Do momentu otworzenia pudełka i zajrzenia do środka, nie byłam pewna, czy to dodatek, czy samodzielna gra. Tak więc jest to pełnowartościowa gra, którą mogę nazwać mini wersją Wsiąść do Pociągu: Europa. Mimo że pudełko jest znacznie mniejsze i lżejsze, a rozłożona plansza zmieści się na każdym stole, moje odczucia w trakcie rozgrywki są bardzo podobne. Autorzy gry zostawili we Wsiąść do Pociągu: San Francisco wszystkie elementy, które warunkowały, że pierwsza gra z serii stała się bestsellerem. Choć po tylu wydanych dodatkach, nie jest to nic dziwnego.
Deklarowany na pudełku czas rozgrywki, może się nieco wydłużyć, gdy w pierwszej kolejności zdecydujemy się na dobieranie biletów i wtedy chcemy przemyśleć możliwe rozwiązania. Mam wrażenie, że gra na 4 osoby jest ciut szybsza niż na dwie osoby, a to dlatego, że grając jeden na jeden, łatwiej jest obserwować przeciwnika i dobierać więcej biletów i rozważnie planować połączenia.
Jedyne co trochę mniej mi się podoba to kolorystyka pudełka i wagonów, ale w końcu jest to San Francisco. Zmieniłabym też czcionkę nazw miejsc na mapie; do góry nogami, przy gorszym świetle ciężko było mi je rozczytać.
Ciekawym dodatkiem są też żetony turystyki. Nie łatwo jest zebrać wszystkie rodzaje, gdyż instrukcja nie przewiduje, aby starczyło dla wszystkich. Dodatkowo są rozkładane w miejscach, które nie zawsze znajdują się na dobranych biletach, dlatego trzeba przeliczyć, co się opłaca, czy zdobyć 3 punkty za połączenia, czy dodatkowe 3 punkty za zbiór żetonów.
Warto zwrócić uwagę na jakość wydania gry. W pudełku jest bardzo praktyczny insert. Dodatkowo znajdziemy woreczki strunowe na każdy kolor wagoników, a karty spokojnie mieszczą się w pudełku w koszulkach. Wydawca ubezpieczył również gracza, na wypadek zgubienia wagoników, poprzez dodanie po 1 wagoniku z każdego koloru.
Myślę, że Wsiąść do Pociągu: San Francisco będzie dobrą propozycją, by zainteresować początkujące osoby grami planszowymi. Świetnie się też sprawdzi jako gra, gdy nie mamy zbyt wiele czasu lub gdy oprócz grania planujemy inne sprawy, a planszówka jest miłym dodatkiem do spotkania.