Slajd powitalny

Skąd przybywasz i cóż Cię niesie? Usiądź z nami przy kominku i opowiedz swoją historię!
Weź udział w naszych grach i zabawach, a może zechcesz zostać z nami na dłużej 😉

Na GE3K Events dla każdego znajdzie się miejsce!

Skąd przybywasz i cóż Cię niesie? Usiądź z nami przy kominku i opowiedz swoją historię!
Weź udział w naszych grach i zabawach, a może zechcesz zostać z nami na dłużej 😉
Na GE3K Events dla każdego znajdzie się miejsce!

Recenzja: Terraformacja Marsa + dodatki
Przeczytaj najnowszy wpis GE3Ka
Recenzja: Terraformacja Marsa + dodatki

Najnowsza recenzja do poczytania 😉

Aleplanszówki
Polecamy jeden z najlepszych
sklepów internetowych dla geeków.
poprzedni slajd
następny slajd

Recenzja:
boop. Kocie przepychanki

Kryspin Kras

14/05/2024

Bardzo lubię gry wydawane przez wydawnictwo Dice&Bones. Wydają tytuły nieoczywiste, nierzadko świetnie wydane, które oferują naprawdę fajną jakość rozgrywki.

W tym artykule omówimy sobie kolejną nowość od tego wydawnictwa. boop. – bo to o nim mowa, zdaje się idealnie wpisywać w portfolio Dice&Bones. Prosta gra o wykładaniu kotów na kołderce? Czy coś tu mogło pójść nie tak?

Zawartość gry boop.

Zawartość boop. można określić jako minimalistyczną. W środku pudełka, poza instrukcją, znajdziemy jedynie 32 meepelki kotów w dwóch kolorach oraz kołderkę. Nie ilość jednak tu gra rolę, a jakość, a ta jest, krótko mówiąc, znakomita!

Meeple kotów (odpowiednio kociąt i dużych kociaków) wykonane są z niezwykłą starannością, ze świetnie dobranymi kolorami i przeuroczymi nadrukami. Mordka sama się cieszy, widząc po prostu te kociaczki i nie da się ukryć, że to właśnie one najmocniej przyciągają uwagę graczy do samej gry. Rzadko o tym wspominam, ale nawet grafika na okładce jest po prostu urocza i przyjemnie się na nią patrzy.

Na osobny akapit zasługuje również wspomniana wcześniej kołderka. Zwykła tekturowa plansza graczy? Pff, potrzymaj mi kota! Masz tu, drogi graczu, “autentyczną” kołderkę, prawdziwie miękką, realnie obszytą, materiałową pierzynkę, na której będziesz kładł swoje drewniane kociaki i rozpychał się na boki. Ale jak to tak, kołdra, bez łóżka? I o tym pomyśleli twórcy, bo w czasie gry, spód pudełka (odwrócony do góry nogami) robi właśnie za łóżeczko, na którego wierzchu kładziemy rzeczoną kołderkę! Nie da się ukryć, że produkcja gry jest po prostu świetna. Czy takie same zachwyty byłyby, gdyby zamiast kotów były białe i czarne kamyczki, a plansza byłaby zwykłą tekturą? Wątpię. Koty rządzą!

Skrót zasad gry boop.

Zasady boop. są równie minimalistyczne, co sama zawartość pudełka.

boop. to abstrakcyjna gra dwuosobowa, w której gracze na zmianę będą wykładać swoje koty – najpierw te małe, potem, o ile im się uda, duże. Pierwszym celem gracza jest ułożyć trzy małe kociaki w linii. Sprawi to, że zostaną one permanentnie odrzucone z gry i zastąpione trzema rosłymi kotami, których postura zawstydziłaby nawet Garfielda świeżo najedzonego porcją lasagne. Drugim celem gracza jest już faktyczna wygrana gry. Następuje to w dwóch przypadkach: kiedy ułoży w jednej linii trzy grube koty lub gdy na planszy będą się znajdować wszystkie 8 rosłych kotów w jego kolorze.

Brzmi prosto? I tak właśnie jest! Ale koty to cwane i wredne bestie, więc boop. ma w zanadrzu mały twist!

Po wyłożeniu kota na planszy wszystkie inne koty dookoła niego zostają odepchnięte! Następuje tytułowy boop., kot radośnie wskakuje na miękką kołdrę i siłą swojego skoku odrzuca innych od siebie! No czyż to nie jest urocze?

Może i jest urocze, ale w bardzo przyjemny sposób komplikuje grę. Trzeba mieć na uwadze, że małe koty odpychają tylko małe, a duże zarówno duże, jak i małe. Warunek 3 kotów w linii sprawdzamy dopiero po wykonaniu boop., więc trzeba myśleć strategicznie, starając się doprowadzić do połączenia naszych kotów, jednocześnie spychając koty przeciwnika z planszy.

Regrywalność gry boop.

Regrywalność

boop. ze względu na swój abstrakcyjny rodowód jest grą o mimo wszystko ograniczonej regrywalności. To gra “szachowa” gdzie można się po prostu nauczyć ruchów i taktyk, ale czy jest to gra warta takiego zaangażowania? Moim zdaniem nie, lepiej boop. traktować po prostu jako lekki fillerek na 20 minut i cieszyć się z obcowania z tym przeuroczym tytułem. Regrywalność mocno zależy po prostu od obycia z grą przez obu graczy. Nie zabraknie tu jednak syndromu jeszcze jednej partii w trakcie rozgrywki.

Wrażenia z rozgrywki w boop.

boop. to zdecydowanie tytuł, który z każdą kolejną rozgrywką zyskiwał w mych oczach. Początkowo sprawiał wrażenie naprawdę prostego, szybkiego fillerka, prostą grę w wykładanie kociaków i nic więcej. Nie widziałem głębii jaka siedzi w tym niepozornym tytule. Zdecydowanie warto mieć doświadczenie z podobnymi abstrakcyjnymi tytułami albo nawet z szachami, by naprawdę docenić boop.. To ile taktyk ta gra przed nami skrywa, potrafi naprawdę zaskoczyć i sam byłem ogromnie zdziwiony jak w czasie gry ze znajomym szachistą, okazało się, że można tu się blokować na naprawdę wiele sposobów, można manipulować przeciwnikiem, wystrychnąć go na dudka.

Nie dajcie się zwieść pozorom i tej pociesznej minie na okładce! boop. to gra z głębią, do której trzeba się dokopać albo poprzez wcześniejsze doświadczenie, albo po prostu poprzez rozegranie kilku partyjek. To gra, w której trzeba być wrednym, w której patrząc przeciwnikowi głęboko w oczy, spychamy jego koty poza planszę, mówiąc donośnie i radośnie “boop!”.

Nie ukrywam, że moja pozytywna opinia dotycząca gry silnie jest powiązana z jej wykonaniem. Bardzo lubię gry abstrakcyjne w stylu Abalone, Pentago czy Reversi, ale zdecydowanie te gry wypadają blado tylko przez to, że są tak minimalistyczne w wykonaniu, w porównaniu do boop..

Podsumowanie

boop. to świetna dwuosobowa gra abstrakcyjna, która kryje w sobie więcej głębii, niż może się na początku wydawać. Jest świetnie wykonana, mieści się w kompaktowym pudełku i można ją zabrać wszędzie. Serdecznie polecam fanom gier abstrakcyjnych, którzy chcieliby czegoś więcej od gry, niż tylko prostej planszy i białych/czarnych kamyczków/kuleczek.

Plusy
Wykonanie
Ukryta głębia
Koty!
Czas rozgrywki
Minusy
Cena jednak trochę za wysoka

Diękujemy Wydawnictwu Dice&Bones za przekazanie egzemplarza do recenzji.
Zerknij na przedsprzedaż w sklepie wydawcy o tutaj!

Komentarze

Podobne wpisy GE3Ka

Terraformacja Marsa – kultowa pozycja znana każdemu fanowi gier planszowych. Sprawdźmy, dlaczego po tylu latach od premiery nadal cieszy się popularnością!

Blood Rage, pierwsza gra z mitologicznej trylogii Erica Langa. Jak gra sprawdza się po latach? Wysokie miejsce w rankingach podpowiada, że tak. Sprawdzamy!