Gra Siatka urzekała mnie swoim wyglądem. Wprawdzie przedstawia tylko boisko do siatkówki, zawodników i trenerów, ale są oni, w moim odczuciu, dobrze narysowani. Gra jest bardzo schludna i czytelna. Nie występuje przesycenie kolorami. Ilustrator, pan Szyszko, bardzo dobrze odwzorował pozy zawodników w lekko komiksowym stylu.
W Siatce dobrze zostały oddane zasady, które występują w piłce siatkowej. Gracze mogą wykonać do trzech odbić, po których piłka musi znaleźć się po drugiej stronie siatki. Równie dobrze przedstawiają się akcje zagrywki oraz bloki. Cała mechanika gry składa się na całkiem kompletną symulację siatkówki. Jednak największą wadą gry jest jej olbrzymia losowość. Każda akcja opiera się na rzucie kostką. Jedna z nich, kość ruchu, wskazuje kierunki, w których można zagrać piłkę, jednak często zdarza się tak, że piłkę musi być zagrana w tył lub w bok – poza boisko. W takiej sytuacji można ratować się kartą “Rozegranie” i rzucić kostką ponownie, ale wciąż istnieje niemała szansa, że coś pójdzie nie po naszej myśli. Podobnie sprawa ma się przy atakowaniu. Gdy w trzecim rzucie kostką ruchu uda się przebić piłkę na drugą stronę – wykonuje się atak, to oznacza rzut kostką ataku (zieloną) i gdy wynik będzie wyższy niż cyfra na kafelku siatkarza, który był celem, to zdobywany jest punkt, w innym przypadku, zawodnik obronił atak i teraz to przeciwnik rozgrywa turę. Tutaj też sytuację mogą uratować karty akcji (o ile ma się odpowiednią na ręce), ale wciąż istnieje duża szansa, że nam się nie powiedzie. 🙁
Od losowości mogłyby Siatkę uchronić warianty dla zaawansowanych graczy, które notabene nie są skomplikowane. Warianty te wprowadzają między innymi zdolności zawodników. Przykładowo, ci z literą A stają się bardziej precyzyjni w ataku, a ci z literą B mają skuteczniejszy blok. Sprawia to, że gracze starają się tak podawać piłkę, aby atakować zawodnikiem z A i nie celować w zawodników z B. Pomimo tych zdolności, losowość w Siatce wciąż pozostaje duża. Inny wariant, ze znacznikiem bloku, pozwala uchronić najsłabszego zawodnika przy siatce, a ostatni wariant wprowadza “przejścia”, czyli rotację zawodników na boisku, jak ma to miejsce w prawdziwy meczu.
Po rozegraniu pierwszej partii w Siatkę, z podstawowymi zasadami byłam aż oszołomiona tym, jak niewielki mam wpływ na rozgrywkę. Myślałam, że gdy wprowadzę warianty zaawansowane, sytuacja się poprawi, ale niestety nie spełniły one moich oczekiwań. Losowość wciąż pozostała na wysokim poziomie, a ja podczas rozgrywki byłam bezradna i sfrustrowana. Podkreślę jeszcze raz, że gra całkiem dobrze odwzorowuje prawdziwą siatkówkę, dlatego też zaproponowałabym ją dzieciom, aby mogły trochę porywalizować i poznać zasady gry piłki siatkowej. 🙂