Moje wrażenia po rozegraniu kilku partii w Fasolki (w różnych wariantach) są pozytywne. Przyznam, że nie jestem fanką gier, gdzie duża część rozgrywki odbywa się nad stołem, a handel i licytacja zdecydowanie należą do tego typu gier. Jednak w Fasolkach ma się całkiem dużą wolność w tym, czy chcemy w ogóle zacząć ten handel oraz jakie i ile kart chcemy wymienić. Zdaję sobie sprawę, że licytacja jest sercem tej gry, jednak naprawdę żądając interesujących mnie rodzajów fasolek, czułam się całkiem swobodnie, bo dokładnie wiedziałam, czego potrzebuję, widziałam również na czym zależy moim przeciwnikom.

Wielką zaletą Fasolek: Wydania Jubileuszowego, o czym już wielokrotnie wspominałam, jest to, że posiada kilka wariantów rozgrywki. Dzięki temu można przygotować rozgrywkę na różną liczbę graczy oraz w pewnym sensie można manipulować interakcją między graczami. W przypadku wariantu ze złotą monetą, gracze będą starali się zabrać monetę od przeciwnika i samemu zdobyć bonus, który ta ze sobą niesie, narażając się przy tym na gniew współgraczy. Podobne zagrywki spotkać można w wariancie ze Sroką. Karta ta potrafi ukraść przeciwnikowi dwie karty fasolek z planszetki. Dzięki temu wariantowi gracze również mogą się zastraszać i mieszać podczas licytacji. Wariant Sroki potrafi być utrapieniem, gdyż możemy zostać obrabowanie z fasolek, jednak wprowadza on ciekawą interakcję między graczami.

Jeśli nie przepadacie za interakcją i rozmowami przy stole możecie spróbować wariantu dwuosobowego. Zmieniono w nim fazę 3. Gracze nie handlują ze sobą, tylko stają przed decyzją, czy zbierają wystawione fasolki, czy zostawiają je przeciwnikowi. Wariant ten jest najmniej interaktywny i przez to dla mnie trochę nudniejszy. Uważam, że w większym gronie gra w Fasolki zyskuje.

Największymi zaletami Wydania Jubileuszowego są proste zasady, całkiem małe rozmiary, mnogość wariantów rozgrywki, przez co gra ma sporą regrywalność. Do minusów zaliczyłabym to, że wydanie na 25 lecie Fasolek nie wnosi dużych zmian. Gracze, którzy zakupili już podstawową wersję i rozszerzenie, mogą się czuć rozczarowani. Gra w Fasolki również może nie przypaść do gustu osobom nieśmiałym, mało odzywającym się przy stole. Ma w sobie też trochę losowości, gdyż ciągniemy karty ze stosu dobierania w ciemno. Może zdarzyć się tak, że ktoś będzie dobierał to, czego akurat potrzebuje. Jednak trzykrotne przetasowanie talii i umiejętne negocjacje zmniejszają ten czynnik 🙂