Slajd powitalny

Skąd przybywasz i cóż Cię niesie? Usiądź z nami przy kominku i opowiedz swoją historię!
Weź udział w naszych grach i zabawach, a może zechcesz zostać z nami na dłużej 😉

Na GE3K Events dla każdego znajdzie się miejsce!

Skąd przybywasz i cóż Cię niesie? Usiądź z nami przy kominku i opowiedz swoją historię!
Weź udział w naszych grach i zabawach, a może zechcesz zostać z nami na dłużej 😉
Na GE3K Events dla każdego znajdzie się miejsce!

Recenzja: Abalone GO — mini wersja klasyka
Przeczytaj najnowszy wpis GE3Ka
Recenzja: Abalone GO — mini wersja klasyka

Najnowsza recenzja do poczytania 😉

Aleplanszówki
Polecamy jeden z najlepszych
sklepów internetowych dla geeków.
poprzedni slajd
następny slajd

Recenzja:
Brzdęk! Nie drażnij smoka + dodatki

Katarzyna Olech

25/08/2024

Seria Brzdęk! pomału staje się grą tak rozpoznawalną, jak Catan czy Carcassonne. Dzięki dużej przystępności i ciekawym mechanikom gracze pokochali ten tytuł. Przyjął się on tak dobrze, że poszukiwacze przygód nie tylko ograbili lochy smoka, ale również stacje kosmiczne, katakumby i leśne krainy.

W tej recenzji skupimy się na pierwszej części, która zapoczątkowała całą serię. W Nie drażnij smoka gracze wcielają się w poszukiwaczy skarbów, schodzą do podziemi zamku, aby przeczesać go wzdłuż i wszerz w poszukiwaniu drogocennych artefaktów.

Jednak dla takich śmiałków jedne lochy i zwykły smok to może być za mało, dlatego postanowiłam przybliżyć Wam również wszystkie dodatki do gry podstawowej, które do tej pory ukazały się na polskim rynku. Jeśli chcecie zanurzyć się w podwodnych komnatach, przeszukać grobowce mumii, wpaść na żyłę złota, odkryć nieznaną świątynię w sercu dżungli i dołączyć do Wesołej Kompani, to nie mogliście lepiej trafić!

Załóżcie trzewiki, przygotujcie sakiewki, naostrzcie broń i wkroczcie ze mną do świata Brzdęk!

Jakie skarby mamy w pudełku?

Pudełko Brzdęk! Nie drażnij smoka jest całkiem sporych rozmiarów, jak na grę rodzinną. W środku znajdziecie plastikową wypraskę, która elegancko przechowa wszystkie elementy. W skład tych elementów wchodzą:

  • dwustronna plansza — przedstawia ona komnaty w zamku i jego podziemiach. Komnaty te połączone są ścieżkami. W środku komnat znajdują się różnego rodzaju sekrety i artefakty.
  • karty rezerwy — podstawowe karty do kupienia ze stałej puli.
  • cztery talie startowe graczy — składają się one z 10 kart i są punktem wyjściowym gry. Każdy zaczyna z taką samą talią startową.
  • 100 kart w talii lochów — wśród nich znajdziecie różnego rodzaju klejnoty, potwory, okazje i towarzyszy. Podczas gry kupuje się je z puli kart lochów i dołącza do talii.
  • żetony artefaktów, małych i dużych sekretów, małpich bożków, odznaki złodziejskiego mistrzostwa oraz przedmiotów — żetony umieszcza się w wyznaczonych na planszy miejscach. Można je zdobyć, gdy wejdzie się do komnaty z żetonem, zakupi się przedmiot w kramami lub wyjdzie z zamku.
  • 120 kostek Brzdęk! (po 30 w każdym kolorze), 24 kostki smoka oraz smocza sakwa — odzwierciedlają one hałas, jaki wywołujemy podczas przeszukiwania zamku oraz rany, jakie zadaje nam smok, gdy zaatakuje. Kostki wzięte ze strefy Brzdęk! należy umieścić w sakwie. Podczas smoczego ataku losowane są kostki z sakwy.
  • 4 pionki graczy w 4 kolorach i czarny znacznik smoka — pionkami poruszamy się po planszy, a znacznik smoka wskazuje poziom smoczej furii.
  • żetony złota o nominale 1 i 5 — toż to rabusie potrzebują złota.
  • instrukcja.

Jeśli chodzi o jakość wyżej wymienionych komponentów, to nie ma powodów do zachwytu. Wszystko jest wykonane porządnie, ale bez żadnych fajerwerków. Żetony i plansza to średniej grubości tektura. Karty nie są płótnowane i mają czarne obramowanie, a to sprawia, że podczas częstego tasowania karty zaczną się przecierać i ślady te będą widoczne. Bezapelacyjne polecam zakoszulkować karty. W Brzdęku! karty będą co chwilę tasowane. Te, które gracze otrzymują na początku rozgrywki, będą z nimi zawsze, co po kilku partiach da o sobie znać. Później łatwo będzie rozpoznać, która karta jest początkowa, a która została zakupiona podczas gry. Żetony sekretów i artefaktów przetrwały ponad 50 partii i nie zauważyłam na nich szczególnych śladów użytkowania. Instrukcja do gry jest napisana bardzo dobrze. Właściwie odpowiada na każdą niepewność. Zasady nie są trudne, dlatego też takich niepewności nie ma za wiele.

Zasady i mechanika w
Brzdęk! Nie drażnij smoka

Na planszy gry Brzdęk! Nie drażnij smoka znajdują się pola w dużymi i małymi sekretami, po wejściu na takie pole gracz natychmiast pobiera żeton. Na planszy znajdują się również pomieszczenia kramów, które umożliwiają zakup korony (warta jest sporo punktów), klucza (umożliwia przejścia przez zamknięte korytarze) oraz plecaka (pozwala zebrać jeden więcej artefakt). Im głębiej w podziemia zamku, tym cenniejsze artefakty (najdroższy warty jest 30 punktów). Zadaniem graczy jest zdobycie artefaktu i ucieczka z podziemi zamku. Po drodze oczywiście warto zgarniać dodatkowe punkty, a wyjście z zamku jest dodatkową nagradzane odznaką złodziejskiego mistrzostwa. Podniesienie artefaktu niesamowicie irytuje smoka i zwiększa on swoją wściekłość, co zaznaczamy przez przesunięcie znacznika smoka na torze furii.

W swojej turze gracz dobiera pięć kart na rękę, wszystkie musi zagrać i rozpatrzeć. Kolejność rozpatrywania jest dowolna, ale trzeba wyłożyć karty, nawet gdy mają negatywne efekty. Na kartach poza efektem i wartością punktową są również trzy symbole:

  • Miecze pozwalają na walkę z potworami w korytarzach i w puli kart lochów.
  • Buty służą do przemieszczania się po korytarzach na planszy. Poruszać się można tylko po połączonych komnatach. Niektóre korytarze wymagają większej liczby butów lub zakupienia klucza.
  • Punkty sprawności pozwalają kupić kartę z puli kart lochów lub z puli rezerwy. Dzięki tej akcji wzbogacamy naszą talię.

Po zakończeniu rozpatrywania kart, należy uzupełnić pulę kart lochów. Jeśli na wykładanych kartach znajdzie się co najmniej jeden symbol ataku smoka, należy zebrać wszystkie kostki z obszaru brzdęk!, wrzucić je do worka smoka i wylosować tyle kostek, ile wskazuje figurka smoka na torze smoczej furii. Wylosowane kostki przydzielić do obrażeń odpowiednich graczy, a czarne kostki odłożyć poza obszar gry. Jeśli gracz przeżył ten atak, dobiera pięć kart z talii na rękę i na tym jego tura się kończy. Gdy talia się wyczerpie, należy przetasować stos kart odrzuconych. Jeśli ktoś zginął w wyniku tego ataku i znajdował się w podziemiach — otrzymuje 0 punktów. Jeśli znajdował się powyżej zielonej linii trawy, mieszkańcy go uratowali i punkty zdobyte do tej pory są liczone normalnie.

Pierwszy gracz, który opuści mury zamku (czy to przez wyjście po zdobyciu artefaktu, czy też przez porażkę w starciu ze smokiem), przenosi swój pionek na pierwsze pole powyżej zamku. W swojej turze przesuwa pionek na kolejne pole i wywołuje atak smoka, dodając kostki. Jeśli pionek dojdzie na ostatnie pole (z czaszką), gra się kończy. Wszyscy gracze pozostający w podziemiach otrzymują 0 punktów. Pozostali gracze liczą punkty ze swoich żetonów, kart oraz zdobyte monety. Gracze, którym udało się opuścić zamek, otrzymują dodatkowe 20 punktów w postaci odznaki złodziejskiego mistrzostwa. Gracz z największą liczbą punktów wygrywa.

Oczywiście gra może skończyć się też w momencie, gdy wszyscy gracze wyjdą z zamku, ale należy pamiętać, że nie można ewakuować bez artefaktu.

Wrażenia z rozgrywki w
Brzdęk! Nie drażnij smoka

Pokochałam grę Brzdęk! od pierwszej zagranej karty. Przyciągnął mnie do tej gry temat fantasy, zwiedzanie lochów, igranie z losem, szukanie skarbów i wyścig  z czasem. Może nie wszystko z tego widać na pierwszy rzut oka, ale tak naprawdę cała seria Brzdęk! skrywa w sobie wiele ciekawych “smaczków”. Pierwsza rzecz, którą od razu zauważyłam, to przystępność Brzdęka. Wydaje mi się, że to właśnie dlatego, ta gra odniosła taki sukces na polskim rynku. Tytuł ten łączy w sobie coś, co znamy ze starszych planszówek, czyli planszę, po której się poruszamy i żetony, jakie zbieramy z odwiedzanych pól oraz coś, co znajdziemy w nowszych grach, czyli np. deck building i push your luck. Uwielbiam to, w jak zgrabny sposób Brzdęk! splata ze sobą znane, proste mechaniki, z tymi nieco nowszymi, wzbogacając, a właściwie nadając sens całej grze. Temat fantasy znany nam tak dobrze z D&D czy Talisman-a też z pewnością przyciąga do siebie osoby mniej ograne, ale kojarzące te uniwersa.

Kolejnym plusem gry Brzdęk! Nie drażnij smoka jest niski próg wejścia i dość krótki czas rozgrywki. Uważam, że Brzdęk! jest świetną grą “wejścia”. Zasady nie są przytłaczające, a frajda z budowania talii i schodzenia coraz głębiej w podziemia, jest niesamowita. Czas gry jest zależy od graczy i w moim przypadku wynosi około 30 minut na gracza. Niestety podstawowa wersja gry nie posiada trybu solo. Jest on jednak dostępny w aplikacji Renegade Games Companion, którą można pobrać za darmo. Został on zaprogramowany tak, że komputer losowo odrzuca nam karty z rynku i co turę wyznacza jakieś zadanie, do wykonania, jeśli nie uda się go spełnić, otrzymujemy karę. Dwuosobowe partie są dla mnie okej. Mam takich rozegranych najwięcej, jednak czuć dużą swobodę na planszy. Można kupić dwa plecaki i zabrać nawet trzy artefakty. Najlepszy skład to wg mnie trzech graczy. Nie jest aż tak luźno, ale też nie jest tłoczno. Ktoś coś gdzieś komuś podbierze, ale jeszcze mamy szansę się odegrać.

Największą wadę gry Brzdęk! Nie drażnij smoka jest mała zmienność początkowego układu komponentów. Losowo rozłożone są duże i małe sekrety, jednak kramy, artefakty i inne komnaty miejsc już nie zmieniają. W podstawowej wersji mamy do dyspozycji tylko dwie strony planszy, z czego ta prostsza zwyczajnie się nudzi po kilku partiach. Kart lochów jest wystarczająca liczba. Da się zapamiętać, jaki karty są w talii, jednak jest ich na tyle dużo, że podczas jednej partii na pewno wszystkich nie zobaczymy. Zawsze wyjdą w innym układzie, dzięki czemu, zawsze będziemy mieli inną talię. Kolejnym minusem może być losowość. Jednak w Brzdęku mamy do czynienia z push your luck-iem, a więc bez odrobiny szczęścia się nie obejdzie. Poniekąd sami jesteśmy panami swojego losu, bo to my decydujemy się dodać kostki brzdęk na pole, ale czasem to nasze kostki bardziej czepiają się rąk wyciągających z worka, niż inne.

Podsumowując, Brzdęk! Nie drażnij smoka to świetny tytuł dla początkujących graczy. Znajdziecie w nim trochę starej i nowej szkoły gier planszowych. Gra nie jest pozbawiona wad, ale czas leci przy niej na tyle przyjemnie, że można na niedociągnięcia przymknąć oko. Największą bolączką podstawowego Brzdęka jest brak zmiennej planszy, jednak z pomocą nadchodzą dodatki…

Brzdęk! Mokra Robota

Dodatek Mokra robota to jeden z trzech dużych rozszerzeń do gry Brzdęk! Nie drażnij smoka. Dostajemy w nim nową dwustronną planszę oraz zestaw 35 kart. Znajdziemy też nowe sekrety oraz nowy przedmiot, do kupienia w kramie — akwalung. Na planszy występują nowe pola — zatopione komnaty. Kryją one cenne bonusy, jednak brak wyjścia z nich w odpowiednim momencie, może skończyć się tragicznie dla naszego bohatera. Trzon zasad jest identyczny, jak w grze podstawowej. Wyjaśnienie nowych żetonów oraz komnat jest opisane na jednej stronie instrukcji.

Brzdęk! Mokra robota to jeden z moim ulubionych dodatków. Wnosi nieco świeżości. Zatopione komnaty są bardzo kuszącym kąskiem, lecz czasem wymagają wcześniejszego przygotowania. Nowe karty, które są wprowadzone w tym dodatku, pozwalają odrzucać karty i niekiedy otrzymywać z tej akcji dodatkowe bonusy. Ciekawy pomysł, który oczywiście jest znany z innych gier, ale wprowadzenie go do Brzdęka było strzałem w dziesiątkę. Szkoda, że tych kart w porównaniu do talii podstawowej jest tak niewiele.

Brzdęk! Klątwa Mumii

Dodatek Klątwa Mumii to kolejne duże rozszerzenie do podstawowej gry Brzdęk! Nie drażnij smoka. Podobnie, jak w Mokrej robocie, w pudełku znajdziecie nową dwustronną planszę, nowe żetony oraz 40 nowych kart. Poszukiwacze skarbów tym razem będą przemierzali Piramidę i wewnętrzne komnaty Sfinksa. Na planszy znajdują się obszary, po których grasuje mumia, a gdy ta natknie się na nas, będziemy musieli przyjąć żeton klątwy. Jeśli znajdziemy się w obszarze nawiedzanym przez mumię, będziemy mogli stoczyć z nią walkę. Nowe karty są związane z nową planszą i niekiedy pomagają pozbyć się negatywnych klątw. Podstawowe zasady są identyczne, jak w grze podstawowej. Zmiany dotyczą nowych kart, żetonów i poruszania się mumii.

Rozszerzenie Klątwa Mumii oceniam, jako najgorsze z dużych dodatków i jedno z najgorszych ogółem. Szczerze to przeżyłam niemałe rozczarowanie podróżowaniem mumii. Zmienia ona tylko sektory, te są na planszy cztery i obejmują kilka pól pomieszczeń. Mumia porusza się po walce z nią lub gdy wyjdzie karta, która to umożliwia. Bywały takie partie, że ta zmieniła swoje położenia ze trzy razy. Patrząc na ten tytuł i okładkę, spodziewałam się większej ingerencji Mumii w nasze działania. Żetony klątwy wcale nie są takim dużym utrapieniem, a walka z mumią to jedynie opcjonalny dodatek. Cieszę się z nowych plansz, które można zaimplementować do podstawowej gry, jednak czuję niedosyt i wydaje mi się, że potencjał w tym dodatku został zmarnowany.

Brzdęk! Ekspedycje:
Po złoto i pajęcznyny

Brzdęk! Ekspedycje to nowy format w rozszerzeniach do serii Nie drażnij smoka. Dodatek sprzedawany jest w blistrze. W środku znajdziecie dwustronną planszę, pionki graczy, nowy pionek “smoka” oraz dwustronną instrukcję, tłumaczącą nowe mechaniki. W Po złoto i pajęczyny na jednej stronie planszy wcielimy się w poszukiwaczy złota, którzy poza odnajdywaniem skarbów parają się także wykopywaniem żył złota. Po drugiej stronie wpadniemy do komnat Pajęczej Królowej, która z pewnością nie jest zachwycona obecnością intruzów. To rozszerzenie nie zawiera nowych kart, ale znajdziecie w nim kilka nowych żetonów, których objaśnienie znajduje się w instrukcji. Podstawowe zasady są identyczne, jak w Nie drażnij smoka.

Plansza Po złoto ma przy niektórych polach żyły złota. Te mogą być wykopane tylko przez jednego gracza i stanowią niejako wyścig do bogactwa, ponieważ osoba, która wykopie ich więcej, zyska cenne 20 punktów. Po drugiej stronie nasi bohaterowie wejdą do Pajęczego Królestwa, którego komnaty są szczelnie zasieciowane i wcale nie tak łatwo będzie się dało je odkryć.

Podoba mi się w tym rozszerzeniu, że dostaje dwie zupełnie inne plansze. Jedna jest nastawiona na wyścig, druga skupia się na dłuższej eksploracji. Choć plansza z Pajęczą Królową jest dla mnie małym urozmaiceniem. Nie mam ochoty do niej wracać za często. Po podstawowej planszy jest to kolejna z najgorszych. Na ścieżkach między pomieszczaniami dodano żetony pajęczyn i możliwość wyboru bonusu zamiast zakupu karty o koszcie 8. Jest to zdecydowanie za mała zmiana, aby mnie do siebie przekonać. Na ratunek przychodzi druga strona planszy, która może też nie jest innowacyjna, ale jednak wprowadzenie żył złota i bardzo dużych nagród punktowych za wygranie tego wyścigu, sprawia, że mam inne odczucia z rozgrywki. W ten dodatek gra się nieco inaczej. Nie są to też duże zmiany, ale na pewno chętniej wrócę do złotej planszy, niż do Pajęczego Królestwa.

Brzdęk! Ekspedycje:
Świątynia Małpich Królów

Kolejny dodatek z serii Ekspedycji. Ponownie dostajemy dwustronną planszę, nowe pionki i kilka żetonów, wszystko zamknięte w plastikowym blistrze. Świątynia Małpich Królów to dodatek, na których czekałam z niecierpliwością. Bardzo lubię wszystko, co jest w klimatach Indiany Jones’a i Lary Croft. Grając w to rozszerzenie, możecie poczuć się, jakbyście byli pomocnikami wyżej wymienionych postaci. Jedna strona planszy przedstawia Dżunglę, w której możecie bujać się na lianie i zdobywać przydane wihajstry. Druga strona przedstawia tytułową Świątynię Małpich Królów, w której drogi do pomieszczeń mogą się przemieszczać!

Ten dodatek, ze względu na swój klimat, bardzo mi się spodobał. Plansza z Dżunglą dodaje do gry element set collection i jest on całkiem emocjonujący. Podobnie, jak w dodatku Po złoto i pajęczyny mamy tu swego rodzaju wyścig po wihajstry. Stanowi to ciekawe urozmaicenie gry podstawowej i jest też bardziej angażujące niż poprzedni dodatek z serii Ekspedycje. Plansza ze świątynią to dla mnie bardzo pozytywne zaskoczenie. Któż by nie chciał przemieszczać się po korytarzach, które mogą za chwilę zmienić położenia. Możemy gdzieś wejść i już nigdy stamtąd nie wyjść. Brzmi ekscytująco, prawda? Taki właśnie jest ten dodatek. Mimo że tu też lekko zawiodła mnie częstotliwość i ilość tych obracanych korytarzy, to chyba dla płynności rozgrywki, musiało to zostać tak rozwiązane. Jest to dla mnie najlepsza plansza, na równi z trudniejszą stronę Mokrej roboty.

Brzdęk! Wesoła kompania

Brzdęk! Wesoła kompania klasyfikuję jako trzeci i póki, co ostatni z dużych dodatków do wersji Nie drażnij smoka. Co prawda nie znajdziemy w nim ani planszy, ale zawartość jest na tyle duża, że z pewnością poczujecie powiew świeżości i zobaczycie ogrom różnic względem podstawowej gry. Największe zmiany, jakie wynikają z tego rozszerzenia, to możliwość gry w sześć osób oraz unikalne talie startowe. Gracze wcielą się w jedną z sześciu postaci. Każda z nich ma swoją zdolność oraz własną talię początkową. Poza tymi elementami, w pudełku znajdziecie również podstawowe talie dla dwóch dodatkowych graczy, więcej kart rezerwy, więcej monet i innych żetonów. Wesoła kompania wprowadza do gry także 35 nowych kart, na których może wystąpić reakcja — nowa mechanika.

Jeśli podstawowy Brzdęk! Nie drażnij smoka Wam się znudził, to Wesoła Kompania sprawi, że wrócicie do niego z uśmiechem na twarzy. Ten dodatek wprowadza najwięcej różnorodności do gry. Mamy sześć nowych postaci i każdą gra się nieco inaczej. Małpobot Alfa musi trochę więcej ryzykować, bo za otrzymane brzdęki zdobywa akcje bonusowe. Lenara — utalentowana czarodziejka — musi zbierać manę, aby móc używać magii, ork Garignar lubi rozwiązania siłowe i żaden potwór nie jest mu straszny, jego gra powinna skupiać się na pokonywaniu nieprzyjaciół. Kolejnym ciekawym pomysłem są karty z reakcjami. Dzięki temu gracze są skupienie nawet poza swoją turą, bo gdy ktoś wykona akcję z naszej reakcji, my możemy ją zagrać i dobrać nową kartę. Trzeba być czujnym i sprytnie dobierać sobie karty z reakcjami.

Decydując się na unikalne zdolności postaci, często można spotkać się z problemami balansu postaci. Ciężko mi się do tego odnieść, bo balans to skomplikowana kwestia i wymaga wieluset partii w różnych konfiguracjach, a w tak losowej grze, jak Brzdęk!, to może być niezwykle ciężkie do ustalenia. Może właśnie ta losowość ma być niejako balansująca, jednak ja mam swoje ulubione i znienawidzone postaci. Moim zdaniem zdolność Pana Drakarysa jest niesamowicie mocna, za to wojowniczka Agnet nie ma nic szczególnego do pokazania. Unikam obu tych postaci w swoich partiach, bo czuję, że bez nich szanse są bardziej wyrównane.

Wesoła Kompania to rozszerzenie, które trzeba prędzej, czy później nabyć. Ja już nie gram bez tego dodatku, a nawet chciałabym poznać nowe postacie, bo i te zaczynają mi się pomału nudzić.

Brzdęk! Minidodatki

Na koniec zostawiłam trzy minidodatki do gry Brzdęk! Nie drażnij smoka. Są to zestawy kart, które wzbogacają talię lochów i tym samym, urozmaicają rozgrywkę. Promki, które za granicą można było dostać na różnych konwentach pojedynczo. Wydawnictwo Lucrum Games postanowiło zebrać je w małym pakiecie i sprzedawać jako minidodatki.

Pierwszy z nich zawiera osiem kart, pasują one do gry podstawowej. Większość z nich ma niebieską wstążkę, a więc nie są potworami, ani okazjami.

Drugi minidodatek zawiera tylko cztery karty, jednak dołączono do niego drewnianą figurkę smoka morskiego, który idealnie sprawdzi się w rozgrywkach z dodatkiem Mokra robota. W tym zestawie znajdziecie karty pasujące również do innych dodatków, gdyż Liderka ekspedycji pasuje do rozszerzenie Po złoto i pajęczyny, Łowcy mumii przydadzą się w grze z dodatkiem Klątwa mumii, a karty Syrenka nie powinno zabraknąć przy grze z Mokrą robotą. Ostatnią kartą w zestawie jest Globtroter, który pasuje do każdego z wyżej wymienionych rozszerzeń.

Ostatni zestaw minidodatków składa się z ośmiu kart. Wśród nich znajdziecie dwie karty wydarzeń. Te pierwszy raz pojawiły się w grze Brzdęk! Legacy. Poza tym otrzymujemy nową kartę okazji oraz kartę z reakcją, które wykorzystywane są w grze z dodatkiem Wesoła Kompania.

Nie będę się rozpisywać, co wnoszą nowe karty, do gry, bo, jak się łatwo domyślić, kilka kart nie obróci podstawowych zasad do góry nogami. To tylko dodatkowe karty, które mogą urozmaicić rozgrywkę. Sprawią, że stanie się mniej powtarzalna, ale w żadnym wypadku nie są to elementy, które musicie mieć. Polecam je jedynie fanom Brzdęka! i osobom, które chcą mieć wszystko z tej serii.

Podsumowanie serii
Brzdęk! Nie drażnij smoka

Pierwsza z całej serii, podstawowa gra Brzdęk! Nie drażnij smoka to wciąż świetny rodzinny tytuł. Ma niski próg wejścia i spokojnie może być traktowana, jako “gra pierwszego kroku”. Łączy w sobie coś ze starych gier, znanych nam z lat młodości, z mechanikami wykorzystywanymi w nowoczesnych planszówkach. Do tego klimat fantasy nie ma sobie równych i jest na kartach przedstawiony z humorem i dystansem.

Do gry powstało wiele dodatków, które wprowadzają nowe karty, plansze i unikatowe postacie. Jeśli chodzi o moje ulubione rozszerzenia, to w pierwszej kolejności zaopatrzyłabym się w Wesołą Kompanię, Mokrą robotę oraz Świątynię Małpich Królów. Cała seria Brzdęk! to setki godzin zabawy i dobrze spędzonego czasu.

Masa regrywalności i różnych strategii na zwycięstwo. Tą grą można się bawić i odkrywać ją na nowo z każdą kolejną partią!

Plusy
Dużo dodatków urozmaicających rozgrywkę.
Niski próg wejścia.
Gra łączy stare, znane z lat młodości gry, z nowszymi mechanikami.
Humor na kartach.
Poczucie dobrze spędzonego czasu.
Minusy
Gra podstawowa z dwoma planszami może szybko się znudzić.
Gra jest losowa i czasem mimo starań, szczęście nam może nie sprzyjać.
Grafiki na kartach i jakość wykonania nie powala.

Ranking najlepszych gier zobaczysz na Planszeo!
Egzemplarz  Brzdęk! Nie drażnij smoka oraz wszystkie dodatki zostały zakupione przez recenzenta.
Grę wraz z dodatkami możecie kupić w dobrej cenie w naszym lokalnym sklepie partnerskim Aleplanszówki!

Komentarze

Podobne wpisy GE3Ka

Abalone GO - to kompaktowa wersja znanej gry dla dwóch graczy. To wręcz szachowy pojedynek, który teraz możecie stoczyć w każdym miejscu! Zabierz grę do plecaka

W tym artykule sprawdzimy drugą część Boss Monster, Złap Kadr oraz Planszówkowych Kurierów! Będzie lekko i przyjemnie, tak, jak zwykle bywa w grach od Muduko.