Slajd powitalny

Skąd przybywasz i cóż Cię niesie? Usiądź z nami przy kominku i opowiedz swoją historię!
Weź udział w naszych grach i zabawach, a może zechcesz zostać z nami na dłużej 😉

Na GE3K Events dla każdego znajdzie się miejsce!

Skąd przybywasz i cóż Cię niesie? Usiądź z nami przy kominku i opowiedz swoją historię!
Weź udział w naszych grach i zabawach, a może zechcesz zostać z nami na dłużej 😉
Na GE3K Events dla każdego znajdzie się miejsce!

Recenzja: Everdell: Kompletna Kolekcja
Przeczytaj najnowszy wpis GE3Ka
Recenzja: Everdell: Kompletna Kolekcja

Najnowsza recenzja do poczytania 😉

Aleplanszówki
Polecamy jeden z najlepszych
sklepów internetowych dla geeków.
poprzedni slajd
następny slajd

Recenzja:
Clash of Cultures — Cywilizacja na planszy

Mateusz Tabędzki

31/07/2024

Zastanawia mnie czasem, dlaczego preferuję gry Area Control ponad Eurasami i chyba odpowiedzi należy doszukiwać się ćwierć wieku temu. Od najmłodszych lat lubiłem grać w gry komputerowe, wiele czasu spędziłem przy takich tytułach jak Starcraft, Warcraft czy Heroes of Might & Magic. Jedną z takich gier była również Cywilizacja 2 Sida Meiera, w której sterowałem poczynaniami jednego z państw, rozwijając je i podbijając mapę świata.

W grze Clash of Cultures widzę wiele z dawnej Civki, chociaż będę musiał usiąść dla lepszego porównania do jeszcze innych planszowych gier cywilizacyjnych. Clash to oczywiście dosyć wiekowa pozycja, jego pierwsza edycja miała premierę w 2012 roku, a w świecie planszówek od tamtej pory nastąpił spory “skok technologiczny”. Jak odnajduje się ten tytuł w dzisiejszych czasach? Czy Clash of Cultures to wciąż świetna gra? Według rankingu Planszeo tak właśnie jest, a niniejsza recenzja to moje zdanie o najnowszej, Monumentalnej Edycji. Zapraszam!

Zawartość gry Clash of Cultures

Clash of Cultures Monumentalna Edycja Polska posiada prawdziwie epicką zawartość. Za taką cenę (i z takim podtytułem) nie można spodziewać się niczego innego. Mamy tu kilkaset różnych elementów gry, figurki, żetony, karty, kosteczki. W środku jest również dodatek. Zobaczcie dokładnie, co znajdziemy w tym ogromnym pudle:

  • 25 dużych kafli obszarów (startowe oraz zwykłe, budujące planszę)
  • 4 plansze gracza, 4 planszetki pomocy i 15 plansz cywilizacji (po 1 dla każdego gracza)
  • tor rund wraz ze znacznikiem
  • 191 kart (wydarzeń, akcji, celów, cudów i przywódców)
  • ponad 200 kosteczek (w 4 kolorach, po 50 dla gracza)
  • 20 znaczników surowców (5 rodzajów, po 1 dla gracza)
  • ponad 100 żetonów (kultury, nastroju, jałowej ziemi i pierwszego gracza)
  • 9 kostek 12-ściennych
  • 186 plastikowych elementy miasta (4 komplety w 4 kolorach oraz 8 cudów w złotym kolorze, do zbudowania przez każdego gracza)
  • 164 plastikowe jednostki (dla każdego z graczy komplet w jego kolorze oraz szare i czarne jednostki barbarzyńców)
  • instrukcja

Jak widać, jest tu mnóstwo elementów, każdy z graczy ma bardzo dużo budynków i jednostek do wybudowania, w trakcie gry jest spory wybór, ale nie damy rady umieścić na planszy nawet połowy tego, co mamy w swoich zasobach. Czy to przerost formy nad treścią? O tym w dalszej części recenzji!

Skrót zasad gry Clash of Cultures

Clash od Cultures: Monumentalna Edycja Polska to również monumentalna instrukcja, która posiada aż 36 stron, chociaż z licznymi grafikami i przykładami. Instrukcja pokazuje nam też, które elementy i zasady tyczą się rozszerzenia Cywilizacje, ponieważ ten dodatek wprowadza dosyć sporo dodatkowej zawartości, jak nowe budynki, jednostki i karty przywódców. Mamy w niej także rozwinięcie niektórych technologii, zaglądamy tu często, nawet gdy zagramy już kilka partii.

Trzon gry jest jednak identyczny, czy to w wersji podstawowej, czy rozszerzonej, a więc 4X pełną gębą. EXplore, EXpand, EXploit i EXterminate. Rozwijamy naszą cywilizację, rozprzestrzeniamy się po mapie, odkrywamy nowe technologie, pozyskujemy zasoby i walczymy z przeciwnikami o dominację na świecie.

Mapa składa się z hexów, są one naniesione po cztery na jednym kafelku. W grze mamy różne rodzaje terenów (woda, lasy, góry, równiny, pustkowia) i są powiązane z pozyskiwanymi na nich zasobami. Stawiamy tu też swoje miasta, a w nich różnego rodzaju budynki (ale też rekrutujemy wojsko). Rozgrywka podzielona jest na 6 Wieków, a każdy Wiek podzielony jest na 3 Rundy, po których następuje Faza Podsumowania, zaznaczmy to na Torze Rund. Sama gra może też skończyć się szybciej, jeśli któryś z graczy zostanie pokonany lub przyjmiemy specjalny wariant rozgrywki.

Pojedyncza runda to wykonanie przez każdego gracza swojej tury, w której wykonujemy 3 Akcje Główne (może to ulec zmianie w wyniku różnych wydarzeń). Jest możliwych do wykonania 6 Akcji Głównych i są to:

  • Rozwój (pozyskanie nowej technologii dla swojego narodu)
  • Założenie Miasta (jednostka osadnika zamienia się w budynek osady)
  • Aktywacja Miasta (zebranie surowców, wzniesienie budynku w mieście, rekrutacja nowych jednostek)
  • Ruch Jednostek  (ruszamy maksymalnie 3 grupami na planszy)
  • Zwiększenie Szczęśliwości (poprawiamy nastrój w mieście)
  • Wpływ Kulturowy (“kolorujemy” budynek w mieście na swój)

Niektóre akcje możemy wykonać kilka razy na rundę, ale trzeba pamiętać, że jeśli zbytnio eksploatujemy jedno miasto (druga i więcej aktywacji na rundę) to mieszkańcy nie są z tego zadowoleni (a kto by był, jeśli ma więcej pracować?! ;)) i spada wtedy szczęśliwość miasta. Zbuntowane osady są mniej wydajne, więc lepiej dbać o zadowolenie wśród obywateli!

Skalowalność i regrywalność gry
Clash of Cultures

Skalowalność

W Clash of Cultures możemy zagrać w od 2 do 4 graczy i dla mnie to jest to niestety absolutne minimum, jakie powinna oferować gra z gatunku 4X. Oczywiście wiedząc, jak długa jest rozgrywka w 4 osoby (śmiało można przyjąć, że gra się tyle godzin ile jest graczy) ciężko sobie wyobrazić rozgrywkę w więcej osób, zwłaszcza gdy w moim przypadku jak coś trwa dłużej, to rzadko trafia na stół i nie nadaje się na nasze planszowe wydarzenia.

Z drugiej jednak strony, rozgrywka w dwie osoby, to pewnego rodzaju szachy. Każdy stara się rozwijać ekonomicznie najszybciej jak się da, ale trzeba również pilnować armii, nie chcemy zostać nagle z niczym, gdy drugi gracz szybko nabuduje jednostek i ruszy w naszą stronę. To czasem przeciąganie liny, szukanie błędu przeciwnika, albo liczenie na łut szczęścia na kościach.

Nie grałem zbyt dużo na dwie osoby, głównie w maksymalnym 4-osobowym składzie i w takim najbardziej polecam siadać, czeka was wtedy epicka rozgrywka i tworzenie własnej, alternatywnej historii świata. W takim składzie są również możliwe sojusze czy zdradzieckie zagrywki, zwłaszcza że kolejność zagrywania akcji ustalamy po każdym rozegranym wieku.

Regrywalność

Ten akapit to dobre miejsce, aby wspomnieć o tym, jak dużo mamy tutaj różnych figurek, jak dużo jest różnych budynków i jednostek, jak dużą mamy pulę, a jak mało w efekcie zbudujemy. Gra po prostu daje nam spory wybór i jest gotowa na dużo różnych scenariuszy rozgrywki. Jest to też trochę zależne od cywilizacji, którą gramy (o ile gramy wersję rozszerzoną, a już tylko taką będziemy grali, gdy poznamy grę i zagramy partię wprowadzającą), więc czasem mocno skupiamy się na konkretnej ścieżce rozwoju, budynkach i jednostkach.

W Clash of Cultures ciężko o dwie podobne partie, mamy tutaj losowo stworzoną mapę z kafli terenu, więc ułożenie gór i mórz jest zróżnicowane, mamy sporo kart wydarzeń, które wchodzą w losowej kolejności. Wybieramy naród ze specjalnymi zdolnościami i przywódcami. Karty akcji i celów również podbijają regrywalność, ten tytuł to w moim odczuciu jedno z najbardziej regrywalnych Area Controli, jakie przyszło mi grać. Nic dziwnego więc, że pierwsza edycja sięga roku 2012, a gracze wciąż nie mają tej gry dość 😉 Ja właściwie po każdej rozegranej partii, usiadłbym do Clasha ponownie!

Wrażenia z rozgrywki w
Clash of Cultures

Nie było mi dane poznać pierwszej odsłony Clash of Cultures, ale ta druga, Monumentalna Edycja, daje mi dokładnie to, czego oczekiwałem – planszową adaptację komputer gry Civilization. Może wpływa to na mój odbiór tytułu, łatwiejsze przyswojenie zasad oraz różnych zawiłości, których można znaleźć tu całkiem sporo, ale gra po kilku rundach staje się dosyć prosta, wręcz schematyczna odnośnie wykonywania akcji.

Prostota w Clash of Cultures jest jednak złudna. Zacznijmy od tego, że wykonanie kolejno 3 akcji głównych w swojej turze, wiąże się z tym, że trzeba je zaplanować. Nie zbudujemy budynku lub nie zrekrutujemy armii, nie mając surowców, ale zrobienie obu akcji w jednym mieście obniży zadowolenie mieszkańców. Musimy także patrzeć na technologie, ponieważ wpływają na siebie, bonusują inne akcje, a bardzo ważna jest optymalizacja działań, właściwa ścieżka rozwoju i niepozostawanie z tyłu za innymi graczami.

Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze karty wydarzeń, które odpalają się wraz z co trzecią pozyskaną technologią, czasem działają tylko na nas, czasem na wszystkich, a czasem i pojawią się barbarzyńcy. Dużo losowości, a jeszcze więcej downtime’u. Dorzućmy do tego jeszcze paraliż decyzyjny albo to, że coś po drodze poszło nie tak i zaplanowane akcje trzeba trochę zmienić. Wydarzenia są zwykle negatywne (takie moje odczucie) i mogą pokrzyżować nasze plany na daną rundę.

O wiele inaczej by wyglądała rozgrywka, gdyby zamiast wykonywania  na raz 3 akcji, a potem kolejny gracz swoje 3 akcje, wszyscy wykonywali po 1 akcji, robiąc 3 razy takie “kółeczko” po wszystkich graczach. Nie wiem, czy zrozumieliście, co mam na myśli, ale mam nadzieję, że tak 😉 Clash of Cultures to oczywiście wciąż świetna gra, ogromnie regrywalna i do której chce się wracać.

Clash of Cultures nie jest jednak tytułem przyjaznym nowym graczom, zwłaszcza gdy na mapie blisko mamy wyjadacza, który dobrze wie o co chodzi, zna technologie, wie jaką ścieżkę obrać, aby szybko się rozwinąć. Jak jeszcze okaże się, że karty wydarzeń jemu pomogły, a nas wcisnęły w glebę, to już za kilka rund jego wojsko może być pod murami naszego miasta. Gra jest całkiem bezlitosna, zwłaszcza że jest tu możliwość całkowitego zdjęcia kogoś z planszy i zakończenia w ten sposób gry. Grę wciąż wygrywa się na punkty, ale duża ilość miast i budynków (również tych przejętych innym graczom) zdecydowanie pomaga wygrać rozgrywkę!

Podsumowanie

Clash of Cultures to tytuł wybitny, posiada trochę minusów, ale zupełnie mnie nie dziwi wysokie miejsce w rankingu serwisu Planszeo. Bardzo chętnie będę sięgać po tego 4X, zwłaszcza że historyczny klimat o wiele bardziej mi leży niż kosmos. Może dlatego wciąż nie zagrałem w Twilight Imperium, ale kiedyś przyjdzie i na ten tytuł pora.

Monumentalna Edycja gry, o której jest ta recenzja, to oczywiście tytuł z ogromną regrywalnością, mnóstwem możliwości rozwoju, ale i równie dużą losowością. Jeśli nie przeszkadza wam wielogodzinna rozgrywka, spory downtime i zdjęcie z planszy, a szukacie czegoś epickiego, to Clash of Cultures jest zdecydowanie dla was, a przynajmniej warto go sprawdzić!

Plusy
Prawdziwe 4X
Można zagrać wpierw bez dodatku (łatwiej), a potem wprowadzić rozszerzenie (więcej zawartości!)
Ogromna regrywalność (zwłaszcza dzięki zróżnicowanym cywilizacjom)
Po prostu chce się ponownie zagrać, aby jeszcze raz stworzyć alternatywną historię świata i zbudować swoje imperium na mapie!
Minusy
Długa rozgrywka
Spory downtime
Losowość może zniweczyć nasze plany rozwoju imperium ;(
Wysoka cena... chociaż za tą zawartość to nic dziwnego 😉
Doświadczeni gracze mogą zmieść Cię z planszy

Ranking najlepszych gier zobaczysz na Planszeo!
Zerknij na ofertę w naszym lokalnym sklepie partnerskim Aleplanszówki!

Komentarze

Podobne wpisy GE3Ka

Everdell – gra, której nikomu przedstawiać nie trzeba. Przez lata zyskała całe mnóstwo dodatków, najwyższa więc pora by przyjrzeć się Kompletnej Kolekcji!

Spółka ZOO to projekt pełen pasji, skierowany dla rodzin chcących poznać lekką grę ekonomiczną. Handel owocami jeszcze nigdy nie był taki przyjemny!