Nowa odsłona popularnej serii Grzegorza Rejchtmana! W tej edycji Ubongo ponownie układamy plastikowe klocki na kartach zadań, ale oczywiście inaczej niż wcześniej! Tym razem kafelki mają otwory i musimy położyć je w taki sposób, aby te otwory pokrywały się z polami na karcie z zadaniem. Proste? Proste! Ale tylko w zasadach, ponieważ samo układanie już może tak nie być. W grze występują 4 poziomy trudności, dwa pierwsze to układanka z 4 klocków, a dwa ostatnie z 5 płytek.
W pudełku oprócz 160 kart zadań, mamy również klejnoty, klepsydrę i same kafelki, dla każdego z 4 graczy. Także standardowa zawartość dla gier z serii Ubongo, chociaż mamy tu tylko kilka klejnotów, które rozdysponujemy w inny sposób niż zwykle.
Rozgrywka toczy się przez 9 kolejnych rund, gdzie każdy z graczy co rundę dobiera nowy układ do ułożenia. Osoba, która ułoży pierwsza swoją układankę, otrzymuje klejnot. Jego kolor i wartość jest zależna od rundy, którą rozgrywamy. Rundy 1-3 to kamień o wartości 1 punktu, 4-6 to 2 punkty, a ostatnie 3 rundy, czyli 7-9 to kamień o wartości 3 punktów. Także im dalej, tym większe emocje i więcej punktów do zdobycia. Jeśli ułożymy swoją łamigłówkę, to zachowujemy kartę, ona też jest warta na koniec gry 1 punkt, jednak jeśli nie zrobimy tego w wyznaczonym przez klepsydrę czasie (1 minuta od pierwszej osoby w rundzie, która ułożyła i krzyknęła Ubongo!) to musimy oddać swoją kartę zwycięzcy danej rundy. To powodować może zabawne sytuacje, jak np 4 punkty dla gracza, ponieważ pozostałe 3 osoby nie zdążyły ułożyć swoich układanek!