Zacznę od tego, że Printing Press i Gutenberg korzystają z tych samych grafik, symboli i ikon. Na pudełku czy w sklepach internetowych podkreślane jest, że nie jest to dodatek do Gutenberga, a samodzielna gra. Jako że gry te jednak łączy nie tylko grafika, ale i cała tematyka oparta na drukarstwie, to w pudełku Printing Press znajdziemy dodatkowe promo zębatki do Gutenberga. Z jednej strony zachęca to do zakupienia obu gier, a z drugiej, jeżeli spodoba Wam się tematyka to i tak warto mieć na półce oba te tytuły. Jeden jest niezwykle lekki, drugi cięższy i wymagający więcej czasu.
Printing Press jest z pewnością dużo łatwiejszą, szybszą i przyjemniejszą grą na rodzinny stół, zwłaszcza z dziećmi, niż Gutenberg. Zasady są bardzo proste, co nie jest tak oczywiste na pierwszy rzut oka – instrukcja została napisana bardzo szczegółowo z wieloma przykładami. Zapewniam jednak, że już po pierwszej rozgrywce, zauważycie, jak prosta ona jest, a tłumaczenie zasad nie wymaga zbyt wiele czasu. Tu również spora różnica w porównaniu ze wspominanym już Gutenbergiem, tam zasady są bardziej zawiłe i czasem sprawiały trudność nawet tym średniozaawansowanym graczom. W kontekście ilustracji i ikonografii, z pewnością będzie łatwiej wejść w kolejny tytuł, znając poprzedni.
Co do samej rozgrywki w Printing Press jest ona płynna, bez większych przestoi. Każdy wie jakich symboli potrzebuje i jedyne czego trzeba pilnować to kolejności na podstawie kostek inicjatywy i przesuwania znacznika łapki na planszy. Spotkamy się tu również z negatywną interakcją, bo jeżeli nie ma symbolu, na którym nam zależy, to decydujemy się na odrzucenie karty, której potrzebuje kolejny gracz. Gra jest też dość losowa, często o tym czy ktoś zapunktuje, decyduje szczęście, bywa, że potrzebny nam symbol nie zostanie wylosowany ani razu przez 6 tur, wtedy mimo starań, nie mamy opcji, by go pobrać. Losowość jest nieco zniwelowana poprzez odrzucanie karty i wylosowaniu 3 żetonów z woreczka, tam również możemy nie trafić na odpowiedni symbol, ale zwiększamy swoją szansę, zawsze możemy wylosować kostki inicjatywy, które sprawią, że następnym razem będziemy zagrywać szybciej. Czasami może zdarzyć się, że potrzebne symbole wylosujemy już w pierwszych 3 turach, a kolejne to będzie podbieranie kart rywalom lub losowanie żetonów, ale może być też tak, że podczas wszystkich 6 tur nie trafimy na potrzebny symbol. Istotne jest też układanie w miejscu docelowym, gdyż przesuwanie układów w trakcie może nam je popsuć.
Kończąc już te drobne minusy, gra jest naprawdę przyjemna, szybka, a i wymaga kombinowania podczas umieszczania kart. Jest to logiczna układanka przestrzenna, możemy nakładać na siebie karty, ale musimy robić to z rozwagą, by nie zepsuć ułożonego już układu. Ciekawym elementem jest kilka sposobów punktowania, bo od początku możemy skupić się na zbieraniu jak największej liczby symboli, które zapunktują nam na sam koniec gry 🙂