Księga Zaklęć to gra, gdzie pudełko nie obiecuje zbyt wiele, dlatego też nie miałam dużych oczekiwań co do tej gry, pomimo ciekawego opisu na stronie wydawcy. Propozycja od wydawnictwa Rebel okazała się być grą logiczną, z raczej mało wyczuwalnym klimatem i słabą fabułą, ale o bardzo prostych i przystępnych zasadach.
W pierwszej kolejności zagraliśmy z kartami z pierwszego zestawu – zgodnie z zaleceniami w instrukcji. Było trochę „płytko”, brak możliwości utworzenia silniczka czy interakcji między graczami. Poziom idealny, by poznać mechaniki gry i ogólne zasady, ale gra na raz. Druga rozgrywka oparta była na zestawie trzecim i tu już jest zdecydowanie ciekawiej. Zaklęcia budują zależności i dają akcje dla przeciwników. Gra jest bardziej urozmaicona, a zaklęcia są skonstruowane w taki sposób, że można oprzeć na nich strategię gry, ale… nadal czegoś brakowało. Po pierwsze, mimo zmiany zestawu kart na – jak mówi instrukcja – na najbardziej zaawansowany, brakowało klimatu i wywoływania jakichkolwiek zależności. Jeżeli już udało stworzyć się silniczek, to był on płytki i mało efektywny.
Gra daje możliwość mieszania kart z różnych zestawów, pod warunkiem że każdy gracz będzie miał taki sam zestaw kart. Podejrzewam, że służy to temu, by każdy gracz miał równe szanse, ale co gdyby, każdy z graczy wybrał swój własny zestaw, który – jak uważa – da mu zwycięstwo? Taką „ekstremalną” próbę zostawiam Wam. Polecam, gdy każda osoba grała co najmniej raz w Księgę Zaklęć. Myślę, że czasem warto łamać zasady z instrukcji, szczególnie gdy gra ma naprawdę duży potencjał. Może w przyszłości wyjdą dodatki, które urozmaicą rozgrywkę.
Pod koniec października pojawiła się informacja, o aplikacji dedykowanej Księdze Zaklęć. Aplikacja tworzy losowe zestawy kart, można je zapisać, jak i swój ulubiony. Aplikacja jest w języku polskim, począwszy od menu, po treść kart. Czy bardzo urozmaica grę? Czy jest niezbędna? Nie powiedziałabym, ale gdy nie macie pomysłu, jakie karty użyć lub gdy z jakichś powodów nie chcecie wyciągać kart z pudełka, karty się zniszczą, czy cokolwiek, to aplikacja umożliwia rozgrywkę właśnie bez ich użycia.
Księga Zaklęć nie obejmuje zbyt wielu mechanik. Nie podoba mi się w grze, to, że każdy z graczy wykonuje wszystkie fazy, a potem kolejny gracz i kolejny. Fazy (według nazw) tworzą jeden cały dzień, więc w jeden dzień „pracuje” jeden mag. Gra przez to całkowicie traci fabułę.
Każdy z graczy wykonuje trzy elementy gry i potem czeka na swoją kolej. Gra jest całkiem losowa, a jednocześnie wymaga logicznego myślenia, jaki ruch, jaki sposób wykorzystania materii przyniesie największą liczbę punktów zwycięstwa. Co mogę powiedzieć – zasady, elementy i ogólny klimat gry nie zwiastują tyle myślenia – przez co gra trochę zaskakuje, ale dopiero w czasie gry.
Jako że jestem fanką gier logicznych, w gruncie rzeczy Księga Zaklęć mi się podobała. Dodałabym trochę innych kart, z bardziej rozbudowanymi zależnościami i uważam, że gra miałaby wtedy ogromny potencjał, do spodobania się większej liczbie osób.