Slajd powitalny

Skąd przybywasz i cóż Cię niesie? Usiądź z nami przy kominku i opowiedz swoją historię!
Weź udział w naszych grach i zabawach, a może zechcesz zostać z nami na dłużej 😉

Na GE3K Events dla każdego znajdzie się miejsce!

Skąd przybywasz i cóż Cię niesie? Usiądź z nami przy kominku i opowiedz swoją historię!
Weź udział w naszych grach i zabawach, a może zechcesz zostać z nami na dłużej 😉
Na GE3K Events dla każdego znajdzie się miejsce!

Recenzja: Łuuupy — Zostań jarlem wikingów
Przeczytaj najnowszy wpis GE3Ka
Recenzja: Łuuupy — Zostań jarlem wikingów

Najnowsza recenzja do poczytania 😉

Aleplanszówki
Polecamy jeden z najlepszych
sklepów internetowych dla geeków.
poprzedni slajd
następny slajd

Recenzja
Zamki Burgundii: Edycja Specjalna

Kryspin Kras

21/06/2024

Zamki Burgundii to absolutna klasyka gier planszowych. Wydane oryginalne w 2011 roku bardzo mocno wbiły się w świadomość graczy. Jednym z powodu świetnej rozgrywki, innym, z powodu absolutnie okropnej oprawy wizualnej. Najważniejsze jednak jest to, że gra się przyjęła na rynku i nie trzeba było długo czekać na dodatki, rozszerzenia i nowe wydania.

W 2019 roku powstało nowe wydanie Zamków Burgundii zwane Big Box. Big tylko z nazwy, bo pudełko było raczej standardowych rozmiarów, ale za to w środku mogliśmy znaleźć podstawową grę wraz ze wszystkimi wydanymi do tej pory dodatkami, w zupełnie nowej, moim zdaniem lepszej, oprawie graficznej.

Dziś skupimy się jednak na najnowszym wydaniu tej gry. Zaledwie 4 lata po debiucie Big Boxa wydawnictwo Awaken Realms postanowiło potraktować klasyka Stefana Felda swoim premium podejściem, efektem czego są Zamki Burgundii: Edycja Specjalna. Sprawdźmy, czy warto zainwestować w tę edycję!

Zawartość gry
Zamki Burgundii: Edycja Specjalna

Tych, którzy mieli do czynienia z oryginalnym wydaniem Zamków Burgundii, lub nawet z wydaniem Big Box na pewno oszołomi rozmiar pudła (tak, pudła, nie pudełka) Edycji Specjalnej. Karton ten jest wręcz przekomicznie ogromny, spokojnie mogący konkurować z innymi olbrzymami na mojej półce jak Kompletna Kolekcja Everdell czy Nesting Box do Na Skrzydłach.

W parze z rozmiarem idzie też spora waga, pudło nie dość, że jest nieporęcznie duże, to jest również nieprzyzwoicie ciężkie jak na to, czego moglibyśmy się spodziewać po znanej zawartości. Po otwarciu jednak tego giganta sytuacja szybko zaczyna się wyjaśniać…

Czego to my w środku nie znajdziemy! Pudło podzielone jest na trzy (a w sumie to na 4) warstwy, każda pękająca w szwach od zawartości. Na samym wierzchu znajdziemy nową, gustownie wykonaną, dwustronną planszę do gry. Trafimy również na 4, bardzo grube (potrójna warstwa kartonu!), wielowarstwowe planszetki graczy z wgłębieniami na najważniejsze komponenty, w tym miejsce na plansze księstwa.

Poniżej znajdziemy pierwszy fragment plastikowego insertu, podzielony na dwa segmenty, z czego jeden możemy wyciągnąć i położyć na stole dla wygody użytkowania. Znajdziemy tutaj metalowe monety, żetony robotników, kafle premiowe, drewniane(!) kafelki dóbr. Heksy statków, kopalń, zamków. Plastikowe znaczniki kolejności w rundzie, znaczniki graczy, świetnie wykonane kości…

Chodźmy dalej, w głąb pudła! W kolejnej warstwie znajdziecie główną przyczynę wagi pudła: absurdalna ilość plansz księstw. Ci, posiadający klasyczne wydania Zamków Burgundii wiedzieć będą, że na początku rozgrywki każdy z graczy otrzymuje jedną taką planszę i na niej umieszcza swoje kości, heksy, towary i tak dalej. Jedynie plansze o numerach 1 i 2 występowały w kilku kopiach, reszta zapewniała asymetryczną rozgrywkę.

Awaken Realms powiedziało jednak gromkie „NIE!” przymusu asymetryczności i wsadziło do pudła chyba WSZYSTKIE dostępne plansze księstw, każda w czterech kopiach. Daje nam to 60 plansz wykonanych z cienkiej tektury, które jednak swoje ważą. Dlaczego cienka tektura? Bo wybrane królestwo wkładamy do odpowiedniego miejsca na właściwej już planszy gracza, a na to nakładamy jeszcze plastikową nakładkę, żeby nasze wykładane heksy trafiały dokładnie tam, gdzie powinny i by nie przesuwały się w trakcie rozgrywki!

Zamki Burgundii: Edycja Specjalna zostały wydane na platformie Gamefound w kilku wersjach. Można było np. kupić wersję trochę tańszą, bez plastikowych komponentów gracza. O co chodzi? Jeśli macie tę „pełną wersję”, którą tu opisuję, to na tym samym piętrze co plansze księstw znajdziecie cztery wysokiej jakości figurki punktów zwycięstwa przedstawiające popiersia monarchów, w których się w grze wcielamy. Oprócz tego w pudle znajdą się również świetnie wykonane, trójwymiarowe modele zamków w krwisto burgundowym kolorze, po cztery sztuki każdy. Moja edycja jest dodatkowo potraktowana „sundropem”, znanym u Awakenów sposobem na preshaded figurki.

Mówicie „Przepych! Na co to komu?! Przecież to praktycznie to samo, co Big Box, tylko większe i droższe!”.  Nietrudno się z Wami nie zgodzić, ale, Edycja Specjalna skrywa jeszcze jedną warstwę dobroci, zostawiając najlepsze, na koniec!

Na samym dole pudła znajdziemy jeszcze jeden wysokiej jakości worek na heksy. Na heksy nie byle jakie, bo kafle podwójne, używane w nowopowstałym rozszerzeniu „Winnice„! Tak, razem z Edycją Specjalną przygotowano zupełnie nowy dodatek do gry, dokładający nie tylko nowy rodzaj heksów, ale też dodatkowe, wielopiętrowe planszetki do dołożenia obok plansz graczy, na których będziemy umieszczać tytułowe winnice!

Mało Wam? To, co powiecie jeszcze na automę, oferującą pełnoprawną grę solo z symulowaniem drugiego gracza, lub nawet możliwość dodania wirtualnego przeciwnika do gry wieloosobowej? To też znajdziemy w pudełku w nowym module „Châteauma„.

Oczywiście poza wspomnianą zawartością, w pudle znajdziemy również komponenty z wcześniej wydanych rozszerzeń, które były dostępne w wersji Big Box. Mowa tu m.in. o Grze solo, Grze Drużynowej, Szlakach Handlowych, Posterunkach granicznych, Tarczach itd. itp.

Macie jeszcze siłę na odrobinę zawartości? To wspomnę jeszcze tylko, że Awaken Realms w czasie kampanii zaproponował graczom jako dodatkowy zakup akrylowe heksy i akrylowe tokeny. Jeśli spojrzycie na zdjęcia, to zauważycie, że zdecydowałem się na oba i absolutnie tej decyzji nie żałuję. Tak, kartonowe elementy są wysokiej jakości (dodatkowo, z tyłu heksów kartonowych są opisy, co one robią!), ale nic nie zastąpi tego przyjemnego uczucia mieszania w worku akrylowych heksów i trzymania ich w dłoni… Jakość wykonania akrylowych elementów jest fenomenalna i jedynie szkoda, że oryginalny insert nie do końca przewidział na nie miejsce, ale przy odrobinie finezji, wszystko ładnie się mieści.

Skrót zasad gry
Zamki Burgundii: Edycja Specjalna

Mam nadzieję, że każdy czytający ten tekst wie doskonale, jak działają Zamki Burgundii, ale pro forma, przypomnę skrótowo zasady.

Rozgrywka Zamków Burgundii podzielona jest na 5 faz, każda po 5 rund (nigdy nie mogłem zrozumieć tego nazewnictwa i czemu nie jest na odwrót). W każdej rundzie gracze będą po kolei ustalonej na torze kolejności wykonywać swoje akcje. Na początku rundy każdy z graczy rzuca swoimi dwiema kośćmi. Wartości na nich determinują, co możemy w swojej turze zrobić.

Kości możemy użyć do następujących rzeczy:

  • Wziąć kafel z planszy z pola oznaczonego wartością kości, którą użyjemy
  • Zagrać kafel z naszej „rezerwy” na planszę księstwa na pole w odpowiednim typie i wartości zgodnej z wartością na kości
  • Sprzedać dobra o wartości zgodnej z wartością na kości
  • Wziąć dwóch pracowników

I to w sumie tyle! Diabeł tkwi jednak w szczegółach i każda z tych czynności niesie za sobą różne konsekwencje, gdzie najważniejszą akcją jest tak naprawdę wyłożenie heksa w swoim księstwie. W grze mamy 5 rodzajów heksów i każde z nich robi coś innego. Dodatkowo dwa z nich: budynki oraz klasztory, dzielą się na konkretne budynki, które działają w inny sposób. Np. położenie kafla Targu pozwoli graczowi natychmiast wziąć z planszy heks zwierząt lub statku. Heks Kopalni będzie nam generować monetę po każdej fazie. Klasztory zapewniają różnorodne pasywne zdolności albo punkty na koniec gry… Na początku może to człowieka przytłoczyć, ale szybko idzie zrozumieć co i jak działa, a w razie czego, każdy z graczy ma pod ręką bardzo dobrze napisaną kartę pomocy szczegółowo wyjaśniającą działanie poszczególnych kafli.

W swojej turze gracz może dodatkowo kupić czarny kafel z planszy za 2 monety i wydać robotników, by zmienić wartość kości przed jej użyciem.

Grę zwycięża gracz, który po piątej fazie ma najwięcej punktów.

Wrażenia z rozgrywki w
Zamki Burgundii: Edycja Specjalna

Zawsze lubiłem Zamki Burgundii, ale jednak jestem typem gracza, który mocno też gra oczami i jeśli gra jest zwyczajnie brzydka, to fun z rozgrywki mam zdecydowanie mniejszy. Dlatego też rzadko sięgałem po moje wydanie Big Box, bo mnie gra po prostu odrzucała, już samą swoją zawartością z bardzo oczopląsowym „insertem” w środku.

Edycja Specjalna weszła szturmem na mój stół i nie chce z niego zejść, o ile tylko znajdę w sobie siłę na podniesienie z regalu tego gigantycznego pudła. To nadal te same, świetne i genialne w swojej prostocie Zamki Burgundii, gdzie pod przykrywką prostych akcji połączonych z lekką losowością kryje się spora głębia i decyzyjność. Każdy położony kafel na planszy nam coś zapewnia, trzeba planować swoje ruchy, trzeba się dostosowywać do sytuacji na planszy i do wyników kości. Ta gra to często wyścig po wzięcie najlepszych kafli i podkradanie heksów innym graczom tylko po to, by im nie zapewniły punktów. To szalenie wciągająca i dobra gra, w którą zagramy w godzinkę, półtorej i będziemy mieli ochotę na kolejną partyjkę. I to bez znaczenia, czy gram we dwójkę, czy więcej osób. Mnogość plansz księstw, dodatkowych modułów sprawia również, że regrywalności tu tona.

Edycja Specjalna podbija w moim przypadku mocno odczucia z rozgrywki ze względu na to, jak pięknie wygląda na stole i jak przyjemne jest to wydanie w użytkowaniu. Akrylowe żetony i heksy są irracjonalnie przyjemne w obcowaniu, trójwymiarowe zamki potraktowane sundropem świetnie wybijają się na tle płaskich kafelków, metalowe monety cudownie brzęczą, gdy je odrzucamy…

Nie będę ukrywać, że sięgnąłem po Edycję Specjalną tylko ze względu na walory wizualne. Nowe rozszerzenie czy automa są bardzo miłymi dodatkami. Super, że wydawca pokusił się o cztery kopie każdej planszy, by zapewnić symetryczną rozgrywkę przy każdym ustawieniu, ale nawet gdyby ich nie było, to bym skusił się na wydanie od Awaken Realms. Zamki Burgundii zawsze były grą niezwykle brzydką i w moim odczuciu należało im się wydanie, jakie sprezentowało nam wydawnictwo z Wrocławia.

Zamki Burgundii: Edycja Specjalna
Rozszerzenie Winnice

Skupmy się teraz na dwóch nowościach w tym wydaniu, zaczynając od rozszerzenia Winnice.

Winnice dodają do gry dodatkowe trójwymiarowe plansze do dołożenia obok głównej planszy gracza. Ta plansza służyć będzie do wykładania podwójnych heksów winogron, a te zdobywać będziemy albo ze sklepu, albo z magazynu.

Rozgrywka w zasadzie w ogóle się nie zmienia, dochodzą nam za to nowe możliwości, z których, aby mieć szanse zwycięstwa, musimy korzystać. W swojej turze teraz możemy przy pomocy kości dobrać podwójny heks z magazynu winnicy. Jako że zajmuje on aż dwa miejsca w naszym magazynie, musimy tę decyzję mocno przemyśleć.

Kolejną akcją jest naturalnie umieszczenie kafla w swojej winnicy. Układanie zaczynamy od najniższego poziomu, by następnie układać kolejne heksy sąsiadująco do poprzednich, pnąc się do góry, jednocześnie starając się łączyć winogrona tego samego koloru w jak największe połączone ze sobą grupy. Dlaczego? W czasie gry możemy zdobyć żetony punktujące za dane odmiany winogron. Im większa grupa, tym więcej punktów zapewni ona na koniec gry. Dodatkowo wykładanie podwójnych heksów na winnicy wiąże się też z odpalaniem dodatkowych akcji – te nadrukowane, które przykryjemy.

Ostatnią dodatkową akcją jest możliwość kupna za dwie monety podwójnego heksu ze sklepu.

Zamki Burgundii: Edycja Specjalna
Rozszerzenie Winnice – wrażenia

Winnice są bardzo prostym rozszerzeniem, które wprowadza nową warstwę taktyczną do gry. Winogrona nie dość, że zapewniają dodatkowe akcje po wyłożeniu ich na planszy winnicy, to jeszcze, jeśli ułożone z głową, potrafią dać naprawdę sporo punktów. Sprowadza się to do tego, że w rozgrywce z winnicami nie warto się nimi nie interesować.

Odczucia z dodatku mam jak najbardziej pozytywne, choć z uwagi na dodatkową (małą) obsługę gry między fazami i mimo wszystko, delikatne skomplikowanie rozgrywki o nowe możliwości, staram się grać z winnicami raczej rzadko, zwłaszcza z nowymi graczami. Standardowo jednak, jak w przypadku gry bazowej, nie mogę nie zachwycać się jakością wykonania planszetek, heksów, plastikowego magazynu kafli. No i te akrylowe (standardowo kartonowe) podwójne heksy… Cudo.

Zamki Burgundii: Edycja Specjalna
Châteauma

Châteauma to rozszerzenie wprowadzające do gry wirtualnego gracza, dając nam w końcu po tylu latach, pełnoprawny tryb jednoosobowy (ten z Big Boxa jest tu też obecny, ale go nie polecam). Automa korzysta z osobnej planszy, na której będzie umieszczać swoje heksy oraz z talii kart, na której będzie heksy zbierać.

Obsługa automy jest niezwykle prosta. Rozgrywa ona swoje tury standardowo, w kolejności ustalonej przez tor kolejności. W jej turze rzucamy jedną kością, która mówi nam, z którego magazynu będzie próbowała najpierw wziąć heks. To, jaki heks bierze, determinuje pierwsze wolne pole na aktywnej karcie (karty zawsze są dwie i to, która jest aktywna, determinuje rzut białą kością). Jeśli w danym magazynie nie ma heksu, którego szuka, idzie dalej, zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Gdy uda się jej zapełnić kartę, zgarnia punkty w liczbie zgodnej z wybranym poziomem trudności i przekładamy kafelki z karty, na planszę, jednocześnie ujawniając kolejną kartę.

Obsługa jest szybka, jest prosta, a akcje, jakie wykonuje automa związane z konkretnymi kafelkami, są dobrze wyjaśnione na dodatkowej karcie pomocy.

Zamki Burgundii: Edycja Specjalna
Châteauma – wrażenia

Mam bardzo pozytywne wrażenia z rozgrywki z Châteaumą. Jak wspomniałem wyżej, obsługa tej automy jest niezwykle prosta i szybka i w świetny sposób symuluje dodatkowego gracza. Na ogromny plus zaliczam to, że Châteauma działa znakomicie w pojedynkę, jak i w grze na 2-3 osoby, gdzie automa symuluje 3-4 gracza. Na plus zaliczam też trzy poziomy trudności i kilka modyfikatorów, by sobie jeszcze bardziej rozgrywkę umilić/utrudnić.

Naturalnie automa działa też z praktycznie wszystkimi wcześniejszymi rozszerzeniami (z drobnymi wyjątkami), w tym z Winnicami. W rozgrywce z tym dodatkiem Châteauma używa innej talii kart.

Châteauma to dodatek tak oczywisty i prosty w realizacji, że aż dziw bierze, że wcześniej nie pokuszono się o wydanie czegoś takiego. Znakomity moduł, z którego zamierzam często korzystać.

Zamki Burgundii: Edycja Specjalna
Czy warto?

Odpowiedzmy sobie teraz szczerze na pytanie: czy warto zainwestować w Edycję Specjalną Zamków Burgundii?

Jeśli jesteście łasi na wygląd gry i jakość komponentów, a podobnie jak ja, lubicie Zamki Burgundii – śmiało! Kupujcie, cieszcie się nowym, pięknym wydaniem. Zastanówcie się, czy chcecie jeszcze dodatkowo inwestować w akrylowe heksy i żetony, bo to już lekka fanaberia (ale za to jaka przyjemna!), ale myślę, że będziecie zadowoleni z zakupu. Omińcie raczej tylko trójwymiarowe kafle terenów. Osobiście ich nie posiadam, celowo z nich zrezygnowałem, gdyż w moim odczuciu już za bardzo przeszkadzają w czytelności na planszy, plus znacznie podbijają już i tak wysoką cenę zestawu. Naturalnie, jeśli zadowala Was to wydanie Zamków Burgundii, które posiadacie obecnie na swojej półce, to nie widzę żadnego powodu, by kupić Edycję Specjalną. To nadal tylko i aż przede wszystkim wizualny upgrade.

Jeśli jednak nigdy w Zamki Burgundii nie graliście i kusi Was nowa edycja – wstrzymajcie się. Big Box kosztuje znacznie mniej, a oferuje w zasadzie tę samą rozgrywkę, te same rozszerzenia (z pominięciem Winnic i Châteaumy). Big Box to najlepszy sposób na sprawdzenie, czy gra w ogóle jest dla Was, czy mechanicznie się Wam podoba. Dopiero wtedy zdecydujcie, czy chcecie inwestować grube pieniądze w tę wypasioną edycję.

Podsumowanie

Zamki Burgundii: Edycja Specjalna to fenomenalne wydanie fenomenalnej gry, która od debiutu w 2011 zasługiwała na takie potraktowanie. To nadal jednak w gruncie rzeczy wizualny upgrade znanego klasyka wzbogacony o dwa dodatki, który kosztuje kilkukrotnie więcej niż również dostępny na rynku Big Box. Ja zakupu nie żałuję, jestem zakochany w tym wydaniu i dzięki niemu sięgam po Zamki znacznie częściej niż wcześniej. 

Plusy
Stare, dobre Zamki Burgundii
Fantastyczne wykonanie
Rozszerzenie Winnice
Châteauma
Cztery kopie każdej planszy
Cała wcześniejsza zawartość jest tu zawarta
Minusy
Absurdalnie duże pudło
Cena

Egzemplarz Zamków Burgundii: Edycja Specjalna wraz z dodatkowymi komponentami  zostały zakupione przez recenzenta.

Komentarze

Podobne wpisy GE3Ka

Łuuupy to gra z podwójną mechaniką umieszczania elementów. Zdobądź jak najlepsze łupy, które pozwolą najlepiej rozbudować twój fiord i ukończyć budowle!

Azul: Witraże Sintry to kontynuacja popularnej serii. W tej części czekają na nas modułowe planszetki, dodatkowy ruch witrażystą oraz inne nowości.