Mechaniki
W Brass Birmingham znajdziemy fajne mechaniki, między innymi popularne zarządzanie ręką, ale też flagową dla jednego z autorów (Martin Wallace) pożyczkę. Jak jest pożyczka, to jest też oczywiście i dochód, wszystko obraca się wokół zasobów, nie tylko złota, ale i żelaza oraz węgla, które są do kupienia ze wspólnego rynku. Ten tytuł to bez wątpienia gra ekonomiczna, bez odpowiedniego zaplanowana wydatków, będziemy zmuszeni wziąć pożyczkę, ale trzeba zaznaczyć, warto! Zamiast jej oddawania, spadamy na dochodzie, jednak dzięki zdobytym funduszom możemy to szybko nadrobić, a nawet wyjść na plus. Nie bójcie się brać pożyczek! To chyba główne hasło Brass Birmingham.
Popularny Network and Route Building to również mechanika, którą znajdziemy w wielu popularnych i topowych tytułach, takich na przykład jak Terra Mystica, Projekt Gaja czy Barrage, do którego często porównywany był Brass Birmingham. Pytanie. co lepsze pojawiało się tak często, jak w przypadku Azula i Sagrady. Budowanie sieci połączeń w swoim imperium to ważna sprawa w wielu grach ekonomicznych. Ale w obu grach na literę B ma to zupełnie inne znaczenie i działa na innych zasadach. Ważne jest co innego, taka mechanika daje nam poczucie rozwoju, że nasze działania mają cel i już za chwilę odpalimy dzięki temu fajną akcję, dającą nam dużo zasobów, pięniedzy czy punktów zwycięstwa.
W grze mamy jeszcze mechanikę zmiennej kolejności graczy w rundzie, gdy wszyscy wykonają swoją turę, w nowej rundzie zmienia się kolejność w zależności od wydanych funduszy. Ten, kto wydał ich najmniej, będzie pierwszy, a może to być kluczowa sprawa. Ponieważ w swojej turze robimy dwie akcje, będąc ostatnim w jednej rundzie i pierwszym w kolejnej, zdarzy nam się wykonać cztery akcje pod rząd, a reszta graczy może tylko obserwować jak odpalamy fajne combo. Bez wątpienia Brass Birmingham wymaga starannego planowania tego co robimy.
Najfajniejszą mechaniką jest flipowanie żetonów zakładów, czyli obracanie ich na druga stronę, na tą, która zapewnia nam dochód i punkty. Mamy dwa rodzaje kafelków; produkujące surowce (żelazo, węgiel oraz piwo) oraz zakłady produkcyjne (manufaktury, przędzalnie i garncarnie). Na te pierwsze, w momencie zbudowania, kładziemy kosteczki danego surowca, a gdy zostaną wykorzystane, obracamy kafelek. Te drugie natomiast, obracamy w momencie akcji sprzedaży, wydając piwo do obrócenia kafelka, w efekcie możemy obrócić dwa kafelki (browar oraz dany zakład), a nawet więcej! Brass Birmingham wymaga więc odpowiedniego wytwarzania i wydawania surowców, aby obrócić kafle i dzięki nim zwiększać dochód oraz nasze punkty zwycięstwa.
Regrywalność
Gra jest dla od 2 do 4 graczy i to co zmienia się w zależności od liczby grających to talia kart. Usuwamy część z nich, wyłączając tak jakby kawałek mapy, jednak sama plansza się nie zmienia i wciąż można rozbudować w dowolnym kierunku swoje imperium. Gramy również inną liczbe rund, mamy tu odpowiednio 10/9/8 dla 2/3/4 graczy w każdej erze. Nie wpływa to aż tak na różnice w rozgrywce, bo mimo że w więcej osób mamy mniej tur i akcji, to wspólnie się napędzamy. Odczułem to dosyć mocno podczas ostatniej rozgrywki, ale o tym będzie więcej we wrażeniach poniżej.
Co do regrywalności trzeba jeszcze spojrzeć z perspektywy samego znudzenia rozgrywką, różnorodnych strategii, ustawień początkowych, doboru kart z talii. Oczywiście można mieć co rundę podobną strategię, ale mnogość opcji oraz interakcja z innymi graczami, każe nam modyfikować nasze założenia praktycznie z rundy na rundę. Duży wpływ ma to, w której części mapy otrzymamy karty miast, a także jakie karty zakładów mamy na ręku. Jednak ciężko w Brassie o dwie identyczne rozgrywki, mamy tu duże pole do popisu jeśli chodzi o kafelki budynków, ja mam za sobą kilkanaście partii w ten tytuł i zupełnie nie czuję znużenia grą. Jest pewna strategia, która mogłaby się wydawać lepsza niż inne, bardzo sensowna i dająca dużo punktów… ale nie zawsze podejdą odpowiednio karty, a przeciwnicy pozwolą na realizację założonego planu!