Przede Wszystkim, co rzuca się w oczy sięgając po pudełko Pakal to piękna kolorystyka i przyjazna grafika. Nie są to realistyczne obrazy, ale bajkowa animacja, która zabiera graczy do pięknych lasów równikowych. Zasady gry są proste, więc ogarnięcie instrukcji trwa dosłownie chwile. Wątpliwości, jeżeli się zdarzą to raczej do sposobu poruszania się na planszy, a nie do układania płytek. Na plus aplikacja, która odmierzając czas dźwiękami wprowadza dodatkowy klimat w rozgrywkę. Do dyspozycji graczy są dwa poziomy – Hard i Easy. Wariant easy daje graczom zdecydowanie wystarczająco dużo czasu, by ułożyć płytki i na spokojnie wybrać żeton. Wariant hard wprowadza konieczność pośpiechu, ale nadal 35 sekund to czas, w którym można uporać się z zadaniem. Przydatną aktualizacją dla aplikacji mogłoby być dodanie fukcji ustawienia dowolnego czasu. Obecnie chcąc grać z dedykowanym stoperem mamy do wyboru tylko dwie opcje.

Sama gra to ćwiczenie pamięci wzrokowej i refleksu. Aby odnaleźć się w grze trzeba lubić konkurencję pod presją czasu. Stoper odmierza sekundy wszystkim jednocześnie i warto być najszybszym graczem aby zabrać najlepszy dla siebie żeton zwycięstwa. Dodatkowym elementem w podnoszący poziom trudności jest konieczność wyboru odpowiedniego symbolu. Należy pamiętać, aby nie chwycić żetonu z symbolem, którego zostawiliśmy odkrytego na planszetce, ponieważ wtedy na planszy punktacji stoimy w miejscu. Co do poruszania się na planszy, a “sytuacją” na planszetkach. Każdy na start ma tyle samo przezroczystych płytek. W miarę poruszania się na planszy zwiększamy ich ilość tym samym zwiększając poziom trudności. Co według mnie jest fajne, kiedy zostaniemy w miejscu, zmniejszajmy ilość przezroczystych płytek. Takie rozwiązanie zmieniające poziomy trudności, w zależności od indywidualnych postępów w grze wyrównuje szanse. Ostatni gracz może łatwiej dogonić rywali. Jednak przy pośpiechu może zdarzyć się tak, że płytki się “zaczepiają” o kartę, wtedy trzeba je delikatnie podnieść. Trochę to utrudnia rozgrywkę.