Slajd powitalny

Skąd przybywasz i cóż Cię niesie? Usiądź z nami przy kominku i opowiedz swoją historię!
Weź udział w naszych grach i zabawach, a może zechcesz zostać z nami na dłużej 😉

Na GE3K Events dla każdego znajdzie się miejsce!

Skąd przybywasz i cóż Cię niesie? Usiądź z nami przy kominku i opowiedz swoją historię!
Weź udział w naszych grach i zabawach, a może zechcesz zostać z nami na dłużej 😉
Na GE3K Events dla każdego znajdzie się miejsce!

Recenzja: Dungeon Legends – W jaskiniach pod Avelem
Przeczytaj najnowszy wpis GE3Ka
Recenzja: Dungeon Legends – W jaskiniach pod Avelem

Najnowsza recenzja do poczytania 😉

Aleplanszówki
Polecamy jeden z najlepszych
sklepów internetowych dla geeków.
poprzedni slajd
następny slajd

Nowości wydawnictwa Galakta
Ślimaki, Chu Han oraz
Mały Epicki Cthulhu

Ekipa GE3K Events:
Kamil, Kryspin, a także Kamila!

28/12/2024

We wcześniejszym artykule, który traktował o grach Trudvang: Legendy, Stationfall: Chaos na orbicie oraz Filantropi, wspominaliśmy o tym, że jeszcze w tym roku ukaże się druga część tekstu o nowościach wydawnictwa Galakta!

I tak też robimy! Oto wpis poświęconych ostatnim premierom, które mieliśmy przyjemność ogrywać, ale i prezentować na festiwalu ALEgramy 15-16 listopada na Amber Expo. Oto Ślimaki, Maly Epicki Cthulu i Chu Han. Zapraszamy do lektury i życzymy Szcześliwego Nowego Roku 2025!

Ślimaki

Ślimaki są przez wielu nazywane lepszymi Wormsami na planszy, bo może jak wiele albo nie, na rynku wydana została również gra Worms™: The Board Game. Nie miałem okazji w to grać, to też tytuł który wydawany został przez Kickstarter. W gruncie rzeczy tak jest, Ślimaki to radosna nawalanka między grupami mięczaków, gdzie mamy dozę zarówno taktyki, jak i szczęścia. Mamy rozwalanie terenu, nietrafione strzały i przede wszystkim kupę śmiechu i dogadywania się nad stołem.

Rozgrywka jest prosta i kręci się wokół mechaniki programowania swoich akcji. Każdy z graczy na początku rundy w tajemnicy przed innymi wybiera, jakie karty użyje w tej rozgrywce oraz jakim ślimakiem je wykona. Ten moment gry każdy robi jednocześnie, więc nie mamy tu przestojów, a gdy już przyjdzie pora na właściwą rozgrywkę, tj. odkrywanie po jednej karcie w turze, obserwujemy, jak nasze krwiożercze ślimaki wzajemnie się wybijają bazookami, gołębiami czy starą, dobrą miną. Oczywiście, zakładając, że wszystko pójdzie po naszej myśli, bo nierzadko nasze plany nie wypalą. Bo przeciwnik sobie zdąży od nas odejść, nim walniemy go z piąchy. Albo nasz ślimak wpadnie do wody. Albo rzut kością przy ataku dystansowym nam nie siądzie. I w tym właśnie tkwi piękno Ślimaków: możemy sobie opracować w głowie plan idealny, ale nigdy nie wiemy, co się wydarzy w turach przeciwników!

Ślimaki – wrażenia

Ślmiaki mają świetną oprawę wizualną, solidnej jakości komponenty (naprawdę grube kafle terenów!), masę kart ekwipunku, asymetryczne frakcje ślimaków. Jedyna rzecz, do jakiej mogę się w Ślimakach przyczepić, to trochę trudno rozróżnialne ślimaki na planszy. Standeesy z kolorowymi podstawkami przez pierwsze kilka gier mogą się mylić.

Ślimaki podbijają nasze planszowe wydarzenia w całym Trójmieście, oprócz kopii pokazowej, wiele animatorów zaopatrzyło się w swój egzemplarz gry i również przynosi go spotkania. To powoduje, że gra jest chyba tytułem, który w listopadzie i w grudniu pojawiał się najczęściej na stołach i był na prawie każdym naszym evencie (a mamy ich sporo!). Gra nie daje przewagi, tym którzy mają za sobą kilka partii, łatwo się tłumaczy, a wygrać może właściwie ten, który umiejętnie nad stołem poprowadzi negocjacje z innymi graczami, chociaż dobór kart ma tu również istotne znaczenie.

Naprawdę polubiłem się ze Ślimakami. Dość powiedzieć, że po dwóch dniach ciągłego tłumaczenia gry na ALEGramy 2024 absolutnie nie mam gry dość i zawsze chętnie siądę do rozgrywki. Jeśli ktoś wychował się na Wormsach, Ślimaki powinny być dla tej osoby strzałem w dziesiątkę. Ja bawię się znakomicie i z wypiekami na twarzy czekam na dalsze rozwijanie tytułu o nowe bronie czy mechaniki!

Plusy
Wormsy na planszy!
Świetne wykonanie, przyjemne dla oka
Asymetria frakcji
Proste do tłumaczenia, a rozgrywka trzyma w napięciu!
Minusy
Lowość dobrania kart i rzutów kostką może irytować
Na początku można się pogubić w ikonografii lub w tym co znajduje się na planszy

Chu Han

Chu Han to gra karciana dla dwóch osób, opowiadająca o dynastycznych intrygach w starożytnych Chinach. Śmierć pierwszego cesarza Chin – Ying Zhenga – doprowadziła do rozpadu sojuszu zjednoczonych klanów. Kraj został podzielony na dwie części, pomiędzy dwa dominujące klany: Chu oraz Han. Podczas rozgrywki wcielamy się w dowódców tych klanów.

Rozgrywka podzielona jest na kilka starć, które z kolei składają się z serii sztychów. W trakcie jednego starcia każdy z graczy dobiera po 15 kart z talii liczącej 46 kart. Pozostałe karty tworzą stos dobierania – ponieważ ich nie znamy, nie możemy przewidzieć, jakie karty ma przeciwnik. Rozgrywkę zaczyna gracz mający mniej punktów; to on przechodzi do natarcia. Jako pierwszy zagrywa zestaw składający się z jednej lub większej liczby kart o tej samej wartości. Drugi gracz odpowiada zestawem o tej samej liczbie kart, ale wyższej wartości, albo pasuje. Gracz, który jako pierwszy pozbędzie się swoich kart, wygrywa dane starcie i zdobywa punkty zależne od liczby kart pozostałych na ręce przeciwnika.

Z pozoru prosta mechanika Chu Han kryje wiele strategicznych elementów. Po pierwsze, gracz, który wygra sztych, przejmuje inicjatywę, co pozwala kontrolować tempo rozgrywki i narzucać przeciwnikowi swój styl gry. Dodatkowo karty o wartościach 3 i 6 posiadają specjalne zdolności, które umożliwiają manipulowanie kolejnością natarć lub ich kontratakowanie. Jeśli gracz chciałby urozmaicić swoją talię, może dobrać dekret, czyli dwie dodatkowe karty z zakrytego stosu. Daje to nowe możliwości taktyczne, ale wiąże się z ryzykiem – każda karta dekretu dodaje punkty zwycięstwa przeciwnikowi, jeśli przegramy starcie.

Chu Han – wrażenia

Dla graczy poszukujących większej różnorodności lub dopadła ich monotonia starć gra oferuje możliwość dodania kart wydarzeń. Wydarzenia te zmieniają przygotowanie, przebieg rozgrywki lub sposób punktacji, co wprowadza nowe wyzwania i warianty. Instrukcja jest krótka i zwięzła, dzięki czemu pierwsza partia może rozpocząć się bardzo szybko.

Każdy gracz otrzymuje dwa kafelki pomocnicze, na których opisano skrócony przebieg starcia oraz zdolności specjalne unikatowych kart. Dzięki temu nie ma potrzeby ciągłego sięgania do instrukcji. Dodatkowo gra oferuje tryb kampanii historycznych, który pozwala przeżyć starcia i wydarzenia z konfliktu Chu-Han, dodając rozgrywce fabularnego charakteru. Producent przygotował także wersję podróżną gry. W zestawie znajduje się kompaktowe, składane pudełko oraz karty zastępujące tekturowe elementy, takie jak smok, dekrety czy karty przypominające zasady. Dzięki temu gra staje się w pełni mobilna.

Chu Han to pięknie wydana gra karciana dla dwóch osób z prostymi zasadami. Aby jednak rozgrywka nie sprowadzała się do zwykłej wymiany kart, jak w klasycznej „Wojnie”, warto opanować korzystanie ze zdolności specjalnych. To właśnie te strategiczne elementy nadają grze głębi i czynią ją zaskakującą. Może się zdarzyć, że pozostała nam jedna karta o wysokiej wartości, a mimo to przegramy, bo w tej grze na każde zagranie można znaleźć odpowiedź.

Grę tłumaczyłam wielokrotnie podczas wydarzeń takich jak Alegramy i za każdym razem była to czysta przyjemność. Chętnie rozegram jeszcze wiele partii, bo odkrywanie nowych sposobów na wykorzystanie kart specjalnych to prawdziwa frajda.

Plusy
Klimat starożytnych Chin
Szybka, prosta, przyjemna
Gra, która może się spodobać fanom zwykłych pierwszych karcianek jak wojna czy remik
Dodatkowy tryb kampanii
Minusy
Tylko dla dwóch graczy, chociaż to może być i plus 😉
Losowa, jak to gry karciane
Nie ma dla mnie efektu wow

Mały Epicki Cthulhu

Mały Epicki Cthulhu to kolejna gra serii Tiny Epic, która tym razem przeniesie Was w klimaty znane z mitów H.P. Lovecrafta. To małe pudełko mieści ogromną ilość drewnianych elementów, a po rozpakowaniu będziecie mieli problemy, żeby je domknąć.

Jak w większych odpowiednikach tego samego klimatu, także tu wcielimy się w rolę badaczy próbujących powstrzymać Wielkiego Przedwiecznego przed opanowaniem umysłów wszystkich mieszkańców. Naszym początkowym celem będzie rozszyfrowanie wszystkich stron Necronomiconu, by następnie przejść do drugiej fazy gry, w której będziemy pieczętować portale.

Akcje gracza poprzedzi zakręcenie kołem szaleństwa. W Wyniku tego będziemy uświadczać mocy Przedwiecznego, dobierać macki oraz wystawiać na planszę więcej kroczących (tacy kultyści tej wersji). W swojej turze w Małym Epickim Cthulhu wykonamy do 3 akcji, wybierając z: poruszania się, zbierania macek, wygnania kroczącego, aktywowania akcji z pola miasta czy przetłumaczenia karty strony.

Mały Epicki Cthulhu – wrażenia

Cała mechanika w Mały Epicki Cthulhu bardzo dobrze się zazębia, mamy tu również możliwość zamykania portalu, także jest więc fajny klimacik Cthulhu. Każdy tor macek, kroczących, mocy Przedwiecznego, karty gracza wywołuje jakiś efekt po przepełnieniu się.

Musimy pilnować wielu aspektów, jeżeli nie chcemy popaść w obłęd, a zwyciężyć, zanim Przedwieczny osiągnie pełnie swej mocy. W grze występuje losowość w postaci kostek oraz wyciąganych z worka macek. Nie jest to według mnie uciążliwe i są możliwości niwelowania jej efektów.

Gra Mały Epicki Cthulhu jest naprawdę dobrze przygotowana wizualnie oraz mechanicznie. Drewniane znaczniki stron, mózgu, tak samo macki, figurki bohaterów, kroczących i Przedwiecznych, ładne kostki, klimatyczne karty i woreczek. Poziom trudności dopasujemy, wybierając z czterech Przedwiecznych. Dodatkowo możemy pograć solo oraz przygotować grę dla zerowej liczby graczy, aby mierzyła się sama ze sobą!

Plusy
Proste zasady, szybkie do wytłumaczenia i opanowania
Ciekawa impementacja świata Cthulhu w małym opakowaniu
Dobre wykonanie, klimatyczne elementy i większość drewniana
Niska cena, i poręczne pudełko
Minusy
Losowość przy rzutach kośćmi
Zasasdy przesuwania macek na początku wydają się zawiłe i łatwo się pomylić

Podsumowanie

Jeszcze tylko chcielibyśmy na koniec wspomnieć i zaprosić do przeczytania pierwszej części wpisu o nowościach Galakty o tutaj. Wspomniane dzisiaj 3 tytuły, to gry, które nie tylko ogrywaliśmy, ale też intensywnie prezentowaliśmy festiwalowo, także nasze postrzeganie ich jest dosyć specyficzne.

Pamiętajcie o tym i życzymy udanych rozgrywek, a także Szcześliwego Roku 2025, dużo planszówek, czasu na granie i samych dobrych rzutów na kostkach lub dociągu kart 😉

Dziękujemy Wydawnictwu Galakta za możliwość sprawdzenia, zaprezentowania i zrecenzowania gier!

Podobne wpisy GE3Ka

Kroniki Zamku Avel były sporym sukcesem, nie dziwi więc rozwinięcie uniwersum. Czy Dungeon Legends jest równie dobre, co pierwsza gra z serii? Sprawdźmy!

Supersklep 3000 to kafelkowa gra o budowaniu wypasionego centrum handlowego przyszłości! Jakie atrakcje, jakie sklepy? Wszystko aby zadowolić klientów!