Uwielbiam pierwszą część
Ekosystemu. Proste zasady, szybka rozgrywka, możliwość gry w sześć osób oraz odpowiednia dawka główkowania — to przepis na idealną karciankę! Gdy usłyszałam o nowej wersji
Ekosystemu, podchodziłam do tego sceptycznie. Wydawało mi się, że w tej grze nie ma potrzeby niczego dodawać. Jednak myliłam się! Nowa wersja —
Rafa koralowa — ma inną szatę graficzną, a wraz z nią pojawiły się inne warunki punktowania kart. Niektóre są podobne do tych z leśnej wersji, ale pozostałe są zupełnie nowe i bardzo ciekawe. Zamiast luk ekosystemu, mamy tu łańcuch pokarmowy, który potrafi sporo namieszać. Poza tym pojawiły się karty celów, które nieznacznie, choć ciekawie urozmaicają rozgrywkę oraz karty wraków, które są fajnym dodatkiem, choć widzę też jego wady. Karty tam występujące mogą się całkowicie nie przydać. Bywały partie, w których nikt z nich nie korzystał. Za to w innych karty we wspólnej puli były kluczowe do zdobycia dużej liczby punktów. Nie jestem fanką tego rozwiązania. Wolę polegać na tym, co dostajemy. Dobrze, że to jest tylko wariant. Ja raczej z niego zrezygnuję, jednak tym, którym on się spodoba, będą mogli włączać go do rozgrywek. W
Ekosystem 2: Rafa koralowa został lepiej zaimplementowany wariant dwuosobowy oraz dodano tryb solo. Jeszcze nie wypróbowałam jednoosobowego grania, ale na pewno spróbuję! Poza wspomnianymi zmianami to wciąż łatwa gra z masą kombinacji i dająca dobrą satysfakcję. Nazwy i ikonografia w pierwszych partiach mogą być lekko mylące, ale da się do nich przyzwyczaić.