Slajd powitalny

Skąd przybywasz i cóż Cię niesie? Usiądź z nami przy kominku i opowiedz swoją historię!
Weź udział w naszych grach i zabawach, a może zechcesz zostać z nami na dłużej 😉

Na GE3K Events dla każdego znajdzie się miejsce!

Skąd przybywasz i cóż Cię niesie? Usiądź z nami przy kominku i opowiedz swoją historię!
Weź udział w naszych grach i zabawach, a może zechcesz zostać z nami na dłużej 😉
Na GE3K Events dla każdego znajdzie się miejsce!

Florentynka Muu i Nogi stonogi na lodzie — rodzinny Egmont
Przeczytaj najnowszy wpis GE3Ka
Florentynka Muu i Nogi stonogi na lodzie — rodzinny Egmont

Najnowsza recenzja do poczytania 😉

Aleplanszówki
Polecamy jeden z najlepszych
sklepów internetowych dla geeków.
poprzedni slajd
następny slajd

Recenzja: Star Wars: The Deckbuilding Games

Katrzyna Olech

28/04/2023

Jako entuzjastka sagi Star Wars oraz jeszcze większa fanka deckbuilderów nie mogłam przejść obojętnie obok tego tytułu!

Star Wars: The Deckbuilding Game to nowa, dwuosobowa gra karciana od wydawnictwa Rebel. Jeden z graczy wciela się w Imperium, drugi w Rebelię. Podczas gry kupujemy karty ze wspólnego rynku. Dzięki temu zwiększamy i ulepszamy swoją talię. Grę wygrywa gracz, który zniszczy trzy bazy przeciwnika.

W tej grze z serii Star Wars znajdziecie kultowe postacie, przykładowo: Leia, Chewbacca, Han Solo, Jabba, Boba Fett czy oczywiście Darth Vader.

Czy kolejna karcianka, pomimo znanego IP, da radę wyróżnić się na tle innych decbuilderów, takich jak Dominion i Star Realms? Sprawdzie sami! Zapraszam do recenzji! 🙂

Co znajdziemy w środku?

W pudełku gry Star Wars: The deckbuilding Game znajdziemy:

  • 10 startowych kart Imperium,
  • 10 startowych kart Rebelii,
  • 90 kart galaktyki,
  • 10 kart pilotów z Zewnętrznych Rubieży,
  • 20 kart baz (po 10 dla każdej strony konfliktu),
  • 2 karty pomocy,
  • 1 tor równowagi Mocy,
  • 50 znaczników obrażeń,
  • 20 znaczników zasobów,
  • 1 znacznik Mocy.
W Star Wars: The Deckbuilding Game każda ze stron konfliktu ma dedykowaną dla siebie talię startową oraz zestaw kart baz. W stosie galaktyki znajdują się karty Imperium, Rebelii oraz karty neutralne. Moim zdaniem, karty wykonane są prawidłowo i osiągają średnie standardy, jednak nie jest to szczyt techniki, więc u mnie od razu trafiły do koszulek, ze względu na charakter gry i ciągłe tasowanie. Znaczniki są plastikowe i przypominają te z gry Ekspedycja Ares. Największym rozczarowaniem były dla mnie dwie połączone ze sobą karty, które przedstawiają tor równowagi Mocy. Pudełko, jak na jego zawartość jest dość obszerne. Mieści zakoszulkowane karty, a nawet pozostawia jeszcze sporo wolnego miejsca. Zapewne już zostało przystosowane do pomieszczenia możliwych, przyszłych dodatków. Instrukcja jasno wyjaśnia zasady gry.

Skrócone zasady gry

Gra Star Wars: The Deckbuilding Game jest wyłącznie dwuosobowa. Każdy z graczy musi opowiedzieć się za stroną, którą chce reprezentować i wybierać odpowiednią talię początkową. Na środku stołu należy wyłożyć sześć kart galaktyki. Każdy z graczy losowo wybiera trzy bazy i jedną z nich pozostawia odsłoniętą. Możecie rozpoczynać grę!

Gracz dobiera na rękę pięć kart. Podczas tury gracza można wykonać dowolną liczbę poniższych akcji:

  • Zagranie karty — gracz wybiera karty z ręki i zyskuje wskazane na niej zasoby, punkty walki i/lub punkty mocy.
  • Zakup karty — gracz może kupić kartę przynależną do jego frakcji lub neutralną ze wspólnego rynku, utworzonego z kart galaktyki. Zużywa do tego swoje zasoby, które otrzymał z wyłożonych kart, okrętów lub przewagi mocy.
  • Użycie zdolności karty — wiele kart galaktyki ma różne zdolności. Gracz może w dowolnej chwili podczas swojej tury skorzystać ze zdolności wybranej karty.
  • Wyznaczenie karty do ataku — karty z ikonami broni dostarczają ataku. Gracz może zaatakować kartę przeciwnej frakcji na rynku kart galaktyki, kartę bazy lub kartę okrętu. Gdy karty okrętu są wyłożone, nie można zadawać obrażeń bazie.
  • Zakończenie tury — należy odrzucić wszystkie użyte i niezużyte karty, oprócz wyłożonych okrętów. Niewykorzystane zasoby oraz punkty ataku przepadają. Na koniec należy dobrać 5 nowych kart na rękę. Gdy talia gracza wyczerpie się, należy przetasować stos kart odrzuconych i dobrać do 5 kart.

Gra przebiega w ten sposób do momentu, gdy któryś z graczy zniszczy trzecią bazę. Ten gracz natychmiast wygrywa potyczkę.

Mechanika i regrywalność

Mechanika
Omawiana gra Star Wars jest grą karcianą, która w głównej mierze wykorzystuje bardzo popularną mechanikę deck building. Polega ona na powiększaniu swojej talii, dzięki akcji kupowania nowych i zazwyczaj silniejszych kart. Często powoduje też usunięcie kart, które dają negatywne efekty lub tych z początkowej ręki, gdyż są one zauważalnie słabsze od tych nowo pozyskanych. Mechanicznie gra przypomina mi Star Realms, Hero Realms oraz moje ukochane Legendary: A Marvel Deck Building Game. Oprócz budowania talii w Star Wars znajdziecie również open draft, który często towarzyszy tego typu grom. Charakteryzuje się on wystawieniem pewnego rodzaju rynku, z którego gracze mogą pozyskiwać np. nowe karty. Mechanika ta jest niemal nieodrębna przy budowaniu talii. Open draft może istnieć bez deck buildingu, ale deck buildingu bez open draftu jeszcze nie widziałam. Nie mówię, że takich gier nie ma, bo pewnie są, lecz często spotyka się wspomniane mechaniki razem.

Regrywalność
W grze występuje 90 kart galaktyki. Każdy z graczy ma swoje 10 baz, z których odkryte zostaną maksymalnie trzy. Karty baz mają swoje zdolności, dzięki czemu każda rozgrywka może być niepowtarzalna. Będą one pokazywały się w różnych momentach gry i nakierowywały graczy na różne strategie. Tak samo z kartami na rynku. To one determinują obranie taktyki w grze. Gdy wyjdzie więcej kart okrętów, możemy nastawić się na obronę, gdy pozyskamy kilka kart z zasobami, możemy próbować wydłużyć grę, by móc kupić drogie i mocne karty, a następnie zaatakować ze zdwojoną siłą. Niektóre karty odwołują się do innego typu kart, co również skłania nas do kupowania kart odpowiedniego rodzaju i przybrania, związanej z nimi taktykami. Podsumowując, wydaje mi się, że regrywalność Star Wars: The Deckbuilding Game jest całkiem duża. Myślę jednak, że po kilkudziesięciu partiach można odczuwać powtarzalność samej mechaniki. Mam przeczucie, że gra jest mocno nastawiona na przyszłe dodatki, które zwiększą regrywalność jeszcze bardziej.

Wrażenia z rozgrywki w Star Wars

Podczas pierwszej rozgrywki w Star Wars: The Deckbuilding Game towarzyszyły mi skojarzenia z grami Hero Realms (pewnie bardziej przypomina Star Realms, ale nie miałam okazji zagrać) oraz z Legendary. W wymienionych grach wykorzystywana jest ta sama mechanika oraz rozróżnienie na karty, które możemy pozyskiwać oraz niszczyć. Pomimo podobieństw Star Wars ma coś w sobie, co ją wyróżnia. Gracze mogą kupować jedynie karty swojej frakcji lub neutralne. Karty frakcji przeciwnej można niszczyć i zyskiwać bonusy. Podoba mi się również użycie w rozgrywkach tylko jednego toru z wszystkimi kartami. Proste rozwiązanie, które całkiem sprytnie działa, choć ma też swoje minusy. Skojarzenia z Hero Realms budzą również karty okrętów, które w Star Wars służą jako tarcze obronne naszych baz. W Hero Realms mieliśmy podobny zabieg za sprawą kart Strażników.

Star Wars: The Deckbuilding Game jest całkiem szybką grą, z intuicyjną mechaniką oraz klimatycznymi ilustracjami na kartach. Jeśli wcześniej graliście w deckbuildery, to nauka zasad Star Wars zajmie Wam kilka minut. Tury przebiegają sprawnie, cios za cios. Po skończeniu gry występuje syndrom kolejnej partii, najczęściej zamieniamy się stronami i gramy rewanż 🙂.

W grze występują trzy zasoby. Jeden potrzebny do budowy i wzmacniania talii, drugi do zwycięstwa, a trzecie, czyli Moc został tutaj sprytnie i klimatycznie oddany. Jeśli Moc jest z nami, niektóre karty mają dodatkowe lub silniejsze efekty. Tor równowagi Mocy odzwierciedlony jest jako przeciąganie liny, co całkiem dobrze wyszło. Podoba mi się również powiązanie kart postaci z ich umiejętnościami i odniesienie tego w jakiś sposób do fabuły Star Wars. Przykładowo, Jawowski zbieracz, który z filmów znany jest z rozbierania statków na części w celu pozyskania żelastwa, w grze pozwala graczowi kupić kartę ze stosu kart odrzuconych, czyli jakby zebrać porzuconą część. Jeśli oglądaliście filmy, to wiecie również, że Han Solo nie rozstaje się ze swoim statkiem. W grze Star Wars również zostało to oddane, poprzez wzmocnienie jego umiejętności, jeśli na polu znajduje się również Sokół Milenium.

Pomimo mojej sympatii do sagi Gwiezdnych Wojen nie mogę nie zwrócić uwagi na kilka negatywnych aspektów gry. Zacznę od wykonania. Jak na deck builder, to jakoś kart jest przeciętna, nie jest fatalnie, ale przy tej ilości tasowania, ślady użytkowania mogą być zauważalne. Polecam zaopatrzyć się w koszulki. Poza tym, ilustracje na kartach są ładne. Nie są to kadry wycięte z filmów, a przerysowane sceny, które mogą nadać klimaty Waszym rozgrywkom. Trochę mniej do mnie przemawiają rysunki pojazdów, myśliwców i okrętów (których jest całkiem sporo w talii), niż karty ze znanymi postaciami. Największym uchybieniem względem wykonania jest dla mnie tor równowagi Mocy. Tworzą go dwie, zwykle karty połączone ze sobą. Już wolałabym, żeby to były dwie osobne karty. Teraz pozostaje mi tylko czekać, aż połączenie się rozerwie, a coś czuję, że nie trzeba będzie na to długo czekać. Zostając jeszcze w temacie kart, to moim zdaniem, za mało jest między nimi powiązań. Niektóre karty współdziałają z myśliwcami, łowcami nagród lub jednostkami specjalnymi. Jednak takich kart jest zbyt mało, aby móc się skupić tylko na nich i wokół nich budować jakiś „silniczek”. Wydaje mi się, że Star Wars: The Deckbuilding Game jest mocno ukierunkowany na dodatki. To w nich, mam nadzieję, pojawią się większe zazębienia z pozostałymi typami kart.

Ostatnim poruszonym aspektem będzie występująca w grze losowość. Karty są wykładane do rzędu galaktyki. Może wystąpić sytuacja, w której jedna z frakcji nie ma co kupić. Może wtedy atakować przeciwnika, ale nie zawsze ma wystarczająco dużo siły lub zwyczajnie bonus za zniszczenie nie wynagradza tej akacji. Kilka razy miałam sytuację, w której jeden gracz miał bardzo dobry start, bo wychodziły idealne karty pod niego. Mimo problemu z losowością nie zauważyła, aby  frakcje były niezbalansowane. Wydaje mi się, że łatwiej gra się Imperium, jednak nie mogę powiedzieć, że ono zawsze wygra. Moje rozgrywki były dość wyrównane.

Podsumowanie gry

Gra Star Wars: The Deckbuilding Game jest świetnym dwuosobowym tytułem. Rozgrywka idzie bardzo szybko, a zasady, dla już ogranych osób, są  intuicyjne. Poza kilkoma niedociągnięciami gra wykonana jest porządnie. Ładne ilustracje przykuwają wzrok i potrafią wprowadzić w klimat Star Wars.

Gra sprawdzi się u tych lubiących grać w duecie oraz u fanów Gwiezdnych Wojen. Widzę ją również jako pozycję do gry z dziećmi w wieku szkolnym. Myślę, że w przyszłości mogą pojawić się jakieś dodatki, które jeszcze wzbogacającą rozgrywkę. Kto wie?

Plusy
Ładne grafiki na kartach.
Łatwe i intuicyjne zasady.
Krótki czas rozgrywki.
Syndrom kolejnej partii.
Regrywalność.
Minusy
Losowość.
Wykonanie toru mocy.
Mało zazębien między kartami.

Dziękujemy Wydawnictwu Rebel  za przekazanie egzemplarza do recenzji!
Porównaj oferty i dowiedz się więcej  o grze w serwisie Planszeo.

Komentarze

Podobne wpisy GE3Ka

Florentynka Muu i Nogi stonogi na lodzie to dwie małe rodzinne nowości od wydawnictwa Egmont. Sprawdzamy, dlaczego to fajne edukacyjne tytuły dla najmłodszych!

Marabunta to dwuosobowa gra pojedynkowa z mechaniką roll&write. Wcielicie się w kompanie mrówek, które zawalczą o obszary i znajdujące się na nich babeczki.