Slajd powitalny

Skąd przybywasz i cóż Cię niesie? Usiądź z nami przy kominku i opowiedz swoją historię!
Weź udział w naszych grach i zabawach, a może zechcesz zostać z nami na dłużej 😉

Na GE3K Events dla każdego znajdzie się miejsce!

Skąd przybywasz i cóż Cię niesie? Usiądź z nami przy kominku i opowiedz swoją historię!
Weź udział w naszych grach i zabawach, a może zechcesz zostać z nami na dłużej 😉
Na GE3K Events dla każdego znajdzie się miejsce!

Recenzja: Biały Zamek — małe pudełko, wielka gra
Przeczytaj najnowszy wpis GE3Ka
Recenzja: Biały Zamek — małe pudełko, wielka gra

Najnowsza recenzja do poczytania 😉

Aleplanszówki
Polecamy jeden z najlepszych
sklepów internetowych dla geeków.
poprzedni slajd
następny slajd

Recenzja: W pył zwrot — na kwiatki marsz!

Mateusz Tabędzki

12/05/2022

W pył zwrot to najnowsza karciana propozycja od wydawnictwa Muduko. Pięknie wydana gra, z cudownymi ilustracjami, przypomina inny hit z tamtego roku. Mowa oczywiście o grze Spór o Bór, jednak nie dziwi to zupełnie. Ten sam autor, ten sam polski ilustrator

Ten tytuł pojawił się już na naszym rynku, jako Korsar wydany przez Trefl Joker Line, za granicą znany jako LootW tamtej edycji mieliśmy piracki klimat, morskie walki, statki, galeony, skarby itp. Brzmi całkiem ciekawie, jednak w nowej odsłonie tego tytułu postawiono na przyrodę, na pszczółki i kwiatki. Jak wyszło? Sprawdźmy to 😉

Autor: Reiner Knizia
Ilustracje: Piotr Sokołowski
Liczba graczy: 2-6/8
Czas rozgrywki: ok. 20 minut
Wiek: 7+
Polski Wydawca: Muduko
Główna Mechanika: Zarządzanie ręką
SCD: 55 zł

Sprawdź grę na stronie wydawcy
Porównaj na Planszeo
Gra z jajem w serwisie Gramy w Planszowki

Kilka słów o twórcach W pył zwrot

Reiner Knizia  to niemiecki twórca ogromnej liczby gier planszowych, w tym wspomnianego wcześniej tytułu, Spór o Bór. W naszym serwisie będzie to już czwarta recenzja jego gry, inne które u nas znajdziecie to Tajemnicze Podziemia, Zamek oraz Wyprawa do El Dorado.

Piotr Sokołowski to polski ilustrator, autor grafik do gry Dwergar, jak również właśnie Sporu o Bór, mimo jedynie tych 3 gier na swoim koncie, to widać że często projektuje okładki książek, jego prace można zobaczyć między innymi na dedykowanym do tego fanpage.

Co znajdziemy w pudełku?

W poręcznym pudełku gry W pył zwrot znajdziemy:
  • 52 karty owadów w 4 kolorach (po 13 w każdym z nich)
  • 25 kart kwiatów (o wartościach od 2 do 8)
  • kartę czarnej pszczoły
  • instrukcję

Dodatkowo Muduko dodało do gry 2 karty promocyjne, jokery o wartościach 2 i 3. Wszystkie karty są duże i pięknie ilustrowane. Pudełko jest takich samych wymiarów jak większość ostatnio wydanych karcianek od tego wydawcy.

Zasady gry W pył zwrot

W grze będziemy starali się pozyskać jak największą ilość kart z kwiatami, kto zbierze ich najwięcej ten wygrywa rozgrywkę. Wszyscy gracze rozgrywają swoje tury po kolei, a gra kończy się w momencie wyczerpania stosu kart do dobierania oraz gdy któremuś z graczy skończą się karty na ręce.

W swojej turze robimy jedną z 3 rzeczy, zanim jednak to nastąpi, na początku swojej kolejki sprawdzamy, czy udało nam się zdobyć jakąś kartę z kwiatem. Pozyskać kartę z punktami możemy tylko na początku swojej tury i tylko wtedy sprawdzamy warunki jej zdobycia. O warunkach za chwilę.

Gracz w swojej kolejce może zrobić jedną z poniższych rzeczy:
  • dobrać 1 kartę ze stosu w ciemno, nie ma limitu kart na ręku
  • zagranie dowolnej karty kwiatu z ręki i umieszczenie jej  przed sobą
  • zagranie karty z pszczołą przy dowolnym kwiatku

Jak widać, nie możemy zagrać pszczoły jeśli na stole nie leży żaden kwiat, nie możemy też zagrać karty w tym samym kolorze, który zagrał inny gracz. To powoduje, że czasem nie mamy co zagrać, albo po prostu nie chcemy nic zagrywać, dobierając karty i gromadząc arsenał na ręku na przyszłe rundy.

A kiedy pozyskujemy punktujące karty z kwiatami?

  • gdy mamy największą sumę wartości na kartach pszczół
  • leży dowódca (odpowiedniego koloru) lub czarna pszczoła, które zagraliśmy
  • przy zagranej przez nas karcie nie leży żadna pszczoła (może się tak zdarzyć, że wszyscy gracze odpuszczą i po zrobieniu całego kółka, żadna karta nie została położona, a my zyskujemy darmowe punkty)

Pamiętajmy o tym, że warunki rozpatrujemy na początku swojej tury, czyli nie że położyliśmy kartę, wygrywamy i mamy. Wszyscy gracze mają jak zareagować, musi przejść całe kółeczko tury, ponownie do nas, abyśmy zdobyli punkty.

Mechanika, skalowalność i regrywalność

Mechanika
W grze W pył zwrot oprócz samej mechanika zarządzania ręką, możemy wyczuć akcent zwykłych gier karcianych, na bazie popularnej Wojny, którą gramy standardową talią kart. Mamy cztery kolory, Asa który zawsze wygrywa i ma największą wartość. To samo oczywiście mieliśmy w grze Spór o Bór, gdzie było wyczuć pokerową nutę przy ustalaniu, który z graczy wygrywa w danym miejscu. Ten tytuł został jednak stworzony w 1992 roku, znany na świecie pod nazwą Loot, tak więc były to czasy gdy nowoczesne planszówki dopiero raczkowały, nie ma co spodziewać się fajwerków, skomplikowanych licznych mechanik, to po prostu kawał solidnej ponadczasowej gry.

Skalowalność
W pył zwrot oferuje nam grę już od 2 osób, a kończy ją na 8 według pudełka. Bez wątpienia jest to duży plus tego tytułu. Czy jednak gra się dobrze w każdym składzie, to już inny temat. Według community serwisu BGG najlepszą liczbą graczy jest 4 i ma to sens. Są 4 kolory, więc 4 osoby mogą walczyć o kartę kwiatu. Na dwie osoby natomiast możemy w sumie doliczyć się co ma przeciwnik, bo jeśli my nie mamy jakiejś karty pszczoły to raczej ma ją druga osoba. To cenna informacja zwłaszcza przy dowódcach każdego koloru. W grze mamy też wariant drużynowy, dlatego też mamy możliwość gry w aż 8 osób, 4 drużyny po 2 graczy.

Regrywalność
Gdy rozpatruję jakiś tytuł pod względem regrywalności, zawsze mam na uwadze to czy wykorzystujemy wszystkie elementy, które oferuje nam gra. Często mamy karty celów, które losujemy z danej puli na daną rozgrywkę, albo mamy nieasymetryczne “frakcje”, gdzie grając innym “kolorem” robimy coś innego, punktujemy w inny sposób, dążymy inną drogą do zwycięstwa. Tutaj tego nie ma, każda partia to zagranie pełną talią, bez żadnej asymetryczności wśród graczy. Ale czy nie tak wyglądają gry karciane przy użyciu standardowej talii kart? Czy nie tak gramy w Tysiąca albo Makao? A dobrze wiemy, że czasem można grać partię za partią, przez całą noc 😉 W grze W pył zwrot możemy paść ofiarą podobnego syndromu jeszcze jednej partii, uważajcie!

Wrażenia z rozgrywki

W pył zwrot to przyjemna gra karciana, która może na początku wydawać się, nie tyle co skomplikowana, ale mniej intuicyjna. Sprawdzamy dopiero rundę później czy wygraliśmy jakąś kartę, może też się wydawać że musimy położyć karty pszczół o takich wartościach ile mamy na kartach kwiatów. Nic z tych rzeczy 😉

Gra nawet przy pierwszej partii idzie sprawnie, bo już po kilku turach wiemy co i jak, teraz tylko pozostaje wyczuć graczy i wiedzieć kiedy o jakąś kartę warto się licytować, a kiedy odpuścić. Nie można też dopuścić do sytuacji, że nie mamy czym walczyć, a jako że nie ma limitu kart na ręku to warto dobierać. Myk jest tylko taki, że jeśli gra się zakończy, a my chomikujemy kwiaty to wszystkie takie karty z ręki dają nam ujemne punkty. Przypominam, że kończymy grę gdy wyczerpie się talia oraz JEDNEMU z graczy skończą się karty, nie wszystkim.

W pył zwrot kusi również walorami graficznymi, całą tą swoją piękną estetyką i wyrazistością. Wszystko jest tu przejrzyste i zachęcające do gry, a to bardzo ważne w dzisiejszym świecie planszówek, gdy mamy bardzo dużo gier do wyboru, a jak to ktoś powiedział “Kupujemy oczami”. Mnie nowość od wydawnictwa Muduko zdecydowanie kupiła, ten tytuł wiele razy wróci na stół, a także zostanie zabrany do plecaka na wycieczki.

Podsumowanie gry W pył zwrot

Mimo bycia fanem figurkowych gier Area Control, bardzo spodobał mi się w W pył zwrot. Nowa propozycja od Muduko, a właściwie odświeżony klasyk, to wciąż solidna propozycja karciana. Szatą graficzną bez wątpienia skusi nowych graczy, którzy mogli nie mieć okazji zagrać w poprzednią edycję Loota. Gra bez wątpienia odnajdzie się na stołach rodzinnych, ponieważ mocno nawiązuje do klasycznych karcianek. Jeśli więc chcecie zachęcić do gry rodziców lub dziadków, to ten tytuł będzie idealny. 

Plusy
Piękne grafiki.
Niska cena.
Gra ponadczasowa i międzypokoleniowa.
Syndrom jeszcze jednej partii.
Liczba graczy, duży zakres.
Minusy
Przy większej liczbie graczy nie da się precyzyjnie określić końca gry, ile zostało rund jeszcze.
Nie oferuje zbyt dużej decyzyjności, może wydawać się prostolinijna i nużąca.
8.5/10

Ocena: 8,5/10

Dziękujemy Wydawnictwu Muduko  za przekazanie egzemplarzy do recenzji.
Więcej informacji o grze znajdziesz na Gramy w Planszówki
Porównaj oferty i dowiedz się więcej o grze w serwisie Planszeo

Komentarze

Podobne wpisy GE3Ka

Biały Zamek to euro z krwi i kości zamknięte w małym pudełku. Czy w zaledwie 9 akcjach jesteście w stanie zagwarantować swoją pozycję w pałacu Białej Czapli?

Florentynka Muu i Nogi stonogi na lodzie to dwie małe rodzinne nowości od wydawnictwa Egmont. Sprawdzamy, dlaczego to fajne edukacyjne tytuły dla najmłodszych!