Zasiadając do ReDraw, myślałam, że gra będzie podobna do Podaj dalej!, czyli gry bardzo lubianej, zarówno przeze mnie, jak i moich znajomych. Niestety ReDraw nie dorównało imprezówce wydanej przez Rebela. Zamiast świetnej zabawy i salw śmiechu, otrzymaliśmy przekrzykiwanie się i nerwowe czytanie kart.
Najważniejszą rolę w ReDraw odgrywa czas. Kartę, czyli punkt, zdobywa osoba, która odgadnie rysowane hasło, stąd też każdy z graczy w pośpiechu analizuje słowa na kartach, które na dodatek specjalnie są napisane fikuśną czcionką. Po znalezieniu możliwie pasującego słowa, gracze je wręcz wykrzykują w nadziei, że znaleźli rozwiązanie. Gdy odpowiedź będzie nieprawidłowa, tracimy kolejkę i prawo dalszego odgadywania, do czasu, gdy każdy z graczy się pomyli. W tym momencie też mogą pojawić się problemy, bo czasem trudno ustalić, kto już odpowiadał, a kto nie. Jednak możliwe, że i w zwlekaniu z udzieleniem odpowiedzi jest metoda, bo gdy nasi rywale nie trafią hasła, my spokojnie możemy czekać na dalsze wskazówki pojawiające się na karcie rysującego.
Dziwnym aspektem rozgrywki jest również to, że nie mamy żadnego interesu w tym, aby inni gracze zgadli hasło. Naszym zadaniem jest rysować, jak najlepiej potrafimy i liczyć, że ktoś się domyśli, o co nam chodzi. Szkoda, że nie ma jakichś dodatkowych punktów dla rysownika np. za odgadnięcie hasła w pierwszej próbie któregoś z graczy. Takie zabiegi występują np. w Dixit-cie, gdzie chcemy, aby ktoś odgadł nasze hasło, bo gdy będzie to mała liczba graczy, dostajemy punkty albo chociażby w zwykłych kalamburach, gdzie dzielimy się na drużyny, a więc zależy nam, aby nasz zespół zyskiwał punkty. W ReDraw w momencie rysowania jesteśmy trochę odsunięci od zabawy, nawet pomimo tego, że odgrywamy w tej turze główną rolę.
Kolejnym rzeczą, która mi nie przypadła do gustu, jest rysowanie trzy razy na jednej karcie. Jest to pewnego rodzaju wyzwanie, lecz często w rozgrywkach zdarzało się, że przy trzecim rysunku na tej samej karcie już nic nie było widać.
Nie chcę skreślać ReDraw tak ostatecznie. Możliwe, że grałam w nią z nieodpowiednimi ludźmi. Może Wasi znajomi nie będą się przekrzykiwać i postarają się nie zajmować całego miejsca na kartach.
Zaletą ReDraw jest duża liczba kart, zarówno rysowania, jak i tych z hasłami. Także śmiało, można powiedzieć, że regrywalność jest duża. Dodatkowo zwiększa ją możliwość dowolnej interpretacji słów i sposobu ujęcia ich na rysunkach. Z plusów jeszcze wymieniłabym czas rozgrywki. Gra jest dynamiczna i można ją zamknąć w 20 minut. Sprawdzi się jako szybkie rozkręcenie spotkania lub fillerek pomiędzy cięższymi tytułami.
Podsumowując, w ReDraw liczy się spostrzegawczość, refleks i szczęście. Gracze mogą puścić wodzę fantazji i wykazać się swoją kreatywnością. Gra ma łatwe zasady, które wytłumaczymy w pięć minut i może sprawdzić się na imprezie czy rodzinnym stole. Pamiętajcie jednak, żę ReDraw ma małą interakcję z innymi graczami jak na imprezówkę oraz potrafi być nielogiczna i nieczytelna.