Przyznaję, Level RPG sprostał temu wyzwaniu bez większego trudu i spowodował nieważność moich obaw. Tworzenie postaci, tłumaczenie zasad oraz wprowadzenie do świata było szybkie i intuicyjne. Gracze z dużą swobodą zaczęli tworzyć działającą drużynę oraz towarzyszącą jej fikcję. Mogli skupić się na swoich postaciach, a następnie na odkrywaniu świata bez większych zmartwień – nie licząc duszy orka, która zaczął na nich szarżować…

Level RPG nakłania całą swoją treścią do minimalizmu w rzutach. Założenie to, jest odczuwalne i daje ono podłoże dla ciekawych pomysłów oraz nieszablonowej kreacji otaczającego świata. Rozgrywka była dynamiczna oraz żywiołowa. Gracze podchodzili z ostrożnością do swoich postaci, z racji na ich kruchość wynikającą z samej mechaniki. Szansa na pozytywny wynik rzutu jest niska. Ilość oraz jakość pomysłów jakimi wykazali się podczas przygody była bardzo pozytywna. Wspomniany minimalizm bynajmniej, nie zabija losowości. Kilka prostych zasad związanych ze spotkaniami nieokreślonych „bytów” na drodze bohaterów, potrafi ubarwić fikcje, a nawet pokierować nią w inną stronę, o której mawia się kolokwialnie: tego się nie spodziewaliśmy! System ten sprawdził się tez wybornie podczas podwójnej sesji. W tym miejscu chciałbym podziękować Michałowi z Fobium Industries za zaangażowanie oraz poprowadzenie równoległej przygody. Polecam też jego wpis, który odnosi się do tamtego wydarzenia.