Spór o Bór 2: Na tamę marsz jest przepiękną grą karcianą. Gracze wcielają się w Atakującego, który chce zniszczyć tame oraz Obrońcę, próbującego odeprzeć atak.
Najnowsza recenzja do poczytania 😉
Najnowsza recenzja do poczytania 😉
Dziś zamiast recenzji, pierwsze wrażenia z rozgrywki w prototyp.
Tytuł Herosi Złamanych Krain to gra planszowa, która ma miejsce w uniwersum stworzonym przez Dominika Kielanowicza, autora dwóch książek dziejących się również w tym świecie. Aktualnie trwają również prace nad trzecim tomem, wszystko ma oczywiście klimat fantasy, a ja jestem pełen podziwu dla całej twórczości oraz wszechstronności twórcy. Koniecznie zajrzyjscie na jego stronę: kielanxd.cba.pl/
Ten tekst to miały być pierwsze wrażenia, ale jeszcze nadmienię jak wyglądał mój początek ze Złamanymi Krainami.
Jako świeżak na polu recenzenckim, a dodatkowo startujący z własną inicjatywą, szukam możliwości aby się wykazać i pokazać. Recenzje, patronat medialny oraz wszelkie inne formy wsparcia wydawców, mogą wydawać się zabawne, gdy patrzymy na moją ilość lajków czy zasięgi (chociaż te potrafią iść w tysiącach miesięcznie). Wierzę jednak, że ktoś kieruje się moim zdaniem, tak jak pytają mnie o polecenia prywatnie, dlatego też zagłębiłem mocniej temat Złamanych Krain.
Zajrzałem na fanpage, który skierowałem mnie następnie na stronę, a tam zobaczyłem że to nie jest jakaś tam gra, a całe żywe i bogate uniwersum, a to powoduje że tytuł nabiera rumieńców.
Od razu również rzuciły mi się w oczy elementy RPG, rozwój postaci, zdobywanie poziomów, nowe wyposażenia i zaklęć oraz oczywiście walka z potworami. Wszystko to powoduje, że gracze gier fabularnych również powinni zainteresować się tym tytułem.
Wspominałem już o hexach? Lubię hexy 😉 plansza z hexów, dodatkowo modularna to coś bardzo fajnego i przyjemnego, urozmaica zawsze tytuł oraz daje jej mocną regrywalność.
Czytając ten tekst na pewno zauważyliście na zdjęciach jak pięknie i bogato prezentują się Herosi Złamanych Krain, a to przecież dopiero prototyp, widać jednak że wykonany profesjonalnie i można sobie tylko wyobrazić jak wspaniale wyglądać będzie wersja finalna, którą wesprzeć będzie można podczas kampanii na przełomie Q3/Q4.
Może coś o samej grze?
Tytuł ten przeznaczony jest dla 2-5 graczy, każdy wybiera sobie innego, unikalnego bohatera, a następnie jedną z trzech dostępnych klas. Pobieramy elementy startowe takie jak planszetki i hexy, układamy planszę i możemy zaczynać.
Żartowałem, wpierw jeszcze musimy przeczytać ponad 20 stron instrukcji. Nie powiedziałem nigdzie, że będzie łatwo, gra jest rozbudowana, bo przecież nie samym rozwojem bohatera w oparciu o mechaniki RPG gracz żyje. Mamy tu jeszcze kontrolę obszarów na mapie, misje do wykonywania, pojedynki z innymi bohaterami, karty wydarzeń oraz żetony akcji i reakcji.
Brzmi nieźle!
Ja prawdę mówiąc nastawiałem się na coś prostszego, a tu zapowiada się wiele godzin dobrej, solidnej zabawy. Elementów w kartonie było mnóstwo, a ja musiałem znaleźć inne pudło do przechowywania gry. Prototypy zwykle nie mają typowe dla produktów finalnych opakowania.
Poradziłem sobie jednak, zobaczcie zresztą sami, na zdjęciu poniżej 😉
Jak można się domyślić, nie udało mi się skończyć pierwszej partii, nowy członek rodziny i ogrom tytułu Herosi Złamanych Krain spowodował spakowanie gry do pudełka i odłożenia na później. Wiem jednak, że dla fanów gier przygodowych, będzie to pozycja obowiązkowa.
Przypominam, kampania na przełomie Q3/Q4 tego roku!
Spór o Bór 2: Na tamę marsz jest przepiękną grą karcianą. Gracze wcielają się w Atakującego, który chce zniszczyć tame oraz Obrońcę, próbującego odeprzeć atak.
Zapraszamy do drugiej części artykułu o kaczych hitach wydawnictwa Lucky Duck Games, które gościły na naszych stołach w ostatnim czasie.