Slajd powitalny

Skąd przybywasz i cóż Cię niesie? Usiądź z nami przy kominku i opowiedz swoją historię!
Weź udział w naszych grach i zabawach, a może zechcesz zostać z nami na dłużej 😉

Na GE3K Events dla każdego znajdzie się miejsce!

Skąd przybywasz i cóż Cię niesie? Usiądź z nami przy kominku i opowiedz swoją historię!
Weź udział w naszych grach i zabawach, a może zechcesz zostać z nami na dłużej 😉
Na GE3K Events dla każdego znajdzie się miejsce!

Recenzja: Supersklep 3000 — Zbuduj centrum handlowe!
Przeczytaj najnowszy wpis GE3Ka
Recenzja: Supersklep 3000 — Zbuduj centrum handlowe!

Najnowsza recenzja do poczytania 😉

Aleplanszówki
Polecamy jeden z najlepszych
sklepów internetowych dla geeków.
poprzedni slajd
następny slajd

Recenzja:
Apiary — kosmiczna pasieka

Kryspin Kras

08/10/2024

Pani Connie Vogelmann dość śmiało stawia swoje pierwsze kroki jako designer gier planszowych. Wydane u nas Na skrzydłach smoków był jej drugim projektem, który, w moim odczuciu, wprowadziło sporą dozę świeżości do mechaniki Na skrzydłach.

Apiary, czyli omawiany tutaj tytuł to jej pierwszy samodzielny projekt i do gry przyciągnęła mnie przede wszystkim tematyka. W końcu rzadko kiedy ma się okazje wcielić w kosmiczne pszczoły! Dodajmy do tego lubiane wydawnictwo (Stonemaier), mechanikę worker placement. No nie mogłem obok Apiary przejść obojętnie. Zapraszam do recenzji!

Zawartość Apiary

Apiary oferuje zadziwiająco sporą liczbę różnorodnych elementów spakowanych w naprawdę sensownie zaprojektowany insert. Czego tu nie mamy! Sporą, dwustronną planszę do gry (jedna strona dla 1-3 graczy, druga dla 4-5), mnóstwo asymetrycznych kafelków startowych, 5 asymetrycznych planszetek uli, kafelki planet, tańców. Blisko 130 kafelków wykładanych na plansze ula, garść kart, mnóstwo drewnianych znaczników i całą masę innych przeróżnych żetonów. Nie zapominajmy o bardzo fajnej figurce statku matki!

Ciężko przyczepić się do jakości wykonania Apiary i tak naprawdę jedyne co tak mocno mnie kłuje w oczy (a w sumie bardziej w dłonie) to dość cienkie kafle farm/zdobień/rekrutów/innowacji (czyli kafli, które wykładamy w naszym ulu). Nie są złe, ale jakby były przynajmniej o 0,5, albo nawet 1 mm grubsze, to sprawiałyby wrażenie znacznie solidniejszych. Trzeba też zaznaczyć, że na wielu kaflach jest masa tekstu, którą niestety słabo widać, gdy gramy w kilka osób przy stole. Przyzwyczaiłem się już niestety do gier bardziej niezależnych językowo, z sensowną ikonografią.

Żetony hibernacji również są strasznie cienkie i malutkie i chwilami strach, że zaraz któryś z nich się zgubi.

Sama plansza gry zaprojektowana jest sensownie, każde ważne pole akcji jest skrótowo objaśnione na planszy, same pola są duże i czytelne. Bardzo podobają mi się robotnice graczy. Pociągnięte są one czymś w rodzaju sundropa i zwyczajnie fajnie wyglądają.

Skrót zasad Apiary

Apiary w gruncie rzeczy nie jest grą skomplikowaną, oferująca garść bardzo prostych akcji, z których czasem możemy odpalić drobne combo.

W swojej turze gracz ma do wyboru: zagrać robotnicę na jedno z pól akcji albo odzyskać wszystkie robotnice z planszy oraz z własnej planszetki dokowania.

Zagrywając robotnicę, należy pamiętać, że tak naprawdę żadne pole akcji nie jest permanentnie zajęte. W Apiary występuje mechanika spychania innych robotników, więc gdy chcemy aktywować akcję, na której już ktoś był (możliwe, że nawet my sami!), to po prostu wypychamy umieszczoną tam robotnicę albo na kolejne pole akcji, o ile jest dostępne, albo całkiem z planszy.

Spychanie jest jednym z kluczowych elementów rozgrywki Apiary i prowadzi do ciekawych zagrań. Właściciel zepchniętej pszczoły ma do wyboru albo przywrócić ją do swojej aktywnej puli, ale z wartością siły zwiększoną o 1, lub wyłożyć do lądowiska, gdzie bezpiecznie czeka na powrót przy okazji wykonywania akcji odzyskiwania. No, chyba że zostaje z planszy zepchnięta pszczoła o maksymalnej wartości (4). Wówczas taka pszczółka jest chwilowo dla gracza niedostępna, a jej właściciel umieszcza jeden z pozostałych mu żetonów hibernacji na planszy, tym samym powoli zbliżając wszystkich do końca gry…

Jakie właściwie mamy pola akcji? W telegraficznym skrócie:

  • Eksploracja – gracz przesuwa statek matkę o określoną liczbę pól i albo odkrywa nową planetę, albo korzysta z korzyści już odsłoniętej
  • Postęp – dodanie do swojego ula kafelka farmy (produkcja), rekruta (pasywna umiejętność) albo innowacji (natychmiastowa jednorazówka)
  • Wzrost – pozyskanie nowych robotnic lub ramki. Ramki są potrzebne do powiększenia swojego ula
  • Badania – otrzymanie jednej karty siewu. Karty siewu można zagrywać w swojej turze i zapewniają spore bonusy. Ewentualnie można je włożyć pod planszę ula, gdzie zapewnią  punkty na koniec gry
  • Wymiana – wymiana surowców na inne według określonych przeliczników
  • Zdobienie – dodanie do swojego ula kafelka zdobienia, zapewniającego dodatkowe punkty na koniec gry

Jak widać po powyższym, akcje nie są szczególnie skomplikowane, a ich egzekwowanie również nie powinno nikomu przysporzyć trudności. Gracze rozgrywają swoje tury po kolei, wykonując po jednej akcji na raz (chyba że gracz zdecyduje się przywrócić robotnice i odpalić produkcję, zamiast wykonywać akcję), a sama rozgrywka trwa do momentu, aż któryś z graczy umieści swój ostatni żeton hibernacji na planszy, lub gdy gracze wspólnie zajmą wszystkie pola plastra hibernacji. Wygrywa ten, kto zdobędzie najwięcej punktów na koniec gry.

Skalowalność i regrywalność Apiary

Skalowalność

Apiary oferuję rozgrywkę od jednego do aż pięciu graczy i w związku z tym posiada dwustronną planszę, przystosowaną do konkretnej liczby graczy. Na stronie dla 4+ graczy mamy przede wszystkim dostęp do większej liczby planet do odkrycia, powiększonej puli kafelków zdobień, więcej slotów hibernacji oraz rozdzielenia pól akcji Postępu na osobno dla farm, oraz rekrutów i innowacji.

W moim odczuciu gra dobrze działa w każdym składzie osobowym. Najważniejsze jest to, że nawet przy pięciu graczach praktycznie nie czuć downtime’u, gdyż rozgrywka bardzo szybko płynie przed siebie. W końcu nie ma tu skomplikowanych i długich akcji, nie blokujemy też pól akcji, więc nie musimy dostosowywać taktyki tak często, jak w innych worker placement. Gra zdecydowanie jest ciaśniejsza na 5 osób i pszczoły dosłownie co turę wypadają z planszy i przy takiej ekipie nie ma sensu nie korzystać z lądowiska na planszetce dokowania.

Regrywalność

Apiary jest grą mocno losową, gdzie połowa pól akcji cechuje się mniej lub bardziej losowym doborem „czegoś”. Ze sporej puli zdobień, tylko część wystawiamy na planszy, a całkiem sporą liczbę kafli dostępnych na akcji Postępu po prostu w czasie gry nie zobaczymy, gdyż jest ich tak wiele. Ciężko mi jednoznacznie stwierdzić jak sporą regrywalność Apiary oferuje, ale zdecydowanie, na razie, za każdym razem grając w tę pozycję, bawiłem się dobrze, zawsze starając się próbować nowych taktyk. I obserwując innych graczy, dochodzę do wniosku, że nie ma jednej właściwej taktyki na zwycięstwo.

Regrywalność na pewno podbija pięć różnorodnych plansz uli i cała masa startowych kafli, każdy z inną umiejętnością/możliwością punktowania na koniec gry.

Wrażenia z rozgrywek w Apiary

Stonemaier lubi losowość w swoich grach. Apiary nie jest może kosmicznie skomplikowaną grą, nie jest też zdecydowanie najlżejszą w dorobku wydawnictwa, ale i tak czasem człowiek potrafi się zirytować jak z powodu losowego dociągnięcia nowego kafelka, odsłaniamy przeciwnikom naprawdę łakomy kąsek. Niestety w czasie gry mamy mało okazji, by zresetować wystawki kafelków w taki sposób, by na tym zyskać najwięcej i bardzo często trafiała się sytuacja, że ktoś po prostu już musiał wziąć jeden gorszy kafelek tylko po to, by odsłonić coś turbo przydatnego.

Pomijając ten wątek, uważam Apiary za naprawdę solidny kawał euro średniej wagi. W czasie gry bardzo szybko zapomnimy o pszczelej otoczce i skupimy się na mieleniu surowców. Bo o tym w zasadzie Apiary jest – o mieleniu surowców. Dość jednoznacznie mówi nam o tym pole akcji służące DOKŁADNIE temu, ale tak naprawdę cała gra skupia się na efektownym zbieraniu garści surowców, by zaraz je wydać na coś innego. I tak w kółko, aż do końca gry. Jednym się to może podobać, innym mniej. Ja jestem kontent. Bardzo podoba mi się motyw tego, że zawsze mamy ograniczone miejsce na surowce i musimy inwestować w farmy, jeśli chcemy ich przechować więcej. Podoba mi się motyw rozbudowy ula i tego, że każdy z nich jest asymetryczny, a dokładanie ramek w dowolnym miejscu, by jak najlepiej wykorzystać wykładane kafle, jest fajną mechaniką.

Bardzo podoba mi się też mechanika spychania robotnic i implikacje się z tym wiążące. Sprawia to, że gracze ciągle obserwują planszę i poczynania innych graczy. Taka forma interakcji jest na tyle mało inwazyjna, że nie przeszkadza, a przyjemnie skupia graczy na rozgrywce.

Spory zgrzyt mam jednak z kartami siewu. Pomijając ich losowy dobór, to potrafią one zwyczajnie być zbyt mocne. I nie mówię o dodatkowych punktach, jakie możemy za nie zdobyć, bo uważam, że to akurat nie jest jakoś szczególnie powalające, ale mówię o umiejętnościach, jakie te karty dają w turze gracza. Niektóre karty są wyraźnie sporo mocniejsze od innych i niech na potwierdzenie moich słów będzie mały akapit w instrukcji mówiący o tym, że jeśli widzimy, że w rozgrywce ktoś za mocno wysuwa się na prowadzenie dzięki tym kartom, należy wprowadzić ograniczenie do ilości zagrywanych kart na turę.

Podsumowanie

Apiary to bardzo przyjemne euro średniej wagi. Jeśli przymkniemy oko na garść losowości, to możemy przy niej spędzić naprawdę fajnie czas, zwłaszcza że gra faktycznie dobrze działa w każdej liczbie graczy. Mam nadzieję, że Rebel wyda dodatek (który angielską premierę miał dosłownie tuż po polskiej premierze podstawki) !

Plusy
Sensowny insert wypakowany zawartością
Przyjemna oprawa graficzna
Klarownie napisana instrukcja
Proste i szybkie akcje
Dobrze się skaluje
Asymetryczność
Minusy
Losowość
Trochę zbyt cienkie kafelki
Karty siewu są zbyt mocne

Dziękujemy Wydawnictwu Rebel  za przekazanie egzemplarza do recenzji! Zerknij na ofertę w naszym lokalnym sklepie partnerskim Aleplanszówki!

Komentarze

Podobne wpisy GE3Ka

Supersklep 3000 to kafelkowa gra o budowaniu wypasionego centrum handlowego przyszłości! Jakie atrakcje, jakie sklepy? Wszystko aby zadowolić klientów!

Zapraszamy do artykułu o grach paragrafowych od Muduko. Odkryjcie świat Fabled Lands, poznajcie kota Dundera oraz odszukajcie Wierciucha jako Tropicielonauta!