Slajd powitalny

Skąd przybywasz i cóż Cię niesie? Usiądź z nami przy kominku i opowiedz swoją historię!
Weź udział w naszych grach i zabawach, a może zechcesz zostać z nami na dłużej 😉

Na GE3K Events dla każdego znajdzie się miejsce!

Skąd przybywasz i cóż Cię niesie? Usiądź z nami przy kominku i opowiedz swoją historię!
Weź udział w naszych grach i zabawach, a może zechcesz zostać z nami na dłużej 😉
Na GE3K Events dla każdego znajdzie się miejsce!

Recenzja: Biały Zamek — małe pudełko, wielka gra
Przeczytaj najnowszy wpis GE3Ka
Recenzja: Biały Zamek — małe pudełko, wielka gra

Najnowsza recenzja do poczytania 😉

Aleplanszówki
Polecamy jeden z najlepszych
sklepów internetowych dla geeków.
poprzedni slajd
następny slajd

Recenzja: Ostium — strategiczna gra karciana

Mateusz Tabędzki

13/07/2021

Ostium to interesująca gra karciana w klimacie dark fantasy. Deckbuilder, w którym staramy się zniszczyć bramy naszego przeciwnika, kto straci  jako pierwszy wszystkie trzy — przegrywa. Bramy to źródła mocy, przez które przyzywamy nasze kreatury.

Ta gra to pomysł i realizacja polskiej ekipy, poprzez znane i lubiane Wydawnictwo Lacerta. To też swego rodzaju debiut, ponieważ to pierwsza rodzima gra w portfolio, do tej pory wydawano popularne tytuły zza granicy. Przyjrzyjmy się bliżej grze Ostium i tego. co ma do zaoferowania!

Autorzy: Marek Buczyński, Wojciech Szewczuk 
Ilustracje: Marek Buczyński
Liczba graczy: 1-3 (trzonem gry jest pojedynek 2osobowy)
Czas rozgrywki: około 45 minut
Wiek: 12+
Wydawca: [PL] Lacerta
Mechaniki: deckbuilder, card drafting, hand management, pool building
Cena: około 79 zł porównaj na Planszeo
Ostium na Board Game Geek
Ostium w serwisie Gramy w Planszowki

Słów kilka o twórcach gry Ostium

Gra Karciana Ostium powstała głównie w wyniku kooperacji dwóch panów — Marka Buczyńskiego oraz Wojciecha Szewczuka, ale duży wkład ma tu też moje ulubione planszowe trio 😉

Mowa o trzech siostrach Syc, Agacie, Marcie i Monice. Trzymały one piecze nad korektą gry oraz testami. Dlaczego to takie ważne? Ostium to pretendent do bycia grą turniejową i to na większą skalę niż tylko lokalnie, balans jest więc bardzo ważny! Aktualnie w całej Polsce odbywają się turnieje promujące grę, a ja sam byłem na jednym z nich, ale o tym później!

Wróćmy do autorów. Marek Buczyński, twórca i ilustrator,  ma na swoim koncie inną grę karcianą, Straszydła z 2019 roku. Tytuł ten miał zbiórkę na wspieraczce, gdzie odniósł niemały sukces, zebrał ponad 50 tysięcy złotych. Drugi autor, Wojciech Szewczuk żadnej wydanej gry na swoim koncie nie ma, ale to nie powód, aby przekreślać jego twórczość, prawda? 😉

Co znajdziemy w środku pudełka?

Wiemy już coś o autorach gry Ostium, więc zobaczmy, co skrywa pudełko. Małe i niepozorne, pełne potężnych kreatur gotowych do walki o dominację!

  • 6 kart bram
  • 3 karty wytrzymałości bram
  • 6 pięknych fioletowych znaczników wytrzymałości
  • 30 kart chowańców (po 10 kart podstawowych dla 3 graczy)
  • 50 kart wojowników (główne kreatury, które kupujemy)
  • 10 kart suwerenów (potężne stworzenia, po 2 na klan)
  • 8 kart pierwotnych (swego rodzaju jokerów)
  • KOSZULKI NA KARTY! Cóż za wspaniałe rozwiązanie!

Dodatkowo Posiadam jeszcze specjalną monetę do wyboru gracza rozpoczynającego oraz zestaw 3 mat do gry, które zastępują karty bram, a jednocześnie organizują pole rozgrywki. Można je nabyć jako akcesoria do gry.

Jestem pod wrażeniem, że w tej cenie zmieszczono w pudełku jeszcze klimatyczne koszulki z rewersem (nie jakieś tam przezroczyste!) i do tego jest ich sporo więcej niż potrzeba, tak więc w razie zniszczeń można wymienić. Mega, wielki plus dla autorów i wydawcy!

Krótko o zasadach rozgrywki

Gra w Ostium to głównie pojedynek dwuosobowy i na opisaniu tego trybu się skupimy.

Dwaj gracze siadają naprzeciw siebie i układają przed sobą bramy, a pomiędzy nimi karty wytrzymałości tychże bram. Odległości od kart muszą być takie, aby dało się zmieścić pomiędzy nimi jeszcze 2 rzędy kart — rząd ataku i rząd obrony.

W Ostium istotne jest położenie kreatur na stole, każdy ma 6 miejsc, w których znajdować się mogą jego zagrane kreatury, po 3 w każdym rzędzie i po 2 w każdej linii przed bramą.

Obok planszy znajduje się pewnego rodzaju sklep, w którym nabywamy, a raczej przywołujemy nowe jednostki do gry. Karty te pozyskujemy  czasem bezpośrednio na stół, czasem na swój stos kart odrzuconych, a niekiedy nawet  wprost na rękę. Jeśli mamy maty do gry, to jest to tam pięknie zorganizowane!

Obaj gracze wykonują swoje tury naprzemiennie, składają się one z dwóch faz:

  • Faza rozwoju

W tej fazie zagrywamy karty z ręki, kupujemy nowych wojowników oraz manewrujemy już zagranymi kartami na stole. 

  • Faza ataku

W tej fazie wszystkie kreatury znajdujące się w rzędzie ataku szarżują na bramy przeciwnika, liczymy ich bonusy, odpalamy efekty, a na koniec zdejmujemy jednostki przeciwnika ze stoły.

Gdy nasza tura dobiegnie końca, dobieramy do 5 kart na rękę (typowo jak w deckbuilderach), a gdy wyczerpiemy stos kart do dobierania, OBRACAMY stos kart odrzuconych i kładziemy w miejsce talii (mechanika dobrze znana z Aeons End). W Ostium w trakcie gry NIE TASUJEMY swojego discarda 😉

Mechanika gry Ostium

Do tej pory zagrałem w kilka gier z mechaniką budowania talii, były to między innymi Dominion, Star i Hero Realmsy, Brzdęk czy najnowszy God of War, który zrecenzowałem dla serwisu Board Times. Lubię też bardzo karciane pojedynki, sporo czasu spędziłem nad Hearthstonem i Keyforgem. Może dlatego tak bardzo podoba mi się Ostium i widzę w nim potencjał!

W deckbuilderach bardzo ważne zawsze było umiejętne zbudowanie talii, a nie zawsze zagranie odpowiednio kart i ich pozycjonowanie. Pole gry było umowne, po prostu zagrywaliśmy to, co dobraliśmy.

Tu jest inaczej!

W Ostium mamy tylko jeden rodzaj kart, kreatury. Nie ma kart akcji, artefaktów czy bazy. Mamy też tylko 6 miejsc w swoim polu gry, ale to nie oznacza, że co turę wykładamy 5 nowych kreatur, kładziemy je na plansze i tyle. O nie, nie!

Bardzo ważne jest umiejętne ułożenie kart na stole, przesuwanie ich, tworzenie tak zwanej Fuzji Mocy oraz używanie Domen Bocznych. W Ostium występuje 5 klanów i jak można się domyślić, karty tego samego koloru współgrają ze sobą, więc warto też zbierać konkretny dom.

W grze występują dobrze znane mechaniki z deckbuilderów: usuwanie trwale kart z talii, aby wyzbyć się słabszych kart i dobierać częściej te lepsze, obrażenia obszarowe, albo tak zwany direct dmg oraz oczywiście dobranie większej ilości kart niż tylko 5 na rundę. Ważne jest też to, że gramy do momentu aż któryś z graczy zniszczy wszystkie bramy przeciwnikowi, więc mechaniki odbudowy i naprawy bramy również występują. Nie zawsze wynik jest oczywisty i można zrobić ładny comeback 😉

 

Skalowalność? Regrywalność? Turniejowość? 😉

Tytuł, mimo że nastawiony na pojedynek posiada tryb solo oraz 3osobowy!

Jak grać w Ostium w 3 osoby?

Każdy z zawodników dostaje po 2 bramy i atakuje w sąsiednie, skrajne bramy pozostałych graczy. Tej wariacji już na matach nie zagramy, ale to dosyć ciekawy tryb, gdzie 2 słabszych bije tego najsilniejszego (w danym momencie), odbywa się więc tu trochę gry nad stołem, zwłaszcza że można nagle wysunąć się na prowadzenie z ostatniego miejsca i wygrać. Kto by się spodziewał? Przypomina mi to trochę tryb na więcej osób z Hero Realmsów, który kiedyś grałem. A i jeszcze jedno, w tym trybie najlepiej chyba się gra na okrągłym stole 😉

Regrywalność?

Talia startowa taka sama, plansza taka sama, ale ale! Karty, które możemy nabywać, są zmienne. Początkowe ustawienie oraz to w kolejnych rundach ma bardzo małą szansę powtórzenia, więc to które karty zbieramy, to co kupuje przeciwnik, w jakiej kolejności te karty się układają, wszystko to powoduje, że partia jest nie do powtórzenia, a każda gra może być kompletnie inna od poprzedniej!

Może przy 100-150 rozegranych walkach w Ostium da się zauważyć podobieństwo, ale przecież na pewno będzie dodatek z kolejnymi frakcjami 😉 Prawda, że będzie, Lacerto?

Przyjrzyjmy się jeszcze turniejom!

Mamy taką możliwość, ponieważ wraz z premierą gry wydawnictwo ruszyło w podróż po Polsce w celu zorganizowania licznych turniejów promujących Ostium. Pula każdego wydarzenia to 600zł do wydania w sklepie wydawcy, więc całkiem przyjemne nagrody! Ja zagrałem lokalnie w Igraniu w Lochu, zdobywając zaszczytne drugie miejsce. Czy ma to wpływ, na to, czy gra mi się podoba, czy nie? Prawdopodobnie 😉

Gra Karciana Ostium to świetny tytuł turniejowy. Długość rozgrywki jest odpowiednia, losowość mała, liczą się umiejętności i ogranie zawodników. Było kilka nowych osób, które wcześniej nie grało, a po jednej partii już wiedzieli co i jak, planując kolejną grę i wiedząc, że teraz pójdzie lepiej! Oczywiście pojawiło się kilka nieścisłości, instrukcja nie opisuje każdego przypadku, ale w tym celu Wydawnictwo Lacerta stworzyło Centrum Wiedzy o grze, to druga taka ich strona, pierwsza tyczyła się Spirit Island. Świetny zabieg, inni wydawcy powinni brać przykład z Jaszczurek!

Wrażenia i porównanie z innymi grami

Moja pierwsza partia w Ostium była dosyć chaotyczna, zagraliśmy z Olą, a ona nie jest fanką tego typu gier (bardziej przemawia do niej Azul i Sagrada). Muszę przyznać, że w tym momencie wybór osób. z którymi gramy ma duże znaczenie, niezbyt podszedł nam ten tytuł, był dosyć zawiły, ciągłe zerkanie do instrukcji, mimo że deckbuildery mam obcykane. Tak mi się przynajmniej wydawało 😉

Wszystko uległo zmianie, gdy wziąłem udział w Turnieju w Igraniu w Lochu, gracze tacy jak ja, kilkunastu wyjadaczy tego typu karcianek w jednym miejscu. Co się może nie udać? A udało się i to całkiem ładnie, zająłem drugie miejsce, wygrywając prawie wszystkie swoje gry oprócz jednej. 

Osobiście jestem zachwycony, ile staramy się tu wycisnąć z synergii na planszy gry oraz współgrania klanów. Tytuł zdecydowanie bardziej wymagający niż deckbiuldery, które znam. Może nie istnieją tu potężne kombinacje jak w Star i Hero Realmsach, gdzie dojdziemy do momentu dobrania całej talii co rundę, ale zniszczenie wszystkich 3 bram jednocześnie — jak najbardziej możliwe, a nawet wskazane!

Tytuł prezentuje się pięknie, dodatkowo ma już koszulki w pudełku oraz fajne maty w przystępnej cenie. Cały ten zestaw to ciekawa opcja dla osób lubiących dwuosobowe, karciane pojedynki. Na początku Ostium może wydawać się dziwne i mało intuicyjne, ale z każdą kolejną partią zyskuje w oczach. Potwierdza to fakt, że po kilkugodzinnym turnieju miałem ochotę na jeszcze kilka partii, aby sprawdzić nową taktykę i podejście do rozgrywki! 😉

Podsumowanie gry karcianej Ostium

Ciężko mi obiektywnie ocenić Ostium. Wiem, że do wielu osób ta gra może nie trafić, zwłaszcza do bardziej niedzielnych graczy, którzy lubią sobie zagrać w partyjkę Brzdęka, mimo że trzon gry jest podobny. Nowość od Lacerty jest wymagająca, jest mocno turniejowa, czy to źle? Zależy jak na to spojrzeć, jeśli szukamy czegoś więcej niż zwykły deckbuilder, warto sprawdzić Ostium! Jeśli szukamy czegoś rodzinnego, przyjemnego i kolorowego, to w ofercie Lacerty znajdziemy mnóstwo innych, bardziej odpowiednich gier!

Plusy
koszulki na karty w pudełku
mroczne i klimatyczne grafiki
dostępne maty organizujące grę
nowe ciekawe mechaniki
Minusy
skomplikowana na pierwszą grę
momentami zawiłość zasad
może tekst byłby lepszy niż symbole na kartach?
8/10

Ocena: 8/10

Więcej informacji o grze znajdziesz na Gramy w Planszówki

Grę w świetnej cenie można kupić w  sklepie Aleplanszówki.pl

Porównaj oferty i dowiedz się więcej  o grze w serwisie Planszeo 😉

Komentarze

Podobne wpisy GE3Ka

Biały Zamek to euro z krwi i kości zamknięte w małym pudełku. Czy w zaledwie 9 akcjach jesteście w stanie zagwarantować swoją pozycję w pałacu Białej Czapli?

Florentynka Muu i Nogi stonogi na lodzie to dwie małe rodzinne nowości od wydawnictwa Egmont. Sprawdzamy, dlaczego to fajne edukacyjne tytuły dla najmłodszych!