Slajd powitalny

Skąd przybywasz i cóż Cię niesie? Usiądź z nami przy kominku i opowiedz swoją historię!
Weź udział w naszych grach i zabawach, a może zechcesz zostać z nami na dłużej 😉

Na GE3K Events dla każdego znajdzie się miejsce!

Skąd przybywasz i cóż Cię niesie? Usiądź z nami przy kominku i opowiedz swoją historię!
Weź udział w naszych grach i zabawach, a może zechcesz zostać z nami na dłużej 😉
Na GE3K Events dla każdego znajdzie się miejsce!

Recenzja: Terraformacja Marsa + dodatki
Przeczytaj najnowszy wpis GE3Ka
Recenzja: Terraformacja Marsa + dodatki

Najnowsza recenzja do poczytania 😉

Aleplanszówki
Polecamy jeden z najlepszych
sklepów internetowych dla geeków.
poprzedni slajd
następny slajd

Recenzja:
SideQuest: 7th Sea — pokonaj zagadki

Edyta Dzwonkowska

09/01/2024

SideQuest: 7th Sea to gra logiczna twórców Escape Tales osadzona w świecie kultowego systemu RPG 7th Sea. Przez grę prowadzi nas specjalnie przygotowana talia fabularna, która formuje tło i wprowadza dialogi bohatera. Trójwymiarowa scenografia dodaje klimatu, a czekające na Ciebie zadania sprawdzą Twoją kreatywność, spostrzegawczość i umiejętność nieszablonowego myślenia. Po krótkim wprowadzeniu zbudujcie trójwymiarowy świat i zacznijcie wędrówkę pełną zagadek. Jak wygląda gra i jakie mam po niej wrażenia? Zapraszam do lektury. 🙂 

O co chodzi i co znajdziemy w środku?

Przez rozgrywkę w 7th Sea prowadzą nas karty. Zawarte są na nich instrukcje jak składać świat, korzystać z arkusza, co oznaczają symbole, ale też zawierają dialogi naszego głównego bohatera. Część zagadek dotyczy jedynie kart, które aktualnie mamy aktywne, a część wymaga większego zaangażowania, kombinowania i nieszablonowego myślenia z wykorzystaniem elementów gry czy przestrzennej planszy. Zagadki oznaczone literami od A do I wymagają użycia tabeli odpowiedzi. Jak jej używać?

W grze dysponujemy 8 kafelkami odpowiedzi o różnych kolorach, symbolach i numerach. To właśnie z nich będziemy układali odpowiedzi. Zawsze do odczytania kolejnej karty używać będziemy 4 z 8 kafelków. Poprawność odpowiedzi sprawdzamy poprzez umieszczanie ich na arkuszu odpowiedzi w odpowiedni sposób. Poprawnie rozwiązana zagadka wskaże które kafelki i w jakiej kolejności powinny zostać użyte. Jeżeli odpowiedź jest prawidłowa, ostatni kafelek wskazuje numer karty, która jest kolejną częścią przygody i łamigłówki. Jak rozpoznamy czy poprawnie umieściliśmy kafelki? Namalowane na nich pieczęci muszą się łączyć, a symbole po lewej stronie wszystkich kafelków muszą być jednakowe. Podobnie jest z prawą stroną kafelków, jeżeli widoczne symbole są jednakowe – umieściliśmy je poprawnie.

Jeżeli chodzi o zawartość, znajdziemy tu:

  • zestaw 47 kart z opowieścią i zagadkami,
  • tabelę odpowiedzi,
  • 8 kolorowych kafelków odpowiedzi,
  • arkusz wskazówek,
  • tekturowa figurka bohatera do walki,
  • 4 kafelki zagadek,
  • 6 kartonowych figurek totemów,
  • 3 arkusze ze scenerią pozwalające stworzyć trójwymiarową scenografię.

Wrażenia z rozgrywki bez spojlerów!

Jeżeli chodzi o porównanie z systemem znanym z RPG to niestety takiego nie przedstawię. Nie miałam przyjemności rozgrać ani obejrzeć sesji online. Po przejściu gry nie odnoszę wrażenia, że brak znajomości świata w czymś przeszkodził. Wręcz przeciwnie, można poznać bohatera i bez oczekiwań co do jego losów przejść przez grę. Widząc grę po raz pierwszy nastawiłam się raczej na piracką przygodę, jednak takiej nie zaznałam. Klimat nie jest porywający, jednak sama ‘scenografia’ robi robotę. Mimo wcześniejszego braku znajomości 7th Sea, jestem ogromną miłośniczką wszelkich escape roomów, a na mapie Trójmiasta niewiele pokoi pozostało na mojej liście do sprawdzenia, więc z dużym entuzjazmem sięgnęłam po ten tytuł. Opowiem Wam zatem jak wypadają zagadki i sama gra, czy jest to dobra alternatywa dla klasycznych escape roomów i czy rzeczywiście zdaje egzamin.

W pierwszej kolejności zwrócę uwagę na ciekawą scenerię, którą sami musimy stworzyć. Ale nie ma się co przywiązywać, bo w trakcie rozgrywki, będzie się ona zmieniać. Świetnym rozwiązaniem okazał się pomysł utworzenia przestrzennej planszy. Startujemy zatem od pogańskiej kaplicy w wersji 3D, a raczej od próby dostania się do jej wnętrza.

Na początku skupiamy się na elementach kaplicy, dostrzeganiu powiązań między symbolami i elementami. W ostatnim etapie gry, o czym informuje pudełko czy opis wydawcy, będziemy walczyć z potworem. Nie zdradzę kim on jest, ale sposób rozwiązywania zagadek w tym etapie również się zmienia. Same zagadki są różnorodne, ich poziom określiłabym jako średni. Zdarzały się banalne, ale też takie przy których spędziłam dłuższą chwilę. Co ważne nie były one przekombinowane, więc w żadnym momencie nie miałam poczucia, że coś nie zagrało, czy nie wiadomo skąd się wzięło. Wszystko było spójne i logiczne. Po rozwiązaniu każdej zagadki zerkałam w kartę podpowiedzi i rzeczywiście sposób rozwiązywania był poprawny i logiczny. Same podpowiedzi skonstruowane są tak, że rzeczywiście nie mówią od razu za wiele, a po jednej podpowiedzi można się dalej pogimnastykować nad rozwiązaniem. Podpowiedzi nie są po kolei, a do której powinniśmy skoczyć jako kolejnej, mamy napisane po podpowiadajce. Unika to spojlerowania sobie innych zagadek

7th Sea

Jeszcze trochę wrażeń

Jeżeli chodzi o tabelę odpowiedzi, to oczywiście, da się próbować odgadnąć odpowiedzi przez logiczne umieszczanie kafelków, ale pytanie, po co psuć sobie zabawę? Najlepiej rozwiązywać zagadki, aż uda się odgadnąć wszystkie 4 kafelki i dopiero w tym momencie sięgać po tabelę odpowiedzi i próbować dopasować pieczęci. Pozbywamy się w ten sposób przypadkowego, czy też umyślnego zgadywania i psucia sobie zagadek i zabawy.

Chociaż na pudełku widnieje oznaczenie, że gra przeznaczona jest dla od 1 do 4 graczy, to jednak nie wyobrażam sobie rozgrywania jej w innym wariancie niż solo. Oczywiście wspólne główkowanie może okazać się skuteczniejsze i przyspieszyć cała przygodę, jednak konieczność obracania przestrzennej planszy nie sprzyja jej wspólnej analizie. Zagadki wymagają przyglądania się każdej ścianie i szczegółom, co przy większej liczbie graczy staje się po prostu uciążliwe.

Całą rozgrywkę ogólnie oceniam na plus. Zagadki mnie nie zawiodły, nie były banalne, ale rzeczywiście wymagały łączenia wątków. Karty świetnie prowadziły przez grę, z wyjątkiem końca. Przed walką z potworem nastąpiło małe zagubienie. Mamy 2 opcje do wyboru i nie do końca jest jasne w jednym z wariantów, które karty przygotować i czy po przygotowaniu powinniśmy je ciągnąć, czy raczej szukać odpowiedzi na tym co aktualnie mamy. Teraz już wiem, że po prostu po przygotowaniu finalnej części, musimy po prostu pociągnąć pierwszą kartę i nie będzie to spojler 😉 

Podsumowanie gry SideQuest: 7th Sea

Podsumowując, SideQuest: 7th Sea to zdecydowanie dobry wybór dla osób lubiących gry logiczne, łamigłówki i przede wszystkim escape roomy. Pomimo mało wciągającego klimatu, zagadki są dobrze przemyślane, logiczne i sensowne. Poziom jest średni, początkujący gracze dadzą radę, a zaawansowani również będą odczuwać satysfakcje z rozwiązanych zadań. Myślę, że w przypadku tych drugich, całościowy czas rozgrywki po prostu będzie krótszy. Z tej serii dostępny jest również SideQuest: Nemesis, po którego również zamierzam sięgnąć. Mam nadzieję, że zagadki będą równie świetne.

Plusy
Różnorodne zagadki.
Plansza w 3D.
Walka z bossem na końcu.
Niewielkie pudełko.
Ciekawie skonstruowane podpowiedzi.
ZMienianie scenerii w trakcie gry.
Minusy
Jednorazowa rozgrywka.
Mało wciągająca fabuła.
7/10

Ocena: 7/10

Dziękujemy Wydawnictwu Rebel  za przekazanie egzemplarza do recenzji!
Porównaj oferty i dowiedz się więcej  o grze w serwisie Planszeo.

Komentarze

Podobne wpisy GE3Ka

Terraformacja Marsa – kultowa pozycja znana każdemu fanowi gier planszowych. Sprawdźmy, dlaczego po tylu latach od premiery nadal cieszy się popularnością!

Blood Rage, pierwsza gra z mitologicznej trylogii Erica Langa. Jak gra sprawdza się po latach? Wysokie miejsce w rankingach podpowiada, że tak. Sprawdzamy!