Slajd powitalny

Skąd przybywasz i cóż Cię niesie? Usiądź z nami przy kominku i opowiedz swoją historię!
Weź udział w naszych grach i zabawach, a może zechcesz zostać z nami na dłużej 😉

Na GE3K Events dla każdego znajdzie się miejsce!

Skąd przybywasz i cóż Cię niesie? Usiądź z nami przy kominku i opowiedz swoją historię!
Weź udział w naszych grach i zabawach, a może zechcesz zostać z nami na dłużej 😉
Na GE3K Events dla każdego znajdzie się miejsce!

Recenzja: Biały Zamek — małe pudełko, wielka gra
Przeczytaj najnowszy wpis GE3Ka
Recenzja: Biały Zamek — małe pudełko, wielka gra

Najnowsza recenzja do poczytania 😉

Aleplanszówki
Polecamy jeden z najlepszych
sklepów internetowych dla geeków.
poprzedni slajd
następny slajd

Recenzja: Knockdown — czas na nokaut!

Daria Raczkowska

18/07/2022

Tym razem miałam okazję przetestować, dla mnie coś zupełnie nowego – Knockdown vol.I i Knockdown vol. II od Awaken Realms Lite. Osoby, którym pokazywałam grę, bez trudu znajdowały podobieństwo z grami cyfrowymi: Street Fighter, Mortal Kombat, czy Tekken. Ta recenzja będzie jednak daleka od porównywania tych tytułów. Jako dziecko, ani teraz, nie byłam fanką bijatyk, ani gier komputerowych. Dzięki temu mam nadzieję, że spojrzę na Knockdown z innej perspektywy. Czy się Wam spodoba – zapraszam do lektury.

Autor: Adam Kwapiński
Ilustrator: Dagmara Gąska, Krzysztof Piasek,
Liczba graczy: 2
Czas rozgrywki: 15 – 30 min
Wiek: 8+
Polski Wydawca: Awaken Realms Lite
Główna mechanika: Zarządzanie ręką, Action Points, Cube Tower, Open Drafting

Porównaj na Planszeo
Knockdown na stronie wydawcy

Kilka słów o twórcach Knockdown

Projektantem Knockdown vol. I i Knockdown vol. II jest Adam Kwapiński. Rozpoznawalny Polski twórca pochodzący z Lublina, znany jest głównie z Nemesis, na swoim koncie ma też takie gry jak Lords of Hellas czy Heroes. Zajmował się wydawaniem gier, obecnie całkowicie skupił się na pracy niezależnego projektanta. Fan klimatów scien-ficion, przy tworzeniu stara się nadać grze ducha. Wywiad z nim można znaleźć na YouTube.

Za ilustracje w Knockdown odpowiedzialni są Dagmara Gąska i Krzysztof Piasek. Dagmara Gąska, pochodzi z Torunia, skończyła Sztukę Intermedialną na Wydziale Sztuk Pięknych w Toruniu. Zajmuje się ilustrowaniem i projektowaniem od ponad 12 lat. W jej portfolio możemy znaleźć również grafikę koncepcyjną. Jej prace można zobaczyć na stronie internetowej. Krzysztof Piasek  związany z firmą Awaken Realms, jest ilustratorem i również artystą koncepcyjnym. Ilustracje tworzy z pasją i niezwykłą dbałością o szczegóły, jego prace możemy zobaczyć na stronie.

Co znajdziemy w środku?

Pudełka Knockdown są świetnej jakości jeżeli chodzi o stosunek zawartości do wielkości. Ośmielę się na stwierdzenie, że są idealne. Nie zajmują dużo miejsca i cały potencjał kartonu jest wykorzystany. W każdym wolumenie znajdziemy:

  • Arena 3D (pudełko),
  • 36 kart ataku,
  • 12 kart umiejętności,
  • 3 kostki,
  • 50 kostek obrażeń (25 jasnych i 25 ciemnych),
  • 2 karty pomocy,
  • 3 żetony zwycięstwa,
  • 3 figurki postaci,
  • 5 spersonalizowanych znaczników,
  • instrukcję w języku angielskim.

Dodatkowo w Knockdown znajdziemy atrybuty dla wojowników:

Wolumen I – 1 spersonalizowana karta pomocy, 4 znaczniki pułapek. 

Wolumen II: 3 spersonalizowane karty pomocy, 6 znaczników amunicji, 1 znacznik ognia, 3 karty zanieczyszczenia.

Warto dodać, że w pudełkach Knockdown znajdziemy insert, który z łatwością możemy wyjąć i zamienić samo pudełko w arenę. Mniej elementów specjalnych dla postaci w pierwszym wolumenie nie świadczy, że gra tymi wojownikami jest uboższa. Moim zdaniem wszystkie postacie mają specjalności na takim samym poziomie, a granie żadną postaci nie daje przewagi nad przeciwnikiem.

Krótko o zasadach Knockdown

Gra od Awaken Realms Lite jest w angielskiej wersji językowej, przez co zrozumienie zasad może być trudniejsze, a pierwsza runda grana trochę po omacku – oczywiście w zależności od stopnia znajomości języka. Dla osób słabiej znających angielski, ale zdeterminowanych z pewnością translator będzie pomocnym rozwiązaniem. 

Zasady Knockdown vol. I i Knockdown vol. II są dokładnie takie same. Różnice znajdziemy tylko w umiejętnościach specjalnych dla poszczególnych wojowników. Przygotowanie gry polega na stworzeniu areny, na której stawiamy bohaterów, w których się wcielamy. Każdy gracz wybiera Kartę umiejętności indywidualnej i wybiera dwie początkowe Karty Ataku. Jesteśmy gotowi do pojedynku. W turze mamy do wyboru trzy akcje: ruch, atak, Combo.

Figurki wojowników możemy poruszać się po arenie (planszy) tak by zmniejszyć lub zwiększyć swoją odległość od przeciwnika, w zależności, jaką akcję chcemy wykonać, lub jakiego ataku uniknąć.

Za pomocą dostępnych Kart Ataku możemy zadawać obrażenia (lekkie lub ciężkie), jeżeli przeciwnik jest w zasięgu akcji. Dostępne Karty Ataku dobieramy na rękę (możemy mieć ich 6). Kiedy symbole na kartach spełniają warunki określone na Karcie Wojownika, możemy wykonać akcję Combo – czyli atak specjalny, który zazwyczaj znacznie osłabia przeciwnika. Ilość zadanych obrażeń symbolizują drewniane sześcienne kostki obrażeń (jasne dla lekkich , ciemne dla ciężkich).

Kiedy zdecydujemy, że przeciwnik ma wystarczająco dużo obrażeń i wybierzemy Kartę Ataku oznaczoną symbolem K.O., możemy przeprowadzić Knockdown test. Bardzo mi się podoba, że gra dopuszcza przeprowadzenie testu, który jest niczym innym jak nokautem, na dwa sposoby:

  • Wieża – gracz na którego zagrywana jest karta z nokautem, musi w ciągu 10 sekund ułożyć wieże ze wszystkich posiadanych kostek obrażeń. Jeżeli próba się uda gra jest kontunuowania, jeśli zaś, wieża się przewróci, lub na stole zostaną kostki, gracz przegrywa rundę.
  • Kostki – gracz rzuca trzema kostkami do gry. Jeżeli ich suma będzie większa lub równa liczbie kostek obrażeń posiadanych przez gracza, ten odpiera nokaut i runda jest kontynuowana.

Po każdym udanym teście Knockdown gracz, który odparł nokaut odrzuca połowę kostek obrażeń lekkich (chyba, że indywidualne specjalności mówią inaczej).

Zasady Knockdown nie są skomplikowane, nie sprawiają też problemów w tłumaczeniu. Gra jest bardzo intuicyjna, a na kartach jest dużo symboli, które ułatwiają grę.  Myślę jednak, że pojedynek z dziećmi, uczącymi się czytać może być trudna. Na kartach opisane są dodatkowe akcje i wymagałyby przeczytania/ przetłumaczeniu dziecku, możliwości danej akcji. Myślę, że młodsi gracze (szczególnie nieznający języka angielskiego w stopniu umożliwiającym czytanie) nie będą w stanie grać w Knockdown samodzielnie.

Mechanika, skalowalność i regrywalność

Mechanika

Główna mechanika Knockdown to: Zarządzanie ręką (może nie tak rozbudowanym jak w Brzdęk, ani Siege Storm  – na ręku mamy do 6 kart, które pozyskujemy z dostępnej puli. Podczas pozyskiwania karty możemy natychmiast wykorzystać jej akcje – zadać obrażenie.  Ciekawym rozwiązaniem jest nieograniczona liczba obrażeń – to znaczy nie ma określonej liczby obrażeń, jakie jest dopuszczalne by móc kontynuować pojedynek. Decyduje o tym zręczność (zbudowanie wieży z dostępnych kostek ) lub losowość (rzut trzema kostkami do gry).

Skalowalność

Knockdown  jest grą dla dwóch osób. Posiadając tylko jednego z trzech wolumenów może być trudno rozbudować rozgrywkę. Jednak już przy Knockdown vol. I i Knockdown vol.II można grać w obie części jednocześnie, a nawet zorganizować mini turniej. Pojedynek (złożony z trzech rund) nie trwa dłużej niż pół godziny, dlatego taki turniej nie zająłby więcej niż 2 godziny.

Regrywalność

Knockdown to seria, w którą zdecydowanie możemy grać wiele razy, bez obaw, że się znudzi. Mimo, że nie ma wiele rodzajów ataku, miksowanie ich z umiejętnościami specjalnymi i pomysłami przeciwnika na grę, sprawia, że rozgrywka staje się nieprzewidywalna. Dodatkowo możemy wybrać sposób nokautowania, co moim zdaniem urozmaica pojedynek.

Wrażenia z rozgrywki

Na samym początku rozpakowując Knockdown zauważamy, że podstawowe informacje o grze nie są nadrukowane na pudełku, jak to standardowo bywa, tylko znajdują się na osobnej kartce doklejonej do spodu opakowania. Sama kartka jest z cienkiego papieru, łatwo się gniecie i jest elementem, który trochę się „plącze” przy rozkładaniu gry.

Gdy już się z tym uporamy, zawartość pudełka Knockdown, to zupełnie inna bajka. Piękne, szczegółowe figurki wojowników, drewniane kostki obrażeń w dwóch kolorach, i niebanalne kostki do gry wprowadzają w klimat. Już podczas gry stojąc na arenie wiemy, że musimy być wystarczająco blisko przeciwnika, by atak mógł być skuteczny – jak w prawdziwym ringu. I moim zdaniem idealna przenośnia – układanie wieży z obrażeń – podnoszenie się po ciosie – też widzicie alegorie? Przeciwnik głośno odliczający od 10 w dół tworzył klimat prawdziwego pojedynku, gdzie mam tylko 10 sekund by podnieść się (ułożyć wieże) z desek.

Rozgrywka w Knockdown jest bardzo szybka. Dwie akcje w jednej turze dają duże możliwości, można dynamicznie zmieniać strategię na pokonanie przeciwnika, ale miałam wrażenie, że możliwości ruchów jest tak dużo, że nie opłaca mi się niektórych z nich wykonać i praktycznie z nich nie korzystałam. Rzadko też miałam okazję skorzystać z umiejętności indywidualnej. W zależności od jej treści, można wygrać rundę a nawet cały pojedynek bez wykorzystania karty „skill”

Na koniec dodam, że Awaken Realms Lite wydało trzy części Knockdonw, opisałam dwie pierwsze, ponieważ tylko w wolumen I i wolumen II miałam okazję grać. Zasady, oznaczenia, pojęcia stosowane w wolumenach są takie same, dzięki czemu można miksować wojowników z różnych pudełek, w różnych kombinacjach tworzyć pary do pojedynków i grać nimi dowolnie na ulubionej arenie.

Podsumowanie gry Knockdown

Jako, że tematyka pojedynków, bójek nigdy niebyła moją ulubioną, podeszłam do gry z dystansem, ale w grze – dla mnie na szczęście – nie czuć agresji. Jest dobra zabawa, grze trzeba być sprytniejszym, szybszym i zręczniejszym od przeciwnika. Pojedynek jest szybki i pełen zwrotów akcji. Nie możemy się spodziewać,kiedy przeciwnik zaskoczy nas nokautem. Czy będziemy przygotowani by powstać? Czy liczba obrażeń będzie zbyt duża i zostaniemy na deskach? Z każdą kolejną rundą coraz bardziej wkręcałam się w ten klimat. Nadal klimat sztuk walk nie jest mi szczególnie bliski, ale do Knockdown  będę wracała z przyjemnością.

Plusy
• Brak limitu obrażeń
• Piękne figurki wojowników
• Insert na elementy gry
• Pudełko, jako arena 3D
• Szybka rozgrywka
• Pojęcia zaczerpnięte ze sztuk walki, które tworzą klimat gry
Minusy
• Angielska wersja językowa instrukcji
• Karty z napisami utrudniają rozgrywkę z dziećmi
• Zbyt dużo możliwości ruchów
9/10

Ocena: 9/10

Dziękujemy Wydawnictwu Awaken Realms Lite  za przekazanie egzemplarza do recenzji.
Porównaj oferty i dowiedz się więcej o grze w serwisie Planszeo

Komentarze

Podobne wpisy GE3Ka

Biały Zamek to euro z krwi i kości zamknięte w małym pudełku. Czy w zaledwie 9 akcjach jesteście w stanie zagwarantować swoją pozycję w pałacu Białej Czapli?

Florentynka Muu i Nogi stonogi na lodzie to dwie małe rodzinne nowości od wydawnictwa Egmont. Sprawdzamy, dlaczego to fajne edukacyjne tytuły dla najmłodszych!