Slajd powitalny

Skąd przybywasz i cóż Cię niesie? Usiądź z nami przy kominku i opowiedz swoją historię!
Weź udział w naszych grach i zabawach, a może zechcesz zostać z nami na dłużej 😉

Na GE3K Events dla każdego znajdzie się miejsce!

Skąd przybywasz i cóż Cię niesie? Usiądź z nami przy kominku i opowiedz swoją historię!
Weź udział w naszych grach i zabawach, a może zechcesz zostać z nami na dłużej 😉
Na GE3K Events dla każdego znajdzie się miejsce!

Gry wydawnictwa Albi Polska #4 — imprezówki
Przeczytaj najnowszy wpis GE3Ka
Gry wydawnictwa Albi Polska #4 — imprezówki

Najnowsza recenzja do poczytania 😉

Aleplanszówki
Polecamy jeden z najlepszych
sklepów internetowych dla geeków.
poprzedni slajd
następny slajd

Recenzja: Siege Storm z dodatkiem Rewolwerowcy

Mateusz Tabędzki

02/04/2022

Siege Storm, a właściwie Siege Storm: Siege Mode to karciana gra od wydawnictwa Awaken Realms w ich specjalnej linii produktów Lite. Gry te z założenia mają być mniejsze, mniej złożone, szybsze i bardziej przystępne. Jednak w przypadku tej karcianki to mylne założenie! Siege Storm to dynamiczna gra posiadająca tryb pojedynku, ale również kooperacji. Jest to szybka karcianka z syndromem jeszcze jednej partii, w której ścieramy się z przeciwnikami na polu bitwy, a talia naszych kart to jednocześnie nasz licznik życia, gdy się wyczerpie – przegrywamy.  Zapraszam serdecznie do recenzji, w której oprócz gry podstawowej sprawdzę również dodatek Rewolwerowcy!

Autorzy: Kamil Cieśla i Marcin Świerkot
Liczba graczy: 1-4
Czas rozgrywki: 20-40 minut  (w zależności od trybu)
Wiek: 14+ (10 latek powinien ogarnąć podstawowe zasady)
Polski Wydawca: Awaken Realms Lite
Główna Mechanika: Zarządzanie Ręką
SCD:  129zł / 39zł (dodatek)
Porównaj na Planszeo
Siege Storm w serwisie Gramy w Planszowki
Dodatek na Planszeo

Kilka słów o twórcach Siege Storm

Zanim przedstawię autorów, chciałbym zwrócić uwagę na tytuł gry i jej wersję. Mamy tu do czynienia z Siege Storm: Siege Mode, wcześniejsza nazwa to po prostu Siege Storm. Jej pierwotna wersja była dodawana chyba do kampanii Kickstarterowej gry The Edge Dawnfall, a odzew musiał być na tyle pozytywny, że gra doczekała się potem własnej kampanii, w której wypuszczono oprócz wersji podstawowej kilka dodatków. Na tym etapie jednak tylko jeden jest dostępny po polsku.

Kamil Cieśla i Marcin Świerkot
to dwie utalentowane osoby, które mają za sobą solidne tytuły, również ze stajni Awaken Realms. Kamil tworzył The Great Wall, ale również familijny Miodek, natomiast Marcin odpowiada za The Edge: Dawnfall oraz Tainted Grail: The Fall of Avalon. Obaj są również współautorami gry ISS Vanguard. Jak widać, bogate portfolio pełne solidny gier, pokazuje, że tacy twórcy na pudełku gry, mogą budzić zaufanie, że to jest dobry produkt. Czy tak jest? Sprawdzimy to w dalszej części recenzji 😉

Co znajdziemy w środku?

Pudełko gry jest dosyć duże, a to dlatego, że posiada również miejsce na umieszczenie w nim dodatków. Wszystko się dobrze mieści, a więc nawet można umieścić tytuł w koszulkach premium 😉

Podstawka Siege Storm:

  • 4 plansze Pola Bitwy
  • 2 frakcje po 57 kart (Ysra &  Khung’lai)
  • 53 karty do trybu solo/kooperacji (Gobliny & Szamani)
  • 30 żetonów do trybu solo/kooperacji
  • 1 licznik życia Bossa do trybu solo/kooperacji
  • 1 Plansza Bossa do trybu solo/kooperacji
  • 3 karty Bossa do trybu solo/kooperacji
  • instrukcja
  • dodatkowe separatory, mogące oddzielić talie różnych frakcji

Dodatek Rewolwerowcy:

  • 1 karta pomocy gracza z hasłami kluczami
  • 34 karty startowe
  • 22 karty dodatkowe, bardziej zaawansowane

Do tej pory wydany został tylko jeden dodatek w języku polskim, mieści się on razem z pudełkiem w podstawce, jednak gdyby chciało się go zakoszulkować. Wtedy domyślne pudełko przestaje mieć sens.

Krótko o zasadach Siege Storm

Ten karciany tytuł od Awaken Realms Lite jest pewnego rodzaju deck builderem, ale nie takim jak Brzdęk czy Star Realmsy. Każda frakcja ma pulę kart, z której wybieramy 34 lub bierzemy po prostu talię startową. Tak przygotowanym deckiem możemy już grać z naszym przeciwnikiem. Talia Zasobów jest dla nas wszystkim, jeśli się wyczerpie – przegrywamy.

Na środku stołu, pomiędzy graczami kładziemy planszę Pola Bitwy, a cały obszar gry to również 3 miejsca po lewej i prawej stronie, tworzące osobny Tor Walki każdego z graczy. Razem jest to 9 miejsc, w których umieszczamy karty, które zdecydujemy się zagrać jako stworzenia na planszę.

Każdy gracz w swojej turze dobiera 2 karty z Talii Zasobów (jeśli nie ma jak dobrać – przegrywa) a następnie decyduje co robi z tymi, które ma w danym momencie na ręku. Karty w lewym górnym rogu posiadają koszt zagrania, znaczy to tyle, że musimy odrzucić odpowiednią ilość innych kart z ręki, aby móc zagrać ją na stół.

Kartę możemy zagrać jako akcję, aktywujemy jej efekt i odrzucamy na stos kart odrzuconych, zwany w Siege Storm – Stosem Ofiar albo jako stworzenie na planszę, umieszczamy wtedy kartę na pierwszym, dolnym miejscu swojego Toru Walki.

Karty przesuwamy o jedno miejsce po Torze Walki w górę na początku swojej rundy. Jeśli karta “wypadnie” z toru, czyli zejdzie z ostatniego, trzeciego miejsca, możemy zagrać ją na kilka sposobów, jako stworzenie na Linię Frontu/Ziemię Niczyją (jeśli jest pusta), zaatakować przeciwnika lub zagrać jako wsparcie.

Wsparcie to nasz rodzaj odnawialnego zasobu, który w każdej rundzie może służyć do opłacenia kosztu zagranej karty.  Jeśli chcemy zaatakować, to możemy uderzyć w stworzenia przeciwnika lub w Talię Zasobów drugiego gracza, wtedy odrzuca on karty z wierzchu stosu. Jeśli deck się wyczerpie – gracz przegrywa.

Mechanika, skalowalność i regrywalność

Siege Storm: Siege Mode posiada bardzo ciekawe, innowacyjne i odświeżajace mechaniki, a jedną z nich jest sama idea tego, że zamiast licznika życia mamy po prostu naszą talię, z której odrzucamy karty, jeśli otrzymujemy obrażenia. To bardzo ciekawy mechanizm, powodujący że mimo zbudowania sobie talii oraz posiadania informacji o kartach, które w niej są, nie jesteśmy do końca w stanie zrealizować naszej strategii, zaplanować sobie krok po kroku działania. Mam na myśli to, że w większości gier, prędzej czy później dobierzemy wszystkie, jakie posiadamy w decku. Tu tak nie jest, możemy stracić życie, a więc karty, w trakcie rozgrywki i może się okazać, że właśnie na stos odrzuconych odkładamy potrzebną kartę, którą chcieliśmy dobrać! 

Siege Storm jest grą dla 1-4 graczy, chociaż wariant, który do tej pory przedstawiłem to pojedynek 2-osobowy, moim zdaniem główny temat tego tytułu, zwłaszcza jeśli rozpatrujemy ten tytuł pod scenę turniejową. Co jednak z pozostałymi trybami? Jest możliwość zagrania solo, ale również kooperacji dwóch graczy przeciwko bossowi, mamy też możliwość zagrania w 3 lub 4 graczy każdy na każdego, rozkładając dodatkowe plansze pomiędzy graczami i tworząc “dodatkowe linie frontu”. Szkoda jednak, że na pudełku nie ma informacji, że gra podstawowa nie pozwala zagrać w 3/4 osoby, a żeby to zrobić, potrzebujemy dodatkowych talii.

Jeśli mówimy już o dodatkowych taliach, to warto wspomnieć, że w polskim wydaniu mamy póki co tylko Rewolwerowców, więc do gry w 4 osoby najlepiej mieć też drugą podstawkę. Tu trochę przechodzimy do regrywalności, oczywiście możemy sobie złożyć talię kart, możemy dobrać zupełnie inne karty na początku rozgrywki, co sprawia, że karta partia jest inna, ale prawdziwego kopa do regrywalności dają właśnie dodatkowe frakcje. Tak więc tutaj musimy się posiłkować tymi angielskimi, których jest kilka albo poczekać na wydanie ich po polsku, a w tym bez wątpienia pomogłaby scena turniejowa Siege Storm!

Wrażenia z rozgrywki

Czas chyba na kilka szczerych słów o Siege Storm, bo mimo że uwielbiam karciane pojedynki to tutaj mam pewien problem. Zacznę może od instrukcji, która nie tłumaczy wielu rzeczy. Zdaję sobie sprawę, że ciężko pokazać i wytłumaczyć wszystkie zależności, ale kilka przykładów, dosyć powszechnych, które mogą się zdarzyć przy walce dwóch podstawowych talii, bardzo by pomogło! Dużo rzeczy trzeba było sobie po prostu ustalić w toku gry, zwłaszcza gdy testowałem Siege Storm w pojedynku na 4 graczy.

Mam odczucie, że gra nie jest do końca intuicyjna. Rozumiem zamysł tego, że jednostki wychodzą z bazy, przechodzą przez pole bitwy na środek i tam się biją, ale przedstawienie tego wizualnie albo w zasadach? Czemu w obronie uczestniczy zawsze jednostka na początku toru? Jak ona się ma do walki z przeciwnikiem na środku? Może czegoś nie zrozumiałem w zasadach, ale jest napisane, że odejmujemy wartość obrony 1 jednostki, która nazywana jest obrońcą. Inny przykład: gdy zagrywamy jednostkę jako akcję, czyli tak jakby od razu szarżowała na przeciwnika przez całe pole walki, niczym rakieta. Nie wiem, może po prostu ja tego nie czuję.

Nie do końca czuję też klimat, są tematyczne frakcje, piękne, spójne grafiki, zdolności, które są jakoś powiązane i to spinają, ale jakaś fabuła, historia, motywy tych frakcji? Trochę zabrakło klimatu, chociaż wiem, że nie jest on potrzebny w samej grze, nie skupiamy się na nim, po prostu gramy i staramy się wygrać. A partie są na tyle szybkie, że mamy ochotę zagrać jeszcze jedną rundę, odegrać się na przeciwniku, spróbować nowej strategii, inaczej zagrać karty. Siege Storm naprawdę potrafi wciągnąć!

Podsumowanie gry Siege Storm

Mimo że gra ma trochę wad, to jest to ciekawa karcianka, mająca potencjał stać się fajnym turniejowym tytułem. Jednak żeby to się stało, potrzebujemy lepiej napisanej instrukcji, wytłumaczenia wielu niejasności, a także wspomnianych wcześniej dodatków po polsku, aby gra była przystępniejsza, bardziej zróżnicowana i wciągnęła jak najwięcej nowych graczy. Dużym atutem jest fakt, że pojedynki są szybkie, a same dwie talie możemy schować w kieszeń i zabrać ze sobą wszędzie.

Rewolwerowcy to dynamiczny dodatek, z mechanikami odpowiednimi dla frakcji, świetnie sprawdza się w pojedynku 1 na 1, fatalnie w grze na więcej graczy. Jeśli pozostałe dodatki są równie klimatyczne i zróżnicowane jak ten, to ja bym bardzo prosił o inne frakcje również w języku polskim 😉

Siege Storm to bez wątpienia tytuł z potencjałem, do przegryzienia się przez pierwsze partię, ustalenia pewnych kwestii, a potem pozostaje nam już tylko cieszyć się grą!

Plusy
Różne tryby gry (rywalizacja, solo, kooperacja)
Wariant talii podstawowej, który możemy potem modyfikować
Ładne grafiki oraz estetyczne rozmieszczenie informacji na kartach
Pudełko z miejscem na dodatki oraz separatorami
Szybka, innowacyjna rozgrywka
Minusy
Niedoprecyzowane podstawowe informacje o rozgrywce
Nie do końca intuicyjne nazewnictwo oraz zależności kart
Niby jest jakiś klimat, zróżnicowane frakcje, ale zero podłoża fabularnego, a przynajmniej ja go nie czuję
9/10

Ocena: 7,5/10

Dziękujemy Wydawnictwu Awaken Realms Lite  za przekazanie egzemplarza do recenzji.

Więcej informacji o grze znajdziesz na Gramy w Planszówki

Porównaj oferty i dowiedz się więcej o grze w serwisie Planszeo

Komentarze

Podobne wpisy GE3Ka

W tym artykule przedstawimy Wam trzy gry imprezowe od wydawnictwa Albi. Lubicie łączyć główkowanie z zabwą? Jeśli tak, to na pewno znajdziecie coś dla siebie!

Zapraszamy do trzeciej już części artykułu o grach wydawnictwa Albi. W tym wpisie omawiamy serię Parki oraz Szlaki, pięknie zilustrowane tytuły o przyrodzie.