu może podołać grupa samotnie grających 8 latków.

Ekosystem: Sawanna to kolejna odsłona świetnej, rodzinnej karcianki. Tak jak poprzednie części, ta również nie zawodzi. Rozgrywka jest szybka i emocjonująca. Poziom skomplikowania poszedł lekko do góry, ale to wciąż przyjemny i łatwy do wytłumaczenia tytuł. Przepiękne ilustracje i możliwość gry w obszernym gronie sprawiają, że łatwo znaleźć chętnych do partyjki i to w każdym wieku. Jeśli jeszcze nie znacie serii Ekosystem, polecam szybko to nadrobić!

Rzepka, czyli gra na podstawie prozy Tuwima. Kto w dzieciństwie nie czytał albo przynajmniej nie słyszał tego wiersza, ciężko o taką osobę. Wspaniale jest móc prezentować twórczość polskich pisarzy, w nowej, planszowej odsłonie. Przepiękna okładka znanego twórcy i gra może prezentować się idealnie obok innych tytułów, również opartych o bajki dla dzieci, tylko trochę innego wydawnictwa 😉

Jeśli polubiliście gry wydawnictwa Nasza Księgarnia, zapraszamy do zapoznania się z innymi naszymi recenzjami: Orzeszki ze ścieżki, Gejsze oraz Gejsze 2: Herbaciarnie, a także zachęcamy do sprawdzenia artykułu o zeszłorocznych premierach, w którym znajdziecie wrażenia z gry w Sowy, Paszczaki 1 i 2 oraz Ekosystem: Rafa Koralowa.

Pamiętajcie również, że to nie wszystko, co wydawnictwo nasza księgarnia ma do zaoferowania w tym roku. Już niedługo okażą się recenzje Miasta Marzeń, nowej odsłony Wyprawy do El Dorado, czyli Złotych Świątyń oraz kolejnej dwuosobówki od Paolo Mori-egoCezar.

Dziękujemy wydawnictwu Nasza Księgarnia  za możliwość sprawdzenia gier!

Sprawdźcie ofertę na zrecenzowane tytuły w sklepie aleplanszawki.pl

Podobne wpisy GE3Ka

Stwórzcie swoje Miasta Marzeń w nowej grze od wydawnictwa Nasza Księgarnia. Proste zasady, strategiczne myślenie i mnóstwo kafelków i budynków w pudełku.

Planszeo przygotowało poradnik Prezentowy! A my w tym roku prezentujemy w nim gry Area Control. Zerknijcie jakie tytuły z tą mechaniką kontroli polecamy!