Slajd powitalny

Skąd przybywasz i cóż Cię niesie? Usiądź z nami przy kominku i opowiedz swoją historię!
Weź udział w naszych grach i zabawach, a może zechcesz zostać z nami na dłużej 😉

Na GE3K Events dla każdego znajdzie się miejsce!

Skąd przybywasz i cóż Cię niesie? Usiądź z nami przy kominku i opowiedz swoją historię!
Weź udział w naszych grach i zabawach, a może zechcesz zostać z nami na dłużej 😉
Na GE3K Events dla każdego znajdzie się miejsce!

Gry wydawnictwa Albi Polska #4 — imprezówki
Przeczytaj najnowszy wpis GE3Ka
Gry wydawnictwa Albi Polska #4 — imprezówki

Najnowsza recenzja do poczytania 😉

Aleplanszówki
Polecamy jeden z najlepszych
sklepów internetowych dla geeków.
poprzedni slajd
następny slajd

Recenzja:
Uczta dla Odyna –
Uczta dla graczy

Katarzyna Olech

03/11/2023

Uczta dla Odyna to już leciwy tytuł, który przez lata zyskał bardzo pochlebne opinie. W 2017 roku gra ukazała się w Polsce dzięki wydawnictwu Lacerta. Od długiego czasu gra była niedostępna w sprzedaży, a jej ceny z drugiej ręki potrafiły zwalić z nóg. Gdy wiosną 2023 roku wydawnictwo Rebel ogłosiło ponowne wydanie Uczty dla Odyna w Polsce, mojej radości nie było końca. Od dawna czekałam na ten tytuł, a dlaczego on mnie tak zainteresował? Mam nadzieję, że dowiecie się tego z recenzji i że zachęci Was ona do rozgrywki.

W Uczcie dla Odyna gracze wcielają się w klan Wikingów i starają się robić to, co robili Ci północni wojownicy. W grze możemy polować, rabować, odkrywać nowe wyspy, hodować zwierzęta, uprawiać rolę, wykuwać przedmioty i wiele więcej. Owoce naszej pracy i łupy umiejscawiać będziemy w osadzie, która dzięki nim będzie przynosiła dochód, premie i punkty!

Zapraszam do recenzji!

Co znajdziemy w środku?

Widząc pudełko (lub bardziej adekwatnie pudło) gry Uczta dla Odyna mogłam spodziewać się, że gra kryje w sobie ogromne ilości komponentów. Samych wyprasek w środku było chyba z 17. Spróbuję przedstawić Wam zawartość gry w skrócie:
▪️ 1 duża plansza główna z polami akcji. To na niej znajdziecie wspomniane wcześniej 61 pól akcji. Pola są podzielone kolorami tematycznie, dzięki czemu łatwo się połapać w akcjach. Ikonografia może nie najładniej namalowana, ale czytelna i zrozumiała.
▪️ 4 plansze osady (po 1 na gracza). Znajdziecie tam miejsce, na którym lądują płytki polimino, doki na nasze łodzie i okręty stół do tytułowej uczty Wikingów.
▪️ 4 dwustronne plansze wysp, czyli jeszcze więcej pól do wypełniania.
▪️ 1 planszę organizacyjną na trzymanie żetonów łodzi oraz 1 inną planszę na żetony specjalne, a także 15 żetonów specjalnych w różnych kształtach i o różnej wartości. Pozyskać je można z akcji rabunku oraz w warsztacie.
▪️ 2 pudełka organizacyjne na żetony żywności i towarów oraz same żetony, których jest aż 346 w różnych rozmiarach i kolorach. Te żetony będą służyć nam do wypełniania planszy osady oraz do karmienia Wikingów podczas uczty.
▪️ 1 planszę z opisem akcji oraz 2 żetony rozszerzające planszę główną (do wykorzystania przy rozgrywce czteroosobowej).
▪️ Plansze dodatkowych budynków, w tym 3 szopy, 3 kamienne domy oraz 5 długich domów. Można je pozyskać dzięki akcjom i gdy je dobrze wykorzystamy, mogą nam dać dodatkowe punkty.
▪️ 8 żetonów wzgórz.
▪️ 10 żetonów wielorybników, dzięki którym możemy zapolować na wieloryba, 12 żetonów knar, które pozwalają odkrywać nowe wyspy oraz 10 żetonów lanskipów służących do podbojów innych nacji.
▪️ 190 kart pomocników, podzielonych na 3 talie A, B i C. Karty te dają graczom zdolności, niektóre są stałe, inne natychmiastowe, a pozostałe działają, po spełnieniu pewnego warunku.
▪️ 47 kart borni, które przydają się podczas polowania, plądrowania i zastawiania pułapek.
▪️ 1 kostka ośmiościenna oraz 1 dwunastościenna. Używane są podczas polowania, wyznaczając siłę zwierzyny oraz do akcji rabunku, w której określają wartość przedmiotu kradzieży.
▪️ 48 drewnianych pionków Wikingów (po 12 w czterech kolorach). Rozgrywkę zaczyna się z 6 lub 7 Wikingami. Są to nasi workerzy, których umieszczamy na planaszy. Z każdą następną rundą dostajemy dodatkowego pionka. W ostatniej rundzie gry korzystamy już z 12 Wikingów.
▪️ 32 drewniane znaczniki drewna, 24 kamieni oraz 40 kosteczek rudy żelaza. Pozyskać je można na wzgórzach oraz na niektórych polach akcji.
▪️ 125 srebrnych monet: 80 pojedynczych, 22, podwójnych, 18 poczwórnych oraz 5 żetonów po 10 monet. Jest to na tyle istotne, że monety można wykorzystywać do zapełniania pól na planszy osady.
▪️ 7 żetonów kary Ting. Żeton ten jest wart -3 punkt. Otrzymać do można za brak wyżywienia Wikingów lub za błędne umiejscowienie płytek na planszy osady.
▪️ 1 znacznik pierwszego gracza w formie łosia oraz 1 biała kosteczka do wyznaczania rund.
▪️ instrukcja, która jest bardzo dobrze napisana i z wieloma przykładami oraz kreskówkowym Uwe; dodatek do instrukcji, w którym znajdziecie spis KAŻDEJ karty pomocników oraz Almanach, w którym opisane są przeróżne przedmioty znajdujące się w grze.
 
Z tak bogatą w komponenty grą chyba nie miałam jeszcze do czynienia. Wszystkie elementy są bardzo dobrze wykonane. Po takie zawartości cena Uczty dla Odyna jest całkowicie usprawiedliwiona.

Skrót zasad i mechaniki w
Uczcie dla Odyna

W Uczcie dla Odyna występują dwie główne mechaniki: worker placement oraz tile placement. Do wykonania jakiejkolwiek akcji będziemy używać naszych pionków Wikingów. Do pola przypiszemy tyle pionków, ile wskazuje kolumna, w której znajduje się wybrana akcja. Im lepsza akcja, tym większą liczbę pionków trzeba na nim położyć. Układanie żetonów na planszy (tile placement) jest równie ważną mechaniką, to dzięki niej gracze rozbudowują swoje osady oraz otrzymują odpowiedni dochód i premie, a także zdobywają punkty zwycięstwa.

Rozgrywka Uczty dla Odyna trwa 7 rund (6 w skróconej wersji). W każdej z nich przejdziecie przez 12 faz. Każdy gracz rozpoczyna rozgrywkę z jedną kartą profesji na ręce, trzema kartami broni przed sobą oraz pięcioma (lub sześcioma) pionkami na placu Ting. Podczas rozgrywki gracze będą wysyłać swoich Wikingów na pola akcji i otrzymywać przypisane do nich profity. Ogólnie mówiąc, w Uczcie dla Odyna możecie: budować nowe budynki oraz trzy rodzaje łodzi; polować na zwierzynę i wieloryby; kupować i wymieniać towary na targu; hodować zwierzęta; eksplorować wzgórza w poszukiwaniu materiałów budowlanych i monet; handlować za morzem; plądrować inne kraje oraz odkrywać nowe wyspy.

Krótki opis faz:
1. Gracze zabierają jednego wikinga z pola uczty na plac Ting, tym samym powiększając pulę workerów, których będą wysyłać na akcję w tej rundzie.
2. Żniwa – gracze otrzymują żetony żywności o podanych numerach. Dzięki nim gracze są w stanie wyżywić Wikingów w czasie uczty.
3. Odwrócenie wskazanej planszy wyspy oraz dodanie dwóch monet na pozostałych. Monety mają zachęcić graczy do odkrycia takiej wyspy.
4. Gracze dobierają jedną kartę broni i kładą ją odkrytą przed sobą.
5. Najważniejsza faza – akcje graczy. Każdy ma do dyspozycji określoną przez numer rundy liczbę Wikingów. W swojej turze gracz kładzie workerów na jedno z dostępnych pól. Pola w pierwszej kolumnie wymagają jednego pionka Wikinga, pola w drugiej kolumnie dwóch itd. Gdy gracz położy swoje pionki na jednym polu, od razu wykonuje przypisaną do pola akcję. To pole staje się niedostepne dla innych graczy. Następnie gracz po lewej stronie wybiera pole, umieszcza na nim pionek/pionki i wykonuje akcję. Ostatni gracz, który wykona akcję, zostanie pierwszym graczem w przyszłej rundzie.
6. Ustalenie pierwszego gracza oraz przekazanie znacznika łosia.
7. Faza dochodu. Każdy z graczy otrzymuje tyle monet, ile wskazuje najniższa wartość na jego planszy osady.
8. Rozmnażanie zwierząt. Gracze, którzy mają parę krów i/lub owiec, mogą odwrócić jeden z żetonów na stronę zwierzęcia w ciąży. Gdy już mają żeton ciężarnego zwierzęcia, odwracają go na stronę nieciężarną i dobierają nowe zwierzę z zasobnika.
9. Uczta – każdy z graczy musi wykarmić Wikingów. Ilość jedzenia zależna jest od numeru rundy. Im późniejsza runda, tym większa uczta. Można zmniejszyć wymagania ilości jedzenia żetonami emigracji. Karmić Wikingów można tylko żółtymi i czerwonymi żetonami oraz monetami. Za każdą brakującą jednostkę jedzenia gracz bierze żeton Ting, warty na koniec gry -3 punkty.
10. Otrzymanie premii – gracze dobierają z zasobów elementy, które udało im się obudować z każdej strony (8 sąsiadujących wokół pól) na planszy osady.
11. Ze wzgórz należy zdjąć 1 surowiec oraz usunąć całkowicie z gry puste wzgórza lub te, na których zostały już tylko monety. Następnie należy dołożyć jedno nowe wzgórze i w pełni uzupełnić zasobami.
12. Wikingowie wracają na plac Ting graczy. Rozpoczyna się kolejna runda, więc fazy rozpatrywane są od początku.

Gracze mogą układać żetony na planszy w każdej chwili, lecz gdy postanowią ustawić żeton w konkretnym miejscu, nie mogą go już przenieść. Zielone żetony mogą stykać się tylko rogami (zabronione jest stykanie się bokami). Monety, ruda, niebieskie i szare żetony mogą do siebie przylegać. Żetony nie mogą wychodzić poza obszar wyznaczony oraz nie mogą na siebie nachodzić. Gdy kładziemy żetony na ucztę, dwa żetony tego samego koloru muszą być rozdzielone np. kafelkiem w innym kolorze lub monetą.

Po 7 rundach (w skróconej wersji po 6) Ucztę dla Odyna wygrywa gracz, który zdobył najwięcej punktów zwycięstwa. Punkty te otrzymuje się za przeróżne elementy, głowie za plansze osady oraz budynki, a także za wyspy. Pieniądze również liczą się na koniec gry, podobnie jak zgromadzone zwierzęta.

Skalowalność i regrywalność

Skalowalność
W Ucztę dla Odyna może grać od 1 do 4 graczy. Plansza akcji jest dwustronna, z jednej strony znajduje się liczba akcji przeznaczona dla dwóch graczy, z drugiej dla trzech i czterech. W rozgrywce w maksymalnym składzie pod planszą dodaje się specjalne dwa pola, które pozwalają skopiować jedną już zajętą akcję w tej samej kolumnie. Dzięki tym zabiegom uważam, że w każdym składzie osobowym Uczta dla Odyna wypada dobrze. Nie wiem, w którym zestawienie jest najlepiej. Lubię grać w dwie osoby, bo w tym składzie rozgrywka jest najszybsza, ale na planszy nie ma wszystkich opcji. Stąd mogę przypuszczać, że grając w trzy osoby, może być optymalnie, bo opcji i swobody na planszy akcji jest duża, a zarazem gra się nie dłuży. Niestety nie mogę nic powiedzieć o wariancie solo.

Regrywalność
Uczta dla Odyna powinna mieć przydomek regrywalność. Jak już wielokrotnie wspomniałam na planszy mamy 61 akcji do wyboru. Zawsze otrzymujemy 4 losowe karty broni oraz kartę pomocnika. One mogą, choć nie muszą, wyznaczać nam plan na rozgrywkę. Przy tak wielkiej puli opcji zawsze możemy pójść w innym kierunku niż w poprzedniej rozgrywce. W Uczcie dla Odyna jest tyle możliwości i przeróżnych strategii, że dziesiątki, a nawet i setki godzin zajmie nam ich odkrywanie. Do gry dołączone są 3 talię z pomocnikami, czyli razem 190 kart. W wersji od wydawnictwa Rebel znajdziecie również dwa mini dodatki: Wyspy i Żniwa. Pierwszy z nich wprowadza dwie nowe wyspy, a dodatek Żniwa wprowadza zmiany w fazie żniw.

Wrażenia z rozgrywki

Uczta dla Odyna po rozłożeniu na stole robi wrażenie. Bardzo podoba mi się samo wykonanie gry. Plansze osady są z dobrej grubości tektury, to samo tyczy się wysp, budynków, planszetek na statki oraz na szare żetony. Także płytki towarów są dobrej grubości. Podobają mi się również materiały budowlane, czyli kamienie i drewno oraz znacznik pierwszego gracza, czyli figurka łosia. Karty są przeciętne. Nie są płótnowane i wydają się być średniej grubości. Przy tak dużej liczbie kart płótnowanie ich znacznie podniosłoby koszt i moim zdaniem byłoby ono zbędne. Na wielki plus Uczty dla Odyna działają dodane do gry zasobniki na żetony. Stanowią one nieodłączną część gry i tworzą swego rodzaju rynek. Podoba mi się, że wszystko w nim ma swoje miejsce oraz że twórcy dołożyli pokrywki, dzięki czemu można wszystko bezpiecznie przechowywać w pudełku. Uporządkowane zasoby znacznie przyspieszają set up rozgrywki i ułatwiają odnajdywanie towarów podczas gry.
 
Najważniejszą fazą jest wykonywanie akcji. Każdy z graczy ma do dyspozycji kilkadziesiąt pól akcji. Są one pogrupowane i podzielone na kolory, dzięki czemu łatwiej je zapamiętać i szybko można odnaleźć je na planszy. Większość mikro zasad, o których musimy pamiętać, również znajduje się na planszach. Informacje o tym, jak układać kafelki, jaki należy mieć statek by wykonać daną akcję i kiedy można użyć dodatkowej rudy, a także przypomnienie do jakiego rodzaju polowania, używa się jakiego typu kart broni. Jest to świetnie przemyślane i naprawdę ogranicza sięganie po instrukcję.
 
Zasady podczas pierwszej rozgrywki tłumaczyłam blisko godzinę, jednak z każdą kolejną partią szło mi to coraz lepiej, bo większość akcji jest bardzo logiczna i można ją sobie łatwo skojarzyć. Wszystko się wiąże tematycznie. Od polowania na wieloryby z odpowiednią łodzią i włócznią, przez rozmnażanie zwierząt po emigracje Wikingów i zmniejszenie liczby osób przy stole. Myślę, że w grze takiej, jaką jest Uczta dla Odyna, to bardzo ważne, żeby móc sobie wytłumaczyć rodzaje akcji. Kiedy człowiek widzi tyle opcji jednocześnie, może czuć się zagubiony, gdy jednak zacznie je sobie kojarzyć z tym, co one dają i jaki jest ich koszt, bardzo szybko jest w stanie zapamiętać akcje. Jednak gracze, którzy grali w Ucztę dla Odyna po raz wtóry, mają przewagę nad początkującymi. Znają oni pola i rodzaje akcji na planszy, więc mogą lepiej zaplanować swoje ruchy. Większość akcji jest banalna i wydaje mi się, że samo zrozumienie zasad nie powinno stanowić dla większości kłopotu. Jednak rozumienie zasad nie przekłada się od razu na sukcesy w rozgrywkach. Tej grze trzeba poświęcić naprawdę wiele czasu, aby wiedzieć, co chce się zrobić i robić to, jak najbardziej wydajnie. Istnieje tu wiele strategii, sama jeszcze nie odkryłam wszystkiego, ale jest to fantastyczne uczucie, gdy siadając do Uczty dla Odyna po raz któryś, wciąż mogę grać inaczej niż wcześniej i próbować nowych dróg do zwycięstwa.
 
Jak na grę euro Uczta dla Odyna ma całkiem „długą kołderkę”. Gdy przeciwnik zajmie Twoje upragnione pole, możesz łatwo zmienić plan i wybrać coś innego, może nie będzie to tak optymalne, jak pierwotny plan, ale otworzy Ci drogę do innych opcji w przyszłości. Moim zdaniem trudno w tej grze popełnić błąd przekreślający szanse na zwycięstwo. Oczywiście, jeśli ktoś wybitnie się nie postara, to wszystko jest możliwe, ale jeśli gracze są na podobnym poziomie i idą różnymi ścieżkami strategii, to podczas rozgrywki trudno ocenić, kto ma przewagę.
 
Gra euro, a rzucamy w niej kostkami? Tak! Mimo że w Uczcie dla Odyna pojawiają się kostki (ośmio- i dwunastościenna), to nie nazwałabym jej grą losową. Kości występują na kilku polach, na które wchodzimy świadomi tego, co nas może czekać. Możemy się przygotować do tej akcji, gromadząc odpowiednie zasoby i karty broni. Dodatkowo rzucając kostką, możemy niezadowalający nas wynik dwukrotnie przerzucić. To wszystko sprawia, że gracz nie odczuwa losowości. Sam się pakował na to pole i wiedział, co ryzykuje. W razie niepowodzenia gracz otrzymuje również rekompensatę w postaci zasobu, karty broni, a czasem wraca do niego również wojownik. Akcje z kostkami dodają również tematycznego „smaczku” rozgrywce, gdyż idąc na polowanie, nie wiesz, z jakim zwierzęciem przyjdzie Ci się zmierzyć, a rabując i plądrując inne nacje, im więcej wysiłku w to włożysz, tym większy łup możesz zyskać.
 
O Uczcie dla Odyna usłyszałam takie zdanie: Samo układanie kafelków na planszę osady – to już jest gra, a cała reszta wygląda, jakby ktoś wprowadził do niej 20 dodatków. To może przekonać Was, że Uczta dla Odyna jest naprawdę obszerna. Wiele elementów to również „stołożerność”. Inne zdanie, które usłyszałam, grając w Ucztę dla Odyna, to: Co tu taki bałagan? Gra czteroosobowa zajmuje sporo miejsca i pomimo ułożonych elementów może wydawać się chaotyczna. Dla mnie minusem jest jej rozkładanie i chowanie do pudełka. Dużo komponentów, każdy w innym woreczku strunowym, trzeba się przy tym troszkę napracować. Nie jestem również fanką szaty graficznej stworzonej przez pana Dennisa Lohausena. Grafiki są dość surowe i znacznie odbiegają od dzisiejszych standardów. Ostatnim minusem, choć niewielkim, może być niestandardowy rozmiar pudełka. Uczta dla Odyna ma wymiary szerokości i długości takie same, jak inne gry Uwe Rosenberga m.in. Agricola, Kawerna oraz Pola Arle, jednak nie jest to standardowe kwadratowe pudełko i wyróżnia się pośród moich pozostałych gier na półce.

Podsumowanie Uczty dla Odyna

Uczta dla Odyna mnie zauroczyła. Tyle lat czekania na dodruk opłaciło się i gorąco polecam ją każdemu fanowi gier euro. Znajdziecie w tej grze wiele elementów i nie mówię tutaj tylko dosłownie o elementach, ale również o mnogości strategii i kombinacji. Myślę, że to, co oferuje Uczta dla Odyna jest warta swej ceny. Chcąc dogłębnie poznać grę zajmie Wam to kilkadziesiąt, a może i kilkaset godzin. Wielkimi plusami są proste zasady i dobra skalowalność, a także olbrzymia regrywalność.

W Ucztę dla Odyna powinni zagrać fani gier Uwe Rosenberga oraz mechaniki worker placement, a także Ci, którzy lubią układać kafelki w tetrisowych kształtach.

Plusy
Przebogato wypełnione pudełko, dużo różnorodnych komponentów.
Bardzo wysoka regrywalność.
Jakość komponentów oraz pojemniki na żetony.
Ogrom możliwości i różne drogi do zwycięstwa.
Dobrze napisana instrukcja oraz dodatek i almanach, a także całkiem łatwe zasady gry, dające złożoną rozgrywkę.
Dwa mini dodatki w środku gry.
Świetne oddanie tematyczne gry.
Działa dobrze w każdym składzie osobowym.
Minusy
Czasochłonne rozkładanie i zbieranie elementów gry.
Nie przemawia do mnie szata graficzna gry, ale to kwestia gustu.

Dziękujemy Wydawnictwu Rebel  za przekazanie egzemplarza do recenzji!
Porównaj oferty i dowiedz się więcej  o grze w serwisie Planszeo.

Komentarze

Podobne wpisy GE3Ka

W tym artykule przedstawimy Wam trzy gry imprezowe od wydawnictwa Albi. Lubicie łączyć główkowanie z zabwą? Jeśli tak, to na pewno znajdziecie coś dla siebie!

Zapraszamy do trzeciej już części artykułu o grach wydawnictwa Albi. W tym wpisie omawiamy serię Parki oraz Szlaki, pięknie zilustrowane tytuły o przyrodzie.